12.

2.2K 118 4
                                    

O mój boże!!! Moja babcia ma stajnie z końmi!!! Nie mogłam w to uwierzyć. Spojrzałam w stronę domu. Przed drzwiami stała moja babcia. Od razu do niej pod biegłam i ją ucałowałam . Było widać że się ucieszyła z naszego przyjazdu. Tata pomógł mi wnieść walizkę. Dom babci był trochę duży. Obok domu był garaż, obok niego stodoła , na przeciwko stodoły było wielkie drzewo a trochę dalej , za tym drzewem była wielka stajnia dla koni. Dom składał się z dwóch pięter. Na dole była kuchnia, salon, pokój babci i łazienka obok. Natomiast na górze były trzy pokoje, łazienka i gabinet wujka. Zapomniałam wspomnieć. Wraz z babcią mieszka ciocia z wujkiem, ci którzy byli w niedzielę, tydzień temu. I właśnie jeden z pokoji na górze należał do cioci i wujka. Pozostałe dwa pokoje były pokojami gościnnymi,pustymi. Wybrałam pokuj z tarasem. Był on na końcu korytarza. Zeszłam na dół i przywitałam się z ciocią i wujkiem. Następnie pożegnałam rodziców i weszłam z powrotem na górę. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam wielkie łóżko z baldachimem, obok łóżka była szawka nocna z ciemnego drewna takiego samego jak wszystkie meble w tym pokoju. Szafa znajdowała się po prawej stronie od drzwi,naprzeciwko tarasu. A na przeciwko łóżka znajduje się niewielka komoda z ciemnego drewna. Rzuciłam walizkę na łóżko. Otworzyłam drzwi od tarasu by pokuj się przewietrzył. Zaczęłam się rozpakowywać. Gdy włozyłam wszystkie rzeczy do szafy, wyszłam na taras. To było idealne miejsce by spędzić tu tydzień, odpocząć i porozmyślać. Sięgnęłam po pamiętnik i opisałam to przepiękne miejsce. Później zeszłam na dół ale nikogo na dole nie było oprócz wujka siedzącego przed telewizorem. Babcia i ciocia gdzieś zniknęły. Wyszłam na dwór i poszłam do stajni. Czy ja śnie? Babcia ma konie. I do tego dwa. A ja o tym nie wiedziałam. Były przepiękne. Jeden był biały z czarnymi plamkami a drugi brązowy. Musiałam znaleźć babcię by się spytać czy będę mogła się przejechać na którymś z nich.
Okazało się że babcia jest w stodole i karmi zwierzęta. Podbiegłam do niej.

-Babciu,nie wiedziałam że masz konie. Będę mogła na nich jeździć? Uwielbiam jazdę konną i z chęcią będę też dbać o konie. Nauczyła się. Umiem też osiodłać konia. Babciu proszę zgodź się.

-Dobrze,jeśli chcesz i to ci sprawia przyjemność to oczywiście,sidła i wszystkie niezbędne rzeczy znajdziesz w magazynku na końcu stajni. Jeśli chodzi o siano to oczywiście jest tu, w stodole. Cieszę się że będziesz zajmować się końmi ale może od jutra ,dziś ja się nimi zajmę. Idź odpocząć, przebyła tyle kilometrów, napewno jesteś zmęczona.

-Nie jestem aż tak zmęczona, a poza tym chce ci pomóc.

-Jeśli chcesz mi pomóc to nakarm kury i sabę, dobrze?

-Dobrze

Saba była psem babci. Najpierw poszłam nakarmić kury a potem poszłam do Saby. Bardzo się ucieszyła na mój widok. Pobawiłam się z nią i ją nakarmiłam. Nim się obejrzała a był już wieczór więc wróciłam do domu. Poszłam do kuchni i pomogłam cioci w robieniu kolacji. Po zjedzeniu kolacji , nalałam sobie szklankę wody i poszłam na górę. Szczęście że w ostatniej chwili spakowałam do walizki laptopa z ładowarką. Odpaliłam kompa i zalogowałam się na facebooka. Nikogo nie było... znaczy był...patryk. Ale nie chciałam z nim rozmawiać. Znaczy chciałam. Tak naprawdę to nie wiem czy chciałam z nim rozmawiać. Dlatego szybko się wylogowałam. Wyłaczyłam komputer i znów wyszłam na taras. Z tarasu były przepiękne widoki. To był bardzo piękny wieczór. Weszłam z powrotem do pokoju i ubrałam się w piżamę. Już nie mogłam się doczekać kolejnego dnia.
............................................................................................................
Zostawcie coś po sobie. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz