25.

1.4K 89 18
                                    

Kilka dni później

Nasz miesiąc miodowy mijał w cudownej atmosferze..Szkoda że nie było przy mnie Jasia..
Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa.

Dzisiejszego poranka jak codzień, obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy,tostów i oczywiście zapach mojego ukochanego męża.

-Jak się spało?-spytał Patryk kładąc tacę na stoliku obok.

-Dobrze.

-To dobrze. Zjedz śniadanie, ubierz się i...

-Chwila..twoim zdaniem nie jestem ubrana?

-Patrycja wiesz o co mi chodzi.Ubierz się w ubrania a potem pójdziemy na plażę?

-A nie moglibyśmy.. No sama nie wiem...na przykład zostać cały dzień w tym pokoju, w tym łóżku?

-Nie

-No weź! Wyobraź to sobie, ty,ja i łóżko..

-Kuszące...- zawisł nade mną i namiętnie mnie pocałował-...ale jednak wole iść na plażę.

-Że co?! Czy ja się przesłyszałam?
Wolisz piasek i wodę ode mnie w łóżku?

-Yym- uśmiechał się do mnie łobuzersko po czym powiedział- Tak.Będę czekać na plaży.

Niezadowolona chwiciłam leżąca obok mnie poduszkę i rzuciłam ją w Patryka.

Patryk odwrócił się na pięcie,uniósł brew i spytał:

-Ah tak?

Wziął poduszkę i rzucił ja we mnie.Wstałam z łóżka i zaczełam go okładać poduszką. Nagle Patryk objął mnie w tali po czy popchnął z powrotem na łóżko. Zaczął mnie łaskotać a ja śmiałam się jak opętana.

-Przestań...proszę!

Uśmiechnął się a ja wykorzystałam chwile jego nie uwagi i wziąłam poduszkę.
Zaczęliśmy toczyć ze sobą walkę.
Po 10 minutach bitwy,padliśmy na łóżko. Spojrzaliśmy na siebie po czym wybuchliśmy głośnym śmiechem.
*********
Popołudnie spędziliśmy na plaży.
Trzy razy Patryk wrzucił mnie do wody z czego raz w ubraniach.
Wygłupialiśmy się w najlepsze nie zwracając uwagi na otaczających nas ludzi.
Gdy słońce zaczęło zachodzić lezeliśmy wtuleni w siebie na piasku. Na plaży już nikogo nie było. Tylko my.Patryk popatrzył głęboko w moje oczy.
Przybliżył swoją twarz do mojej. Delikatnie obrócił w prawo swoją głowę i złożył pocałunek na moich ustach. Po chwili przestał i patrzył mi dalej w oczy. Wtedy ja przybliżyłam usta do jego ust . Jego ręka wylądowała na moim biodrze. Ja swoją rękę położyłam na jego szyi. Nasz pocałunek trwał niecałą minutę. Czułam się jak w bajce.
*******************
Z każdym dniem Patryk bardziej mnie zaskakiwał. Codzienne miał nowe plany,nowe pomysły i codziennie przynosił mi śniadanie do łóżka. Po trzech tygodniach wróciliśmy do polski.

Dwa tygodnie po naszym powrocie odbył się chrzest Jasia.
Ceremonia była wspaniała choć nie było na niej dużo gości. Podobnie jak na naszym ślubie byli tylko moi i patryka rodzice i nasi przyjaciele.
Nasz synek od dziś nazywa się Janusz Jakub Zieliński.

Wieczorem bawiłam się z Jasiem gdy niespodziewanie do pokoju wszedł patryk . Dołączył do nas i tak zakończył się ten dzień.
Ten dzień pozostanie długo w mojej pamięci.
Dzięki patrykowi zrozumiałam co tak naprawdę znaczy Zakochać się.

!! KONIEC !!

----------------------------------

Zakochać się IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz