25.

1.7K 94 1
                                    

Następnego dnia rano obudziłam się o 9:00.Była niedziela więc jak zwykle wstałam,ubrałam się i wyszykowałam. Po chwili rozległ się dźwięk domofonu. To był patryk. Otworzyłam mu. Po chwili był już na górze.

-Patryk,jak się cieszę,że cię widzę-przytuliłam go bardzo mocno.

-Patrycja,coś się stało?

-Nic. Po prostu miałam zły sen , który wydawał się taki realny... Nie chciałabym żeby ten sen kiedykolwiek się spełnił.

-Co ci się śniło ?

-Nie ważne... Kiedy indziej ci o nim opowiem.

Gdy zjadłam śniadanie z rodzicami i patrykiem,poszłam razem z patrykiem do kościoła jak co niedzielę. W kościele uklekłam przed ołtarzem i zaczęłam się modlić.

- Boże dziękuje ci za to że postawiłeś na mej drodze Patryka,za to że ma przyjaciół i za to że mam kochających rodziców. Kiedyś powiedziałam że pewnego dnia stanę przed tym ołtarzem w białej sukni a u mojego boku będzie mój ukochany. Może i nie jestem w białej sukni ale wiem że jestem tu z ukochanym którego będę zawsze kochać. Powiedziałam wtedy że jeżeli tak się stanie to po dziękuje ci boże po raz kolejny. Dlatego dziękuję ci boże.

Później po wyjściu z kościoła, poszliśmy przejść się po parku.

-Patryk, kochasz mnie ?

- Oczywiście że cię kocham patrycja.

- Czyli mnie nie zostawisz ?

-Jasne że nie. Nigdy cię nie opuszczę. Z kąd ci przyszło do głowy że jest inaczej ?

-Ja po prostu... miałam sen. Śniło mi się że byliśmy razem w lesie, szliśmy wtuleni w siebie i... pojawiła się marta. Powiedziałeś że kochasz ją a nie mnie, mówiłeś mi okropne rzeczy. Pod koniec pocałowałeś martę i poszłeś z nią... a mnie zostawiłeś. Dlatego spytałam czy napewno mnie kochasz i czy zostaniesz ze mną na zawsze. Umarłabym gdyby ten sen się spełnił.

-Nie spełni się nigdy. Obiecuje. Kocham cię i nigdy w to nie wątp.

-Dobrze... Wracamy ?

-Zanim wrócimy, mam coś dla ciebie.

-Co takiego?

-Zobaczysz.

Patryk wziął mnie za rękę i zaprowadził na łąkę na której byliśmy wczoraj. Nagle Patryk sięgnął do kieszeni i wyjął z niej czerwone pudełeczko. Otworzył je i powiedział:

-To dla ciebie.

-Jezu...

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przepiękne...
................................................
Witajcie mam nadzieje że rozdział się i jak zwykle proszę o komentarze... nie wiem cokolwiek. Dziękuję i zapraszamy do dalszej lektury.

Zakochać sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz