Budzę się o 4.30 przez wiercenie się Lou. Przesuwam się na brzeg, a Lou kładę między oparcie kanapy a mnie. Obejmuję go ramieniem i przysuwam do siebie. Przyciskam usta do jego karku, całując go tam.
- Hazz? - szepcze.
- Jestem tu, maluszku. Śpij. - uśmiecham się.
Odwraca się przodem do mnie i posyłając mi uśmiech, wtula się we mnie. Czuję jego miarowy oddech na szyi, więc wiem, że zasnął z powrotem.
Słyszę szmery na schodach i patrząc na nie, widzę moją mamę.
- Cześć mamo. Co robisz? - pytam jak gdyby nigdy nic.
- Harry! - piszczy. - Dziecko, nie strasz mnie. Idę do pracy.
- Nie jestem dzieckiem, mamuś. - oburzam się. - O tej godzinie?
- Zawsze będziesz. - uśmiecha się. - Tak Harry, nie bój się, Ciebie też to czeka.
- Wiem. - wybucham śmiechem i natychmiast zasłaniam usta i patrzę na Lou. Poruszył się ale nie obudził.
- Zaraz wychodzę. Śpij Harry. - całuje mnie w czoło.
- Jasne. - poprawiam się na kanapie. - Jedź bezpiecznie.
- Będę.
Uśmiecham się i zamykam oczy. Po chwili zasypiam.
~*~*~*~
Wiem, że jest krótki i baaaaardzo za to przepraszam. ❤
Mam nadzieję, że mi wybaczycie. :DJak wam się podoba "Made In The A.M."? ❤
Ktoś ma płytę? :DRozdział pisany podczas słuchania nowych piosenek. *-*
