O 15:00 poszłam znów do szpitala. Tym razem patryk nie spał. Weszłam do sali i usiadłam na krzesełku obok łóżka.
-Cześć,jak się czujesz?
-Dobrze,a ty ? Wyglądasz jakbyś całą noc nie spała.
-I trochę tak się czuję.
-To może położysz się koło mnie, zmieścimy się we dwoje.
-Nie mogę, a jak lekarz mnie zobaczy że leże z tobą na jedynym łóżku?
-To powiesz że cię zmusiłem.-uśmiechnął się.
- Oszalałeś?
-Nie wiem lekarze tego nie stwierdzili- zaśmiał się.
-Wariat.-zaśmiałam się razem z nim.
-To jak? Położysz się koło mnie?
-No dobrze niech ci będzie.
Zdjełam buty i położyłam się koło niego. Cmoknełam go w policzek a on powiedział:
- Słyszałem jak mi śpiewałaś. Ale nie mogłem nic zrobić ani nic powiedzieć. To było dziwne uczucie jakbym był sparaliżowany albo nie wiem . Pięknie śpiewasz.
-Naprawdę,dziękuję.
-Proszę,musimy kiedyś zaśpiewać razem. Była u mnie jakiś czas temu mama. Powiedziała że powiadomiła ich dziewczyna o imieniu patrycja która powiedziała że na dodatek jest moją dziewczyną. Z kąd wiedziałaś gdzie mieszkam?
-Ptaszek mi wyśpiewał.
-Uhm, w takim razie skoro ptaszek ci wyśpiewał to pewnie ptaszek mnie śledził co ? -spytał ironicznie.
- Możliwe.- roześmiałam się.
-Uwielbiam gdy się uśmiechasz. Chciałbym żeby ten uśmiech nie zniknął z twojej twarzy.
-Wiem dlatego już nie zniknie. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Leżeliśmy tak jeszcze z 30 minut bo później patryk usnął a ja założyłam po cichu buty i wyszłam z sali.
Później wróciłam szybko do domu żeby rodzice nie zrobili mi awantury że wczoraj nie wrociłam na noc a dzisiaj przychodze o 16:00. Gdy weszłam do domu,rodziców nie było jeszcze w domu. Poszłam do pokoju, uzupełniłam lekcje i je odrobiłam. Zastanawiałam się czy jutro iść do szkoły. Zdecydowałam że pójdę bo będę miała zbyt dużo zaległości. Już za długo mnie nie było w szkole. Gdy skończyłam lekcje, położyłam się na łóżku i poszłam spać.
........................................................
Następnego dnia wstałam o 7:20 i szybko się wyszykowałam. Wziąłam plecak i poszłam do szkoły. W szkole czekały już na mnie dziewczyny.Pierwszą mieliśmy matematykę. Szkoda że nie było patryka z wiadomych przyczyn. Tęskniłam za nim i bardzo chciałam do niego pojechać ale nie mogłam znów iść na wagary. Musiałam wytrzymać jeszcze pięć godzin w szkole. Jeszcze pięć godzin.
Po wszystkich lekcjach od razu złapałam autobus i pojechałam do szpitala. W poczekalni nikogo nie było. Dziwne. Pewnie rodzice Patryka, państwo Zielińscy pojechali do pracy. Spytałam lekarza czy mogę wejść do patryka a ten się zgodził. Po wejściu do sali widziałam na twarzy Patryka uśmiech, podeszłam do niego i go pocałowałam.-Cześć Patryk , jak się czujesz?
-Cześć skarbie, dobrze. Cały dzień marzyłem o tym.
-O czym ?
-Że wejdziesz do tej sali i mnie pocałujesz a wtedy ja poczuje się jakbym nigdy nie miał żadnego wypadku. Sprawiasz że zapominam o całym świecie.
-Naprawdę? Czyli nie musisz być w szpitalu bo ja jestem twoim lekarstwem ?
-Tak
-Wariat
-Możliwe że jestem szalony,wiesz przez ten wypadek mogło mi się pomieszać w głowie
-Z pewnością... Co mówią lekarze ?
-Lekarze mówią że z każdym dniem mój stan zdrowia znacznie się poprawia. Ja myśle że to dzięki tobie. To twoja zasługa.
-Nie Patryk,ty walczyłeś o to by żyć i ty zwyciężyłeś.
-Może i masz rację.
-Nie może, na pewno mam rację.
-Wiesz co, kocham cię patrycja.
-Wiesz co Patryk, ja ciebie też - i go pocałowałam.
Opowiedziałam mu co się działo w szkole i jeszcze chwilę z nim posiedziałam.Potem szłam w stronę wyjścia kiedy nagle w holu głównym zauważyłam... Martę?!
.........................................................
I mamy kolejny rozdział. Zostawcie coś po sobie. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.
CZYTASZ
Zakochać się
TeenfikceDo naszej klasy doszedł nowy chłopak . Miał na imię Patryk . Był taki przystojny. Miał niebieskie oczy i ciemne , trochę poczochrane włosy. Nigdy nie pomyślałabym że ...zakocham się w nim.. Tak naprawdę nie wiem co czuje .Myślę ciągle o nim, chciała...