Obudziłam się dość wcześnie. O dziwo Kas nawet gdy śpi ma niedźwiedzi uścisk. Męczyłam się chyba z 5 minut żeby wstać, lecz w końcu dokonałam tego, a w dodatku go nie obudziłam.
- Jej! Ma się ten talent - powiedziałam sobie w myślach.
Za to co dla mnie zrobił postanowiłam przyrządzić mu śniadanie do łóżka. Naleśniki z owocami i bitą śmietaną. Troszkę się napracowałam w kuchni przy nich, ale było warto. Potem będę musiała posprzątać, gdyż chciałam nauczyć się podrzucania na patelni. Chyba nie muszę wam mówić jak to się skończyło. Postawiłam parujące jeszcze śniadanie na stliku, a sama usiadłam na brzegu łóżka. Zaczęłam go głaskać po tych rozczochranych włosach. Dałam mu buziaka w czoło. Właśnie, kiedy miałam iść zrobić sobie herbatę usłyszałam zaspany głos Kasa:
- Tylko na takiego buziaka zasłużyłem?
- Na to wygląda.
- Ej no weź. Proszę..
Po tych słowach pokazał mi swoje śnieżnobiałe ząbki okalane boskim uśmiechem. No i jak tu się nie zgodzić?
- Co ty ze mną potrafisz zrobić. - powiedziałam i usiadłam na nim, a nasze usta połączyły się w pocałunku. Najpierw delikatny, wręcz romantyczny zaczął przeradzać się w coraz bardziej namiętny i pełen pasji. Widać że chciał więcej, ale mu się nie dałam tak łatwo. Niech trochę pocierpi. Tak jak chciałam wcześniej, wypiłam sobie herbatkę, posprzątałam, umyłam się i przebrałam....Kastiel
Kiedy Alice udała się do kuchni wpadłem na genialny pomysł. Mamy przecież jeszcze mnóstwo wolnego, a wiem jak ona bardzo kocha morze. Jeździliśmy nad nie przecież z rodzicami jako dzieci. Będzie miała niespodziankę. Dobre 10 lat nas tam nie było, jak nie więcej. Mam tam znajomego który wszystko załatwi więc naprawdę nieźle. Szybko do niego przedzwoniłem, póki dziewczyna się myła.
- Kastiel, nie ma żadnego problemu.
- Gościu! Jesteś genialny! Kiedy możemy przyjeżdżać?
- Czego się nie robi dla przyjaciół. Wpadajcie kiedy chcecie. Może się zobaczymy. Narka!
- No. Wielkie dzięki. Siema!....Kassi
Jestem gotowa. Weszłam do salonu i zobaczyłam szczerzącego się chłopaka..
- Kas.. Mam się bać? Czy bezpieczniej już zacząć uciekać?
- Hmmm.. lepiej bardzo dobrze przemyśl którą opcje masz zamiar wynrać. Ale najpierw siadaj. Muszę ci coś powiedzieć.
Jestem naprawdę bardzo ciekawa o co mu może chodzić. Posłusznie podeszłam do niego, a on posadził mnie na kolanach.
- A więc... - zaczął - mam dla Ciebie niespodziankę.
Oczy mi zabłysły na te słowa.
- Jaką? Jaką?
- Powiem tylko, że masz się pakować, bo jutro jedziemy. I nie pytaj gdzie, bo zobaczysz na miejscu.
Byłam tak bardzo podekscytowana. Wtuliłam się w jego tors i podziękowałam. Reszta dnia minęła na zakupach, pakowaniu i innych rzeczach związanych z wyjazdem. Oczywiście nie mogło obyć się bez marudzena Kasowi i pytań, gdzie to ma zamiar mnie zabrać. Ale umie postawić na swoim i tak jak mi to wcześniej powiedział, nie wyciągnęłam z niego nic, a nic. Zanim się obejrzeliśmy był już wieczór. Szybko udałam się do spania, iż chciałam już wiedzieć, jak to się potoczy nasz wyjazd. Kas położył się obok mnie i objął od tyłu. Po chwili razem odpłyneliśmy do krainy Morfeusza....Kastiel
-...ile jeszcze?!
- Niedługo, zaraz będziemy na miejscu.
Po pół godzinie dojechaliśmy. Przytulny drewniany domek w lesie. 10 minut do morza.. czego chcieć więcej? No tak. Jest jedna taka rzecz. Zobaczyć że jej się podoba....Kassi
- Dojechaliśmy - powiedział chłopak kiedy zaparkował.
Była 19, lecz jak to w lecie ciemno jeszcze nie było. Wybiegłam z samochodu i rozejrzałam się wokoło. Świeże powietrze i śpiew ptaków. Przypomniało mi się dzieciństwo. Te momenty kiedy wszystko było tak beztroskie. Kochałam nasze wyjazdy.
Kiedy zatracałam się w wspomnieniach poczułam ręce na swojej talii. Kas szepnął mi na ucho: "niespodzianka kocie, podoba się?" Przy okazji lekko przygryzajac jego płatek. Odwróciłam się twarzą do niego i zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Jest cudownie.
Przez chwilę spoglądaliśmy sobie w oczy. Chłopak gwałtownie przyciągnął mnie do siebie najbliżej jak to możliwe. Jedną ręką dalej obejmował mnie w pasie, zaś drugą głaskał policzek i po chwili pocałował. Oderwaliśmy się od siebie dopiero, kiedy brakło nam powietrza.
- Kocham Cię. - Powiedziałam
- Ja Ciebie też
Zabraliśmy się za wyciąganie walizek i taszczenie do domku....Kastiel
Kiedy czarnowłosa (zapomniałem wam powiedzieć? Hehe.. no cóż. Moja ślicznotka sie przefarbowała na czarno i ma szare końcówki) była zajęta rozpakowywaniem, postanowiłem, że ten wieczór będzie wyjątkowy. Zacząłem przygotowywać kolację. Kiedy wszystko było gotowe, zapaliłem świece i podałem do stołu. - Pfff.. Ależ ona ma wyczucie czasu - zażartowałem w myślach.
Spojrzałem na dziewczynę. Była szczęśliwa. Ucieszyło mnie to, bardzo.
Alice uparła się, że to ona pozmywa. Ale nie dałem jej spokoju na długo. Kiedy krzątała się w kuchni podszedłem od tyłu i odwróciłem do siebie. Usiadła na blacie. Byłem między jej nogami. Po chwili oplotłam mnie nimi. Trwaliśmy chwilę w pocałunku po czym powiedziała zarumieniona:
- K-Kas..
- Tak? - zacząłem całować ją po szyji od czasu do czasu podgryzając, zostawiając przt tym mokry ślad.
- ...Chodźmy...do łóżka
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Objęła mnie mocno rękami, a ja złapałem ją pod pośladki i przeniosłem do pokoju. Usiadłem, a ona była na mnie. Zdjąłem z niej sukienkę i stanik. Nasze usta ponownie się złączyły, a moje ręce zaczęły błądzić po jej ciele. Kassi włożyła mi ręce pod bluzkę. Podłapałem o co chodziło i pozbyłem się odzienia. Z minuty na minutę rozkręcaliśmy się coraz bardziej. Nasze ciała płynęły w tańcu namiętności. Przed nami jeszcze długa noc.Przepraszam was, że taki krótki, ale doskwiera brak weny :/
A tak właściwie to mam do was pytanie. Może macie jakieś wyobrażenia co do dalszych losów naszych bohaterów? Bo jeśli tak, to bardzo by mi to pomogło w pisaniu. Macie tu maila i jeżeli byście mieli jakieś pomysły, lub nawet najprościej w świecie chcieli pogadać, to zapraszam ;*
wett.alicja@gmail.com
Ps. Dziękuję wam za tyle wyświetleń. Boże, jesteście najlepsi!!! Kocham ❤
CZYTASZ
Słodki flirt-Moja historia
FanfictionHistoria dla fanów słodkiego flirtu, a w szczególności Kastiela. Główna bohaterka po latach spotyka swojego najlepszego przyjaciela. Między nimi była dziecięca miłość zniszczona poprzez rozstanie. Czy dawne uczucie przetrwało próbę czasu? Czy może...