Do naszej klasy dołączył nowy chłopak. Patryk. Był przystojny, tajemniczy i... niepokojąco intrygujący. Nie planowałam się zakochać. Ale od chwili, gdy nasze spojrzenia się spotkały, coś się zmieniło. Mam na imię Patrycja, mam 14 lat i właśnie zaczęła się najbardziej zakręcona historia mojego życia. Czy to pierwsza miłość? A może tylko zauroczenie? Jedno wiem na pewno — ten chłopak wywrócił mój świat do góry nogami.
Poznałam Patryka zupełnie przypadkowo. Spieszyłam się do szkoły. On rozmawiał z kilkoma chłopakami, aż nagle ruszył w stronę drzwi. Nie zauważyłam go. On wychodził, ja wchodziłam — i bum. Zderzyliśmy się.
— Przepraszam, nie widziałem cię — powiedział.
Chciałam coś odpowiedzieć, ale... nie wiedziałam co. Milczałam, spuściłam wzrok i weszłam do szkoły. Coś mnie tknęło, więc odwróciłam się. On też się odwrócił i spojrzał na mnie. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam te jego niesamowite oczy.
Później podeszłam pod klasę. Zobaczyłam dziewczyny, więc usiadłam z nimi.
— Cześć, dziewczyny, co tam? — zaczęłam rozmowę.
— Widziałyście go? Boże, co za przystojniak! — powiedziała Basia, moja najlepsza przyjaciółka.
— No, niezłe ciacho! — dodała Ola.
— Ciszej, dziewczyny — wtrąciła się Natalka.
— Nie przesadzaj, przecież nie krzyczymy — odpowiedziała Ola.
— Wracając... nowy jest naprawdę nieziemski...
Super. Tylko tego brakowało — żeby teraz wszystkie gadały tylko o nim. Na szczęście zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca. Ja, jak zwykle, usiadłam w trzeciej ławce od ściany. To idealne miejsce — ani na samym końcu, ani na początku.
Patryk usiadł z Dawidem. Śmiali się z czegoś, ale nauczycielka to zauważyła i kazała Patrykowi się przesiąść... do mnie. Nagle już nie było mu tak do śmiechu. Spojrzał na mnie, a ja natychmiast odwróciłam wzrok w stronę tablicy, czując lekkie zawstydzenie. Dlaczego akurat do mnie? W klasie było jeszcze kilka dziewczyn, które siedziały same i na pewno by się ucieszyły. W tamtej chwili żałowałam, że nie usiadłam z którąś z nich.
Gdy Patryk usiadł obok mnie, moje serce zaczęło bić szybciej.
— Witaj ponownie — powiedział z uśmiechem.
— C-cześć — wyjąkałam.
— Dobrze, zapiszcie temat: „Pierwiastki kwadratowe i sześcienne” — odezwała się nauczycielka.
— Tak w ogóle, jak masz na imię? — zapytał nagle.
— P-Patrycja — odpowiedziałam.
— Patryk. Miło mi.
Boże, dlaczego tak bardzo się przy nim stresuję?
Resztę lekcji spędziliśmy w ciszy. Zauważyłam jednak, że co jakiś czas zerkał na mnie. W sumie... ja też na niego zerkałam. Dziewczyny patrzyły na niego z zachwytem. Pod koniec lekcji nasze spojrzenia się skrzyżowały. Patrzyliśmy na siebie aż do momentu, gdy dzwonek wyrwał nas z zamyślenia. Ciekawe, o czym wtedy myślał...
Fajnie — teraz na każdej matematyce będę siedzieć obok niego.
— Boże, ale masz szczęście, że z nim siedzisz — westchnęła Ola.
— No, zazdroszczę ci — dodała Natalka.
— Dajcie spokój, co w tym takiego nadzwyczajnego? — zapytałam, choć doskonale wiedziałam, co.
— Jak to co? Siedzisz z najprzystojniejszym chłopakiem w klasie i jeszcze się pytasz? — Ola spojrzała na mnie ironicznie.
Wszystkie dziewczyny spojrzały na Olę i nagle wybuchły śmiechem. Przynajmniej atmosfera się rozluźniła i zmieniły temat.
Po ostatnich lekcjach poszłam do szatni po swoje rzeczy. Szczerze mówiąc, myślałam, że ten dzień nigdy się nie skończy. Na każdej przerwie dziewczyny mówiły tylko o Patryku — jaki to przystojny, jak bardzo chciałyby, żeby je przytulił albo chociaż pocałował w policzek. Wyszłam ze szkoły i zobaczyłam go. Stał przed budynkiem, a wiatr rozwiewał jego włosy. Wyglądał, jakby na kogoś czekał. Ruszyłam w stronę domu. Ku mojemu zaskoczeniu, Patryk szedł tuż obok mnie. Pomyślałam: albo mnie śledzi, albo mieszka niedaleko i po prostu idzie tą samą drogą. No dobra, ta pierwsza opcja brzmi jak z taniej książki. Pewnie mieszka blisko.
Postanowiłam się odważyć i zagadać:
— Mieszkasz gdzieś niedaleko?
— Tak, za drugimi pasami, w prawo jest taki blok — tam mieszkam.
— Aha. Ja też... to znaczy, blok dalej.
— To fajnie, masz blisko do szkoły.
— Ty też — odpowiedziałam. Po chwili oboje się zaśmialiśmy. Chociaż mieszkałam blok dalej, odprowadził mnie pod samą klatkę.
— Do zobaczenia jutro — powiedział i... pocałował mnie w policzek.
— Do zobaczenia... — Boże, on mnie pocałował!
Nieważne, że tylko w policzek. Czułam się jak w niebie. Choć... jakby się nad tym zastanowić — czy to normalne? Dopiero mnie poznał, a już mnie odprowadza i całuje?
Weszłam do domu, rzuciłam plecak na łóżko, poszłam do kuchni, zrobiłam sobie coś do jedzenia, a potem wzięłam się za lekcje. Wieczorem założyłam luźną białą bluzkę na ramiączkach i krótkie białe spodenki, a potem położyłam się do łóżka. Chyba nigdy nie zapomnę tego dnia.
.............................................
Pierwszy rozdział gotowy.Mam nadzieję że początek wam się podobał. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

CZYTASZ
Zakochać się
Dla nastolatków"Do naszej klasy dołączył nowy chłopak. Patryk. Przystojny, tajemniczy i... niepokojąco intrygujący. Nie planowałam się zakochać. Ale od chwili, gdy nasze spojrzenia się spotkały, coś się zmieniło. Mam na imię Patrycja, mam 14 lat i właśnie zaczęła...