12.

1K 93 4
                                    

Poznać bliżej? O co mu chodzi?
Powoli się od niego odsunęłam i spytałam:

-Mogę zostać u ciebie przez kilka dni? Mam trudną sytuacje i ...
nie mam gdzie się podziać.

-Jasne...

Odwróciłam się na pięcie i wróciłam do sypialni. Próbowałam zasnąć lecz bez skutku. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak Michał oglądał jakiś film więc się do niego przysiadłam. Michał się uśmiechnął i spytał czy coś jadłam. Ja nie wiedząc co odpowiedzieć powiedziałam zgodnie z prawdą że nie. Nagle Michał wstał, poszedł do kuchni i po chwili przyszedł z tacą pełną jedzenia. Zdziwiłam się a ten powiedział:

-Musisz zdrowi się odżywiać... Proszę, zjedz coś...- westchnął -Będąc w ciąży musisz bardziej dbać o siebie. Widzę że będę miał co robić.

-Co takiego?

-Zajmować się tobą.

-Nie musisz, ja poradze sobie...

-Nie prawda...potrzebujesz pomocy.Daj sobie pomóc. Pozwól by ktoś się tobą opiekował i troszczył się o ciebie. Nieznam cię tak do końca ale czuje że jesteś dobrą osobą...-nagle przybliżył się do mnie i o mały włos by mnie pocałował.

-Proszę...Nie rób tego...

-P-przepraszam...poniosło mnie trochę... Wybacz mi...

-Dobrze ale więcej tego nie rób.

-Jasne.

Czuje że się zaprzyjaźnimy. O ile nie będzie chciał mnie więcej pocałować.
******Pół roku później******
Obudziłam się jak codzień o 10 i szybko się wyszykowałam bo dziś miałam kolejną wizytę u ginekologa. Michał mnie podwiózł i po chwili znalazłam się przed drzwiami gabinetu.

-Wejść z tobą?

-Nie,poradze sobie.

Lekarz przeprowadził krótkie badanie USG i po chwili otrzymałam kolejne zdjęcie maluszka.

-To zdrowy chłopiec.Jest pani już prawie w ósmym miesiącu ciąży więc za jakieś 6 tygodni jest przewidywany poród. Gdyby pojawiły się skurcze,proszę się udać do lekarza.

-Dziekuję dowodzenia...

Wracając do domu myślałam nad ostatnimi wydarzeniami. Przez cały czas Patryk nie dawał za wygraną i próbował się ze mną skontaktować. Zaprzyjaźniłam się z michałem. Jest normalnie jak troskliwy brat.Ale nigdy nie zastąpi mi Patryka... Tak bardzo za nim tęsknie. Chciałabym by zjawił się teraz obok mnie i mnie przytulił.A tak wogóle to nie zastanawiałam się nad imieniem dla dziecka. Może Adam? Nie... Albo może Antek...Też nie pasuje. Wiem...będzie się nazywał Janek.
Mój mały Jasiek. Wracając do domu byłam bardzo szczęśliwa... Ale ktoś musiał zniszczyć moje szczęście...
***************************
Witajcie, ostatnio zauważyłam że co raz mniej osób czyta moją książkę. Zrobiło mi się smutno. Tylko jedna osoba czyta ciągle moją książkę za co jej bardzo dziękuje. Dziękuje Saloslela. Mam nadzieje że pod tym rozdziałem pojawią się ze 3,4 gwiazdki. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać się IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz