5.

3.3K 134 2
                                        

Niedzielny poranek był taki jak zawsze. Najpierw łazienka, potem śniadanie, później Facebook i w końcu... szafa.
Dziś zdecydowałam, że założę czarną spódniczkę, białą koszulę, rajstopy i czarne baleriny. Do tego beżowa torebka.
Gdy skończyłam się szykować, poszłam do kościoła. Kiedy weszłam, uklękłam i zaczęłam się modlić:

– Boże, dziękuję Ci za to, że postawiłeś na mojej drodze Patryka, za to, że mam przyjaciół, i za to, że mam kochających rodziców. Może kiedyś stanę przed tym ołtarzem w białej sukni, z ukochanym u boku, i obiecam mu, że będę go kochać aż do śmierci. A wtedy jeszcze raz Ci podziękuję za to szczęście...

Gdy skończyłam modlitwę, wróciłam do domu, gdzie czekali już goście. Przyjechali ciocia z wujkiem. Mieszkają bardzo daleko, dlatego ich widok bardzo mnie zaskoczył.

– Ciocia, wujek! Co wy tu robicie?
– A nic, przyjechaliśmy w odwiedziny – odpowiedziała ciocia z uśmiechem.
– Miło was widzieć – uścisnęłam ich. – Tak dawno was nie widziałam!

Całe popołudnie spędziłam z nimi. Wieczorem, gdy już pojechali, odpaliłam laptopa i sprawdziłam wiadomości na Facebooku. Nic nowego. Wszyscy jak zwykle wstawiali zdjęcia, cytaty albo posty z kwejka.
Już miałam się wylogować, kiedy nagle napisały dziewczyny.

Założyłyśmy kiedyś grupę na Messengerze do wspólnej konwersacji. W grupie jestem ja, Basia, Ola i Natalka.

Ola: Jak wam mija weekend?
Natalka: A dobrze.
Basia: Trochę nudno, ale jakoś leci.
Natalka: A tobie, Patrycja?

Chciałam im powiedzieć, jak fajnie było wczoraj z Patrykiem… ale nie mogłam.

Patrycja: W miarę.
Ola: No dobra, pytanie za 100 punktów – kto zrobił lekcje na jutro?
Basia: Nikt.
Natalka: Jak to? Ja chciałam spisać od ciebie, a ty nie masz?
Patrycja: Przykro mi. Takie życie.
Natalka: No dzięki, wiesz… A ty masz?
Patrycja: Niestety też nie.
Ola: Ludzie, nikt nie ma?
Basia: No nie.
Patrycja: Ja muszę już iść. Do jutra, dziewczyny.
Natalka: Paa, do jutra.
Basia: Do jutra.
Ola: Paa, do jutra.

Wyłączyłam komputer, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.
Po chwili... zasnęłam.

..............................................................................................................
Witajcie, przepraszam że tak krótko ale nie miałam weny.Jakby coś było nie jasne,piszcie,chętnie wyjaśnię. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz