11.

2.3K 110 9
                                    

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom.Patryk?! Ale co on tu robi?
Nagle usłyszałam jego głos skierowany do mnie:

-Ta piosenka jest dla ciebie patrycja
Popatrz na mnie jeszcze raz, w Twoich oczach widzę blask, który daje siłę mi na samotne dni.Słońcem kiedy wstaje dzień nocą gdy zapadam w sen, jesteś wszystkim tym co mam nigdy nie będę sam.
Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask, zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas.
Może stanie w miejscu czas, może nic nie zmieni nas, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz.
Chciałbym poznać Twoje sny chciałbym objąć Ciebie i być przy Tobie jak Twój cień w każdą noc i dzień.
Już nie płyną z oczu łzy, szczęście znaleźć pomóż mi teraz będzie tak jak chce kochać nauczysz mnie.
Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask, zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas.
Może stanie w miejscu czas, może nic nie zmieni nas, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz.
Za twój uśmiech milion gwiazd, za twój dotyk słońca blask, zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas.
Może stanie w miejscu czas, może nic nie zmieni nas, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz.
Za Twój uśmiech milion gwiazd, za Twój dotyk słońca blask, uwierzyłem w moje szczęście pierwszy raz....

Nawet nie zauważyłam że tyle ludzi się wokół niego zebrało wszyscy zaczęli klaskać, nawet dziewczyny. Nie wiedziałam co mam zrobić. Dlaczego on to robi?No pewnie,zapewne chce się ponabijać że mnie. Niech się nabija że swojej babci!

-Podobała ci się piosenka? Patrycja możemy porozmawiać?

-Nie...ty i ja nie mamy o czym rozmawiać!

Zeszłam z górki ale ta drugą stroną bo nie chciałam tam schodzić do niego.Poszłam przed siebie. W sumie sama dokładnie nie wiedziałam gdzie idę. Szłam bez celu przed siebie,omało co nie potrącił mnie samochód. Usiadłam na jednej z pobliskich ławek. Próbowałam posklejać fakty ale coś mi się nie zgadzało.Z kąd Patryk wiedział że tam będę i o której będę bo przecież musiał to na szykować .Nic z tego nie rozumiałam. Ale szczerze mówiąc podobało mi się to co zrobił Patryk. Przygotował taką niespodziankę. Siedziałam jeszcze chwilę na tej ławce a potem poszłam do domu. Na szczęście rodzice nie czepiali się mnie dlaczego tak późno wróciłam. Zmęczona szybko zasnęłam.
.............................................................................................................
Następnego dnia, była sobota. Mogłam cały dzień leżeć w łóżku. A tak naprawdę cały weekend. I myślałam że tak bedzie. Dopóki mam nie powiedziała że jedziemy do babci,a dokładnie to ją jadę bo rodzice wyjeżdżają na tydzień w góry. Tata dostał awans i chciał zrobić mamie niespodziankę. Taki wyjazd we dwoje. Dlatego muszę jechać do babci. I mówiąc szczerze bardzo cieszę się z tego wyjazdu do babci bo po pierwsze zobaczę babcię której dawno nie widziałam, po drugie przez tydzień sobie odpocznę od tego wszystkiego i po trzecie nie będę musiała iść do szkoły i go widzieć. Wyjezdżam po południu więc do południa mam czas się spakować i pożegnać z dziewczynami. Wygrzebałam się z łóżka,zjadłam śniadanie i poszłam do galerii. Wziałam swoje oszczędności i chciałam kupić jakieś rzeczy na wyjazd. Przez półtorej godziny wybrałam ciemna sukienkę na ramiaczka do kolan,białą bluzkę na krótki rękawek,ciemne rurki, czarne kozaki na płaskim obcasie i chustę w kwiaty. Wróciłam do domu, wyjełam walizkę i spakowałam kupione rzeczy. Dopakowałam jeszcze trzy bluzki,trzy pary spodni,bieliznę i pamiętnik. Postanowiłam że resztę spakuje później. Do wyjazdu zostały 2 godziny a musiałam się jeszcze spotkać z dziewczynami. Napisała na grupie do dziewczyn by do mnie przyszły ale nie mówiłam o co chodzi. Po 20 minutach wszystkie były u mnie.

-Cześć patrycja

-Witajcie,wejdzcie do środka.

-Musimy poważnie pogadac

-Ją też mam wam coś do powiedzenia.

-To kto zaczyna?

-Zacznijcie.

-Więc tak ją nie rozumiem dlaczego uciekłaś wczoraj skoro Patryk się postarał i wogóle...

-Jeśli macie zamiar mi robić kazanie to dziękuje... Mam coś wam ważnego do powiedzenia... Wyjezdzam na tydzień.

-Ale jak to?

-Moi rodzice wyjeżdżają na tydzień w góry, wiecie taki wyjazd we dwoje. A ją nie mogę zostać sama dlatego jadę na tydzień do babci na wieś.

-Aha...Będziemy za tobą tęsknić...

-Wiem-i wszystkie się przytuliłyśmy.Później zebrało nam się na wspomnienia. Ja z Basią, Olą i Natalką przyjaznilysmy się od podstawówki. Wspominałyśmy czasy z podstawówki i 1 klasę gimnazjum. Później pożegnałam dziewczyny ,dopakowałam kilka rzeczy do walizki i z walizką zeszłam na dół do samochodu.Na dale czekała na mnie nie miła niespodzianka. Patryk stał niedaleko klatki.

-Co ty tutaj robisz?

-Przyszedłem się z tobą pożegnać.

-Skąd wiesz że wyjeżdżam?

-Bo widzę walizkę.

-A ja nie chce z tobą rozmawiać więc idź z tąd!

-Jakiś problem córeczko?-spytał tata za moimi plecami. Odwróciła się do niego i powiedziałam:

-Nie tato, wszystko w porządku.

-Napewno?

-Tak

-Dobrze w takim razie się pospiesz ,zaraz wyjeżdżamy.

-Okej

Podeszłam do auta,włozyłam walizkę do bagażnika i powiedziałam do Patryka:

-Nie rozumiem po co to wszystko robisz?Idź do swojej marty i tam całuj się z nią do woli.

-Patrycja,próbowałem ci wyjaśnić że to nie ja ją pocałowałem tylko ona mnie. Poprosiła mnie bym pomógł jej w matmie,bo jej nie rozumie i nagle mnie pocałowała.

-Ale ty się nie opierałeś!

-Nie prawda...patrycja popełniłem błąd ale ja cię kocham,rozumiesz kocham cię. Co mam jeszcze zrobić żebyś mi uwierzyła?

-Patrycja musimy już jechać-zawołał tata.

-Już idę.

-Patrycja...

-Nie patryk, nie wierze ci ale wiesz co jestem pewną czegoś na sto procent.

-Czego?

-Że cię kocham!Ale niestety miłość czasami nie wystarczy...Żegnaj Patryk...

Wsiadłam do auta nie oglądając się za siebie. Odjeżdżając,serce mi się krajało jak widziałam Patryka. Jeszcze nigdy nie widziałam Patryka w takim stanie. Najchętniej pobiegłabym do niego i rzuciłabym mu się w ramiona. Przez resztę drogi myślałam o rozmowie z patrykiem.

"-Patrycja,próbowałem ci wyjaśnić że to nie ja ją pocałowałem tylko ona mnie. Poprosiła mnie bym pomógł jej w matmie,bo jej nie rozumie i nagle mnie pocałowała.

- Nie prawda...patrycja popełniłem błąd ale ją cię kocham,rozumiesz kocham cię. Co mam jeszcze zrobić żebyś mi uwierzyła? "

Zastanawiałam się co by było, jakbym mu wybaczyła, uwierzyła i się z nim pogodziła. Z zamyślenia wyrwał mnie głos taty:

-Jesteśmy na miejscu.

Wow!Po zmieniło się tu trochę...chwila czy to jest to co ja myślę?
O mój boże !!!
...........................................................................................................
Zostawcie coś po sobie,jakiś komentarz, cokolwiek. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz