- Chcecie zostać na noc? - pytam, patrząc na wszystkich.
- Ja chyba pójdę. Nie jestem tu mile widziany. - Liam patrzy na Zayna.
- Li, co ty gadasz? - marszczę brwi. - Zostajesz i koniec.
- Ale komuś będę przeszkadzał. - wzdycha.
- Przestań pieprzyć.
- Narazie nie mam kogo. - wybucha śmiechem, a ja razem z nim.
- Bardzi śmieszne! - przeczesuję włosy palcami. - Śpisz na kanapie, okej? Przyniosę Ci jakąś kołdrę, poduszkę.
- W porządku.
~*~*~*~
Przepraszam, że krótki ale przeżywam koncert, więc...
Mam nadzieję, że mi wybaczycie. ❤