9.

1K 70 1
                                    

Kilka dni później, rano obudził mnie dzwonek do drzwi.Wstałam by otworzyć drzwi i nagle zakreciło mi się w głowie i szybko podparłam się o komode bo bym osunęła się na ziemię. Za szybko wstałam.Muszę usiąść. Usiadłam, wzięłam oddech i poszłam do drzwi. To była martyna. Wpuściłam ją i poszłyśmy do salonu.

-Napijesz się czegoś?

-Chetnie

Wstałam by iść do kuchni i o mało znów nie upadłam.Martyna zauważyła że się chwieje i mnie podtrzymała i pomogła mi usiąść.

-Dobrze się czujesz?

-Nie dobrze mi.

-Pójdę po coś do picia.

Po chwili przyszła ze szklanka soku.Wziąłam łyk i myślałam że zwymiotuje. Ten sok był ochydny.

-Co to jest?!

-Sok owocowy,taki jaki zawsze pijesz.Wszystko dobrze?Źle wygladasz.

-Poprostu...od kilku dni źle się czuje i jest mi nie dobrze...

-Pokaż się...

Spojrzała mi w oczy i ze zdziwienia podniosła brew.

-Chyba wiem co ci jest. Poczekaj chwile,zadzwonie do dziewczyn by z tobą zostały.

-Nie trzeba,poradze sobie.

-Wiesz mi...nie poradzisz.Bez dyskusji.

Po chwili dziewczyny były na miejscu a Martyna powiedziała coś im i wyszła mówiąc że zaraz wraca.Po 20 minutach Martyna wróciła z jakaś reklamowką i mi ja wręczyła.

-Proszę.Idź z tym do łazienki.

-Co to jest?

-Test ciążowy.

-Ty chyba nie myślisz że ja jestem w ciąży?!

-Idź do tej łazienki i nie gadaj!

-No dobra...

Weszłam do łazienki pełna obaw. Zrobiłam test i położyłam go na umywalce. Boże niech to nie będzie prawda.Po dwóch minutach podeszłam do umywalki i z zamkniętymi oczami wzięłam test do ręki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam wynik.Dwie kreski. Niemożliwe... To znaczy że... Zostanę mamą? Nie boże, dlaczego. Wyszłam przerażona z łazienki a dziewczyny od razu zebrały się wokół mnie.

-I co ?

-Jestem w ciąży.

-Naprawdę?!Boże gratuluje!!!

Wszystkie zaczęły mnie przytulać i mi gratulować.

-Wy się cieszycie?

-Oczywiście że tak. A ty nie?

-Ja się boje. I to bardzo.A pozatym nie wiem napewno czy jestem w ciąży. Przecież czasami testy zawodzą.

-Dobrze,w takim razie w tej chwili idziemy do ginekologa.
***********************
Po wyjściu od lekarza, nie mogłam uwierzyć.Naprawdę jestem w ciąży. Jak ja o tym powiem patrykowi?! I jak on zareaguje.Usiadłam na pobliskiej ławce i dotknęłam ręka brzucha. Nie mogę uwierzyć. Zostanę mamą. Będę miała dziecko z patrykiem. Gdy wróciłam do domu Patryk już był w domu i przygotował obiad. Nie wiedziałam że tak wcześnie będzie.

-Cześć...

-Cześć. Głodna?

-Trochę...

Usiadłam i zaczełam jeść. Przez dłuższy czas panowała niezręczna cisza.

-Powiesz mi w końcu co cię gryzie?

-Ja...j-jestem...jestem w ciąży-ostatnie słowa powiedziałam prawie nie słyszalnie.

-Co?

-Jestem w ciąży...-powiedziałam trochę głośniej.

-Co takiego?! Jak to jesteś w ciąży?! Ale jak to możliwe?!

Jak...jak?Co za niedorzeczne pytanie.A jak myślisz?

-Jesteś zły?

-Nie...kochanie,nie jestem zły. Jesteś tego na 100% pewna że jesteś w ciąży?

-Gdybym nie była pewna nie powiedziałabym ci tego.

-Skarbie...jestem tak szczęśliwy...-wziął mnie w ramiona i nagle cały świat zaczął wirować.

-Kocham cię...

-Ja ciebie też-i nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek.
................................................
Witajcie,kolejny rozdział za nami.Jak zwykle komemtujcie czy wam się podoba. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać się IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz