22.

953 63 1
                                    

Zapadła cisza. Nikt nawet się nie ruszył.

-W takim razie,ogłaszam was mężem i żoną. Patryk,możesz pocałować pannę młodą.

Patryk nie czekając ani chwili złączył nasze usta w długi pocałunek...

Te słowa wciąż brzmiały w mojej głowie. Nie mogłam uwierzyć że jestem żoną Patryka.

Siedze teraz w wielkiej sali,patrząc jak inni bawią się, tańczą, śmieją się. Bardzo dużo prezentów dostaliśmy.I nie wiem dlaczego ale większość prezentów to były garki,patelnie i inne przybory kuchenne.
Mój kochany mąż gdzieś zniknął a ja siedzę sama zamiast tańczyć na parkiecie z patrykiem.

Po chwili wrócił Patryk. Podchodzi do mnie i mówi:

-Czy najpiękniejsza kobieta na całym świecie, moja żona, moja ukochana, matka naszego dziecka,pani mojego serca...

-Patryk...powiesz wreszcie o co chodzi czy będziesz tak stał i wymieniał jaka to ja jestem wspaniała?

-Uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną?

- Oczywiście

Ruszyliśmy na parkiet. Nagle zatrzymałam się w pół kroku.
Z głośników wydobył się dźwięk.
To była nasza piosenka.
Ta którą po raz pierwszy Patryk dla mnie zaśpiewał w ramach przeprosin.
Popatrz na mnie jeszcze raz,w twoich oczach widzę blask
Który daje siłę mi na samotne dni...
Za twój uśmiech milion gwiazd,za twój dotyk słońca blask
Zrobię wszystko by ta miłość żyła w nas...

Zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki ,wtuleni w siebie,zapomnieliśmy o całym świecie. Poczułam że niczego mi wiecej nie potrzeba. Byłam najszcześliwsza na całym świecie. Mogłam tkwić tak w nieskończoność. Lecz piosenka się skończyła .
Patryk nachylił się nade mną i wyszeptał mi do ucha:

-Kocham cię Patrycja. Od pierwszej chwili gdy się zderzyliśmy...

Zaśmiałam się na to wspomnienie.Nigdy tej chwili nie zapomnę.
_________________________________

Przez resztę wesela tańczyłam z patrykiem i z innymi gośćmi lecz przede wszystkim z patrykiem.
Wybiła 2:00 w nocy. Wszyscy goście pojechali do domu. Większość wzięła taksówkę ponieważ nie byli w stanie prowadzić.

My natomiast udaliśmy się na lotnisko. Mój ukochany mąż postanowił spełnić moje marzenie i na miesiąc miodowy wyjeżdżamy do Meksyku !!!
Przyznam że nigdy nie byłam za granicą choć jestem wielką fanką podróży. Zawsze chciałam pojechać do Włoch, do Meksyku, do Hiszpanii, do Portugalii, do Brazylii ale przede wszystkim do Meksyku. Znam bardzo dobrze hiszpański więc nie będę miała najmiejszego problemu z komunikacją.Weszliśmy na pokład i zajęliśmy miejsca. Już nie mogę się doczekać aż dotrzemy na miejsce.
* * * * * * * *
Gdy dotarliśmy do hotelu nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Hotel nie dość że był przepiękny to jeszcze ogromny. W środku było dużo światła a wnętrze było cudownie udekorowane...
Po rejestracji skierowaliśmy się do windy.
Dotarliśmy pod drzwi naszego pokoju i nagle Patryk nachylił się i wziął mnie na ręce. Otworzył drzwi i przeprowadził przez próg. Położył mnie delikatnie na łóżku a następnie pocałował w usta. Rozpiął swoją koszule,po czym po raz kolejny wziął mnie w ramiona i mną zakręcił.
Cały świat wirował. Jeszcze nigdy nie czułam się tak szczęśliwa...
****************************
Mam nadzieję że ten rozdział wam się podobał...choć w sumie nie miałam za bardzo weny.
Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Ps. 3 rozdziałów do końca!!

Zakochać się IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz