Obudziłam się rano i z nerwów nawet nie mogłam zjeść śniadania. Ubrałam czarne ogrodniczki, czerwono - czarną koszulę w krate, buty na koturnie i mimo, że było zimno, nie założyłam nic więcej. Miałam już schodzić po schodach, kiedy zadzwonił telefon. Był to Kastiel.
- Hej, ile możne na ciebie czekać, idziesz już? - zaśmiał się.
- No tak, idę.
Rozłączyłam się, podeszłam do drzwi, otworzyłam je i faktycznie był tam.
- Cześć - powiedziałam i się do niego przytuliłam.
Po prostu nie mogła się powstrzymać.
On mnie objął i odpowiedział swym wspaniałym głosem: "Hej". Potem szliśmy razem do szkoły. W połowie drogi czerwonowłosy zapytał czy nie jest mi zimno? Na samo słowo "zimno" przeszedł mnie dresz. Powiedziałam sobie w myślach: "Zimno? Ja zamarzam!".On zaś zdjął swoją skórzaną kurtkę i podał mi ją.
- No nie przesadzaj, przecież teraz tobie będzie zimno. - dodałam.
- Czy ja cię o coś pytałem? Ubieraj i nie marudź. - odparł.
Wiedziałam, że tej kłótni bym nie wygrała, z resztą tak jak każdej z nim. Więc już nic nie mówiąc ubrałam ją. Po paru następnych krokach powiedziałam:
- Dzięki, za to co dla mnie robisz... i przepraszam... no wiesz... za to co powiedziałam w święta.
- Nie ma za co przepraszać. Zasłużyłem i tyle.
Pocałowałam go w policzek i dalej szliśmy w milczeniu. W liceum stałam przy swojej szafce. Dalej byłam w kurtce Kasa, który aktualnie witał się z kolegami. Chciałam już iść pod sale, kiedy dopadła mnie wściekła Amber.
- Ej ty! Stój! To twoja wina. Dyrektorka dowiedziała się o ostatniej sprawce i zostałam zawieszona na kilka dni. Zadowolona? Zobaczysz, jak wrócę, to gorzko tego pożałujesz.
- Co się dziwisz? W końcu od samego początku byłaś królową kłopotów.
- Co?! Pożałujesz tego!!!
Wyglądała, jakby zaraz miała mnie uderzyć. Nagle pojawił się Kastiel i zarzucił na mnie rękę.
- A więc Amber? Chciałaś pobić moją dziewczynę?
Zrobiłam się czerwona jak burak. Amber odeszła wkurzona wyklinając pod nosem.
- Co ty byś zrobiła, gdyby nie ja? Hahah... Ale wiesz, że z tą dziewczyną to nie było na serio?
- No jasne, ale mam jedno pytanie, dla czego Amber tak zareagowała na to, że niby jestem z tobą?
- Eh... to długa i dość głupia historia.
Zadzwonił dzwonek.
- To chodź, zrywamy się z lekcji i mi opowiesz.
- Skoro tak bardzo interesuje Cię moja osoba, to choć na dziedziniec. - powiedział, złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął na zewnątrz.
Usiedliśmy na ławce.
- To najgłupsza historia na świecie. Nataniel terroryzował swoją siostrę, nie wiadomo dlaczego. Strasznie jej dokuczał i raz, gdy byli w parku, rozwalił jej ulubioną lalkę. Też byłem wtedy w parku. Amber ciągle płakała. To było strasznie wkurzające. Nawet sobie nie wyobrażasz. Musiałem jej naprawić tę lalkę, żeby w końcu przestała płakać i dała odpocząć moim uszom. Od tego czasu przyczepiła się do mnie i nie chce mnie zostawić w spokoju. Śmieszne, prawda? Mówiłem ci, że dziewczyny zakochują się z byle powodu.
- Ooo... dobra, rozumiem. - zaśmiałam się.
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.
- Ile mi zapłacisz za uratowanie życia? - powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
- Nie mam kasy przy sobie, przykro mi. - zaśmiałam się
- Zawsze możesz zapłacić w naturze... - powiedział i puścił mi oczko.
- Nigdy w życiu! - mówiłam będąc wciąż rozbawiona
- Pożałujesz tego.
Kas rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać. Robił to tak, jak parę lat temu. Gdy już przestał powiedziałam:
- Wiesz co, lepiej teraz ty uważaj.
- Nie udało ci się, bo ja nie mam łaskotek.
To po części prawda, bo nigdzie ich nie miał, chyba że ja go gilgotałam. Przynajmniej było tak w dzieciństwie, ale postanowiłam spróbować. Jednak udało się. Chłopak tażał się po ziemi nie mogąc przestać się śmiać. Po chwili jednak mu odpuściłam.
- Jak ty to zrobiłaś? - powiedział, gdy się trochę uspokoił.
- Magik nigdy nie zdradza swoich sekretów hahah.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy i poszliśmy na drugą lekcje. Te, jak i reszta zajęć minęły dość szybko. Wyszłam ze szkoły i zobaczyłam czerwonowłosego, jak szedł w stronę swojego domu. Uświadomiłam sobie, że przecież wciąż mam na sobie jego kurtkę. Od razu do niego podbiegłam. Zasłoniłam mu oczy dłońmi i zapytałam:
- Jak sądzisz, kto to?
- Wszędzie rozpoznam twój głos Kassi.
Wzięłam ręce, podeszłam do niego od przodu i powiedziałam:
- Dziękuję z kurtkę.
Podałam mu ubranie i dałam buziaka w policzek. Następnie ruszyłam w stronę domu. Weszłam do pokoju, odrobiłam lekcje i poszłam spać.
...Kastiel...
CZYTASZ
Słodki flirt-Moja historia
FanfictionHistoria dla fanów słodkiego flirtu, a w szczególności Kastiela. Główna bohaterka po latach spotyka swojego najlepszego przyjaciela. Między nimi była dziecięca miłość zniszczona poprzez rozstanie. Czy dawne uczucie przetrwało próbę czasu? Czy może...