17.

2K 111 5
                                        

Niedzielny poranek był taki jak zawsze.Najpierw łazienka, później śniadanie, potem komp,facebook i później szafa.Dziś zdecydowałam że założe czarne leginsy i białą bluzkę.
Poszłam jak co niedzielę do kościoła. Uklękłam przed ołtarzem i zaczełam się modlić.

- Boże dziękuję ci za to że pogodziłam się z patrykiem i że znów jesteśmy razem mimo wszystko. Bardzo go kocham i już nigdy w niego nie zwątpie.

Później wróciłam do domu, napisałam do dziewczyn i umówiłam się z nimi na 15:00.
Chwilę później rodzice zawołali mnie na obiad.Po obiedzie poszłam się spotkać z dziewczynami. Dziewczyny czekały w parku.Poszłyśmy się przejść.Nagle zauważyłyśmy że do niedalekich pasów, zebrał się tłum ludzi. Jechały karetki,policja. Pomyślałam sobie że to pewnie wypadek. Postanowiłam podejść tam i zobaczyć kogo zabierają. To co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Dosłownie, osunęłam się na ziemię a dziewczyny podbiegły pomóc mi wstać.

-Patrycja co ci jest?

-O mój boże... jezu to tylko sen

-Patrycja o co chodzi ?

-T-To b-był p-patryk!!!

Dziewczyny pomogły mi wstać a ja najszybciej jak mogłam po iegłam do karetki.

-Przepraszam,mogłabym jechać z wami. To jest mój chłopak Patryk.Proszę.

-Jak masz na imię?

-Patrycja Górska

-Dobrze,wsiadaj.

Gdy wsiadłam do karetki zobaczyłam zmasakrowane go,całego we krwi patryka. Łzy zaczęły mi lecieć ciurkiem. Wziąłam go za rękę i powiedziałam:

-Kochanie,wszystko będzie dobrze. Wszystko będzie dobrze,wyjdziesz z tego. Kocham cię.

Po chwili dojechaliśmy na miejsce, lekarze szybko zawieźli patryka na salę operacyjną. Widziałam jak go zabierają i nic nie mogłam zrobić. Usiadłam na ławce w poczekalni i szybko zadzwoniłam do dziewczyn.

-Basia powiedz moim rodzicom że nie wracam na noc.-szlochałam.

-Ale będziemy musiały powiedzieć z jakiego powodu a przecież nie możemy im powiedzieć że nie wracasz do domu bo jesteś w szpitalu u patryka bo oni nawet nie wiedzą o patryku.

-Nie wiem powiedzcie że przyszłam do oli i tam wszystkie zostałyśmy na nockę.

-Ale mu jutro idziemy do szkoły...

-Baśka,do cholery jasnej wymyślisz coś. Patryka zabrali na salę operacyjną a ty mi gadasz o szkole...

-Nie z resztą już tam do ciebie jedziemy.

Rozłaczyłam się i znów zaczełam płakać.

-Boże miej w opiece patryka żeby przeżył. Tylko oto cię proszę.

Po 20 minutach pojawiły się dziewczyny.

-Patrycja,wszystko będzie dobrze.

-A niby z kąd wiesz? Z nad to niby możesz wiedzieć?- spytałam szlochając.

Po dwóch godzinach lekarz wyszedł z sali opercyjnej.

-Doktorze co z patrykiem?

-Patryk miał poważne urazy wewnętrznę takie jak między innymi pęknięcie śledziony i żołądka.Zoperowaliśmy go ale podczas operacji dastał wstrząśnienie mózgu.

- Wstrząśnienie mózgu? Co to znaczy ?

- Wstrząśnienie mózgu to krótkotrwałe zaburzenie czynności mózgu bez znaczących zmian w jego strukturze, które następuje w wyniku urazu głowy. Podczas wstrząśnienia mózgu nie dochodzi do uszkodzeń układu nerwowego. Cechą charakterystyczną wstrząśnienia mózgu jest krótkotrwała utrata świadomości i zaburzenia pamięci, dotyczące sytuacji przed urazem, samego urazu lub tego co się zdarzyło tuż po urazie.

- Czyli nic nie będzie pamiętał?

-Na razie tego nie wiemy ale najprawdopodobnie tak. Narazie trzeba czekać aż pacjent się wybudzi. Możliwe że patryk ma inne urazy mózgu ale w tej sytuacji pozostaje nam czekać aż się wybudzi by wykonać potrzebne badania.

- Ale będzie żył?

- Trudno powiedzieć, jak już mówiłem czas pokaże.A teraz przepraszam muszę iść do innego pacjenta.

Boże niech to będzie jeden wielki koszmar z którego zaraz się obudzę i wszystko będzie jak dawniej.

-Co powiedział lekarz?- spytały dziewczyny

-Patryk miał obrażenia wewnętrzne a podczas operacji dostał wstrząśnienia mózgu.

-Ej patrycja powinniśmy zawiadomić rodziców patryka.

-Ale jak nie znam numeru ani nie wiem dokładnie gdzie mieszka.

- A może niech sprawdzą w szpitalnym archiwum , przecież patryk musiał być kiedyś w szpitalu więc tam powinny być jakieś informacje dotyczące jego rodziców.

-Masz rację, chodżmy się zapytać.

Poszłyśmy się czegoś dowiedzieć o rodzicach patryka i okazało się że patryk był raz w szpitalu z powodu złamania.Był tam numer kontaktowy ale nie wiadomo czy aktualny, ale był też adres zamieszkania. Był to blok dalej od mojego bloku więc to napewno był aktualny adres patryka. Pojechałyśmy tam i powiadomiliśmy jego rodziców. Natychmiast wszyscy pojechaliśmy z powrotem do szpitala.Po drodze opowiedziałam jego rodzicom o stanie patryka.

......................................................................................................................

Kolejny rozdział.Jak zywkle zostawcie coś po sobie i mam nadzieję że się podobał rozdział. Dziękuję i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz