Następnego dnia, była sobota. Obudził mnie sms. Spojrzałam na wyświetlacz.
Adrian.
Miło cię było spotkać po latach. Zabawne jaki ten świat jest mały.
Nieźle się wczoraj ubawiłem.
Może się spotkamy i po wspominamy stare czasy.No ja go chyba udusze ! Jakie stare czasy do cholery ? Raptem raz się spotkaliśmy. Nie ma czego wspominać. A może ten kretyn zapomniał co narobił ? Już od samego rana zepsuł mi humor.
Skopiowałam esemesa i wysłałam Patrykowi.Patryk
Chyba nie masz zamiaru się z nim spotkać ?Patrycja
Oczywiście że nie. Po pierwsze nie mam ochoty z nim gadać a po drugie nie mam czego z nim wspominać. Miał tupet żeby po tym wszystkim do mnie napisać. Ale zaraz...Patryk
Co się stało ?Patrycja
Tak się zastanawiam... Z kąd Adrian miał mój numer telefonu?Patryk
Nie mam pojęcia.Patrycja
No właśnie to dziwne...Gdy już się wyszykowałam i zjadłam śniadanie, wziąłam torbę i zatelefonowałam do Patryka.
-Cześć..
-Cześć
-Idę do ciebie...
-Czekam
-Kocham cię...
-Ja też cię kocham.
Rozłączyłam się. Boże ja tego nie rozumiem. Dlaczego za każdym razem gdy mówi te słowa, uśmiecham się od ucha do ucha?
Jesteśmy razem od trzech lat a mimo to ciągle te słowa wywołują na mej twarzy uśmiech. Ruszyłam w stronę bloku Patryka a gdy dotarłam na miejsce Patryk otworzył mi drzwi. Poszliśmy do niego do pokoju i usiedliśmy na łóżku.- Stęskniłem się za tobą...-wymruczał mi do ucha, przytulając mnie.
-Ja za tobą też...To co teraz robimy ?
-Hmm...
- Może obejrzymy filmy?
-Hmm...
- To może wyjdziemy na dwór?
-Hmm...
-Wiem! Zostaniemy tutaj i będziemy sobie tak leżeć.
-Świetny pomysł!
Roześmiałam się.
-Wiedziałam że tak powiesz.
Leżeliśmy tak wtuleni w siebie prawie godzinę. Rozmawialiśmy,śmialiśmy się.
Później postanowiliśmy iść na dwór. Poszliśmy do naszego parku na górkę z której był idealny widok. Ach... Tyle wspomnień. Przypomniałam sobie jak w tym miejscu Patryk po raz pierwszy zaśpiewał dla mnie, jak razem oglądaliśmy zachody słońca... Tyle wspomnień z tą górką, z tym parkiem. Usiedliśmy na trawie. O tej porze roku trawa była zielona a park przepiękny. Na trawie rosły małe kwiatki a w powietrzu unosił się przepiękny zapach.Czułam się jak w niebie. Niczego mi więcej nie było potrzeba. Nagle Patryk spojrzał na mnie i powiedział:- Chciałbym żeby każdy dzień wyglądał jak ten.
- Ja też bym tego chciała ale niestety musimy chodzić do szkoły, uczyć się i wogóle. Już nie mogę się doczekać aż ukończę szkołę. Jeszcze tylko dwa lata.
-Ty dwa lata a ja rok.
-Jak to ?
- Ja chyba nie idę dalej na studia.
- Dlaczego?
- Ponieważ nie dam sobie rady a poza tym zacznę już szukać pracę bo muszę zacząć zbierać piniądze na...
-Na co ?
-Na nasze mieszkanie... Patrycja mówiłem ci wiele razy że jesteś dla mnie najważniejsza i że myślę o tobie poważnie.
-Naprawdę? Myślisz o mnie na tyle poważnie żeby ze mną zamieszkać?
-Oczywiście,że tak. Kocham cię i chcę z tobą zamieszkać...ale dopiero za rok.
-Z chęcią z tobą zamieszkam.
-Wracamy?
-Tak.
Szliśmy przez park weseli, roześmiani a ludzie ciągle na nas spoglądali i też się uśmiechali. Już mieliśmy iść w stronę bloków kiedy nagle patryk spytał:
-A może pojedziemy do gajewnik?
-Naprawdę? Boże jak ja dawno nie jeździłam konno...
-Pamiętam ,że ostatni raz byliśmy razem w gajewnikach prawie rok temu.Chętnie pojeżdże z tobą na koniu...-uśmiechnął się i wziął mnie za rękę.
Nie wiem czemu ale wyczułam podtekst w tym zdaniu.
Poszliśmy na przystanek i wsiadliśmy do autobusy. Gdy dotarliśmy na miejsce zaczełam się rozglądać. Niewiele się tu zmieniło. Przywitaliśmy się z panem Łukaszem i poszliśmy do stajni. Po godzinnej przejażce, wróciliśmy do domu. Patryk odprowadził mnie pod samą klatkę. To już chyba był jakiś zwyczaj.-Nie chcesz wejść na górę, przywitać się z rodzicami,posiedzieć chwilę ?
-Nie nie dziś. Pójdę już. Jutro do ciebie przyjdę. Kocham cię.- pocałował mnie delikatnie na pożegnanie. Oderwał się odemnie i gdy weszłam do klatki niespodziewanie,w ostatniej wszedł Patryk i znów jego usta złączyły się z moimi. Delikatnie wsunał swą rękę pod moją koszulkę a mnie przeszedł lekki dreszcz. Drugą ręka odgarnął moje włosy a następnie przyparł do ściany. Całował mnie namiętnie aż usłyszeliśmy jakieś głosy sąsiadów. Odsunął się trochę odemnie i wyszeptał mi do ucha:
-Narazie mała...jeszcze do tego wrócimy...-i wyszedł z klatki.
Byłam w szoku. Co to było?
................................................
Witajcie,przepraszam że nie dodawałam nic przez ostanie dnia ale nie mogłam. Nie będę mogła dodawać przez najbliższy miesiąc. Prawdopodobnie kolejny rozdział będzie dopiero w styczniu. Postaram się dodać wcześniej ale nic nie obiecuje. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.
CZYTASZ
Zakochać się II
Teen FictionCzy miłość może przetrwać jeśli brak zaufania ? Druga część serii „Zakochać się" . Patryk i patrycja po wielu przejściach są znów razem...ale czy napewno? Co się wydarzy jeśli w życiu patrycji pojawi się adrian a na drodze patryka stanie po raz k...