Rozdział 21

1.1K 94 18
                                    

- Nie ma za co... Moja księżniczko - odpowiedział, pocałował w głowę i poszedł spać.

Obudziłam się o 5 nad ranem. Moje myśli krążyły wokół czerwonowłosego. Zdjęłam rękę Armina z mojej talii jednocześnie siadając na skraju łóżka. Wiedziałam, że już nie zasnę, więc po cichu by nie obudzić chłopaka chwyciłam za zeszyt, długopis i zaczęłam tworzyć. Na początku szło mi to bardzo opornie. Co chwilę skreślenia, brak pomysłu, czy niedopasowany rym. Wprawiało mnie to w niemałe zakłopotanie, zwłaszcza że kiedyś wystarczyło mi 10 minut i piosenka lub wiersz były gotowe. Jednak nie trwało to zbyt długo. Przynajmniej tak mi się zdawało. Zaczęłam się rozkręcać, aż wreszcie skończyłam. Spojrzałam na zegarek, było już po 7.
Udałam się do łazienki na poranną toaletę, a kiedy schodziłam na dół, aby przygotować coś do jedzenia, usłyszałam śmiechy bliźniaków. Śniadanie minęło nam w bardzo dobrej atmosferze. Najedzeni wyszliśmy z pomieszczenia. Poczułam coś pod stopą. Była to biała kartka, przynajmniej tak mi się zdawało. Kiedy ją podniosłam mimo woli zaszkliły mi się oczy.
- [...] co o tym sądzisz Alice? - zapytał Armin
Dalej stałam w bezruchu wpatrując się w znalezisko. Poczułam delikatnie kładzioną dłoń na ramieniu. Nie wytrzymałam. Rzuciłam zdjęcie tam skąd je wzięłam i ruszyłam biegiem do pokoju. Trzasnęłam drzwiami i upadłam na kolana. Płakałam..? Nie, to określenie to już za mało. Łzy leciały strumieniami i dało się usłyszeć słowa żalu wypływające z moich ust.

***Armin***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***Armin***

Stałem chwilę zdezorientowany. Kiedy się ocknąłem, chciałem pobiec za dziewczyną lecz mój brat mnie powstrzymał.
- Nie idź teraz do niej. Skoro pobiegła, to ma ochotę pobyć sama. Lepiej spójrz na to. - pokazał palcem na przedmiot leżący na ziemi.
Podszedłem i podniosłem.

Było to ich wspólne zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Było to ich wspólne zdjęcie. Pewno wypadło jej, gdy wczoraj przyszła. A ja? Byłem zły. Na Kastiela za to co zrobił. Bardziej jednak na samego siebie. Za to, że nie zobaczyłem tego wcześniej. W tedy nie doszło by do tej sytuacji. Ruszyłem pod pokój w którym jest czarnowłosa. Nie wchodziłem tak jak poradził mi Alexy, lecz siedziałem pod ścianą. Może wyjdzie? Może mnie zawoła? Najbardziej się bałem, że może zrobić "coś", czego będzie później żałować. Więc po prostu czekałem nie mając innego wyboru. Mijały kolejno 2, 3, 4 minuty, a ona dalej płakała. Po dłuższej chwili przestała, jednak słyszałem jak dalej krząta się po pokoju. Usłyszałem otwieranie okna. Bardzo się przeraziłem, więc uchyliłem drzwi. Nie zrobiłem tego szybko, bowiem mogłaby się przestraszyć. Zajrzałem tam, a ona siedziała na parapecie patrząc w niebo. Nie miała złych zamiarów. Kiedy miałem się wycofać usłyszałem cichutki, lekko zachrypnięty głos od płaczu. Chrząknęła, aby pomóc uwolnić się czystemu dźwiękowi. I zaczęła śpiewać. Jak podejrzewam to jej własny utwór, bo kawałek od dziewczyny leżał otwarty, czarny zeszyt w kolorowe wzorki.

***Alice***

Gdy skończyłam, było mi już lepiej. Nie wiem co w tym jest, ale muzyka potrafi działać cuda. Słowa odpowiednio dobrane, a najlepiej twe własne, pozwalają wyrazić a zarazem wyrzucić lub wezbrać w tobie odpowiednie uczucia. I tak się właśnie stało. Poczułam na sobie wzrok, więc odwróciłam głowę. Jego mina stała się... smutna. No cóż, rozmazany makijaż, czerwone oczy i lekko opuchnięte wargi nie dodawały jakoś nastroju, gdy się na mnie spojrzy.
- ..przepraszam - spuścił wzrok i miał zamiar wyjść
- Zostań - dodałam cicho.
Zdziwiłam się, że wogóle usłyszał. Podszedł do mnie niepewnym krokiem. Zeszłam z parapetu i stanęłam przed chłopakiem. Patrzył mi w oczy. Nie wiedziałam o czym myślał i nie wiedziałam tym bardziej co zrobić. Poczułam, że zaczynam się rumienić. Niebieskooki uśmiechnął się szczerze i wyciągnął ręce przed siebie. Zrobiłam krok w jego stronę i znalazłam się w objęciach. Słyszałam bicie jego serca. Szybkie lecz delikatne. I poczułam, że cała złość, strach i rozpacz odpłynęły w niepamięć. Liczyło się tylko ciepło bijące od niego i to, że czułam się bezpiecznie.

 Liczyło się tylko ciepło bijące od niego i to, że czułam się bezpiecznie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hej, hej! Mam nadzieję, że się podobało ^^ Zmieniłam trochę styl. Postanowiłam właśnie dawać gif'y, obrazki i piosenki odpowiadające niektórym sytuacjom.
I jak sądzicie, może tak być?
Do następnego kochani!
Jesteście najlepsi!!! ❤

Słodki flirt-Moja historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz