20.

1K 62 0
                                    

Gdy rano wstałam i poszłam do kuchni,czekała na mnie niespodzianka. Patryk przyszykował dla mnie śniadanie.

-Cześć kochanie,to dla ciebie śniadanko...jak zjesz to mam dla ciebie niespodziankę...

-Tak a jaką?

-Nie mogę ci powiedzieć. Zobaczysz.

Po śniadaniu poszliśmy w stronę domków jednorodzinnych.
Nagle zatrzymaliśmy się przed wielkim, przepięknym domem.
Przeszliśmy przez czarną furtkę i szliśmy przez chwile kamienną dróżką aż dotarliśmy pod wielkie brązowe drzwi.Patryk zapukał i po chwili otwarzyła nam wysoka blondynka.

-Witajcie...wejdźcie

Gdy weszłam do środka szczęka mi opadła. Zabrakło mi słów. To był jakiś pałac nie dom.W środku było 100 razy piękniejszy niż na zewnątrz.

-Kiedy macie zamiar się wprowadzić?

-Jutro...umeblowany?

-Tak .

Wprowadzić? Ale jak to?

-Jak to wprowadzić?!

-Kochanie...to nasz nowy dom.

-Żartujesz prawda?

-Nie , mówię poważnie.

Uniosłam jedną brew na co on wybuchł śmiechem.

-Co cię tak bawi?!

-Twoja mina

-Bardzo zabawne. Ciekawe czy nadal byś się śmiał jakbym ci powiedziała że jestem w ciąży.

Zmarszyczył brwi zaskoczony moimi słowami. Tym razem ja wybuchłam śmiechem na jego minę.

-Hahaha ale śmieszne. Boki zrywać. No to mamy remis.

-Tak...

Rozejrzałam się i zorientowałam się że blondynka się ulotniła.

-Wracamy? Czeka nas dużo roboty z przeprowadzką.

-Masz racje. Wiesz kocham cię idioto.

-A ja ciebie księżniczko

~~~~~Pięć miesięc później~~~~~

Jutro jest mój ślub a dziś wieczór panieński.Po śniadaniu poszłam na małe zakupy. Kupiłam prześliczną purpurową sukienkę przepasaną czarnym paskiem. Do tego czarne botki i tego samego koloru sweterek.
Przez resztę popołudnia wykonywałam miliony telefonów aby jutrzejszy dzień był perfekcyjny. Później posprzątałam nasz przepiękny dom i ruszyłam do łazienki aby zacząć się przygotowywać do mojego wieczoru panieńskiego. Zastanawiam się co dziewczyny przygotowały na dzisiejszy wieczór. Powiedziały że one zaplanują ten wieczór i zrobią mi niespodziankę. Weszłam do łazienki,zrobiłam lekki makijaż i ubrana w nową sukienkę poszłam do salonu.Czekałam i czekałam.Chwile później zjawiły się wystrojone dziewczyny.

-Cześć patrycja... Wow, wygladasz bosko!

-Dzięki. Wy też świetnie wyglądacie.

-To co? Idziemy?

-Pewnie.

Dziewczyny zamówiły taksówkę i po 20 minutach dojechałyśmy na miejsce.

Po wejściu do klubu myślałam że zwymiotuje. Zapach potu wymieszał się z alkoholem co sprawiało że powietrze było bardzo ciężkie i nie dało się oddychać.

-Dziewczyny...może pójdziemy gdzie indziej?

-Daj spokuj, będzie fajnie.

Zasiadłyśmy przy jednym ze stolików. Przez godzinę rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się aż w końcu Martyna zaproponowała iść na parkiet.
Tańczyłyśmy całą noc z drobnymi przerwami.Nie piłam alkoholu bo nie chciałam jutro z kacem iść na swój ślub.

Gdy w końcu wróciłam do domu o godzinie 5:00 odrazu ruszyłam do sypialni. Rzuciłam się zmęczona na łóżko i zamknęłam oczy...chwila,gdzie Patryk? Wstałam z łóżka i zaczęłam go szukać po całym domu. Nie było go. Jeszcze nie wrócił. Dziwne. Patryk nie był typem imprezowicza który baluje do samego rana. Spojrzałam na zegarek. 5:30. Wysłałam mu SMS bo nie odbierał telefonu:

Patrycja
Kochanie gdzie jesteś? Martwie się o ciebie.Kocham cię.

Po 15 minutach otrzymałam odpowiedź.

Patryk
Nie martw się . Nie jestem dzieckiem.

Co to miało znaczyć?! Patryk nigdy do mnie tak się nie odzywał. Mam nadzieje że albo się upił i nie wiedział co napisał albo to nie on napisał. Boże gdzie on jest? I z kim? Za 9 godzin bierzemy ślub a go nie ma i do tego pisze do mnie takie SMS-y.
Tak bardzo chciałam wiedzieć co się z nim dzieje.
***********************
Kolejny rozdział! Mam nadzieje że się podobał. Nie długo koniec. A na marginesie dziś jest Sylwester. Życze wam udanego sylwestra i szczęśliwego nowego roku!!

Zakochać się IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz