Historia dla fanów słodkiego flirtu, a w szczególności Kastiela. Główna bohaterka po latach spotyka swojego najlepszego przyjaciela. Między nimi była dziecięca miłość zniszczona poprzez rozstanie. Czy dawne uczucie przetrwało próbę czasu? Czy może...
- Dziś wyjeżdzam, bo obiecałem rodzicom, że im w czymś tam pomogę. Ale zostaniesz z Alexym jeszcze tydzień. Poradzicie sobie? - Jesne - szepnęła Jeszcze pożegnałem się z dziewczyną i wyjechałem.
***Alice***
Weszłam do łazienki, zmyłam to co pozostało z mojego makijażu i wróciłam do pokoju w czarnej, koronkowej bieliźnie. Na łóżku siedział Smerf. Nie przejęłam się tym, bo to nie jest pierwszy raz, gdy widzi mnie w takim stanie. Stanąłem przed szafą i zaczęłam rozmyślać co na siebie włożyć. - Masz wiadomość. Sprawdzić? - zapytał Kiwnęłam tylko głową na tak. - Od Kastiela...-dodał po cichu. - Przeczytaj - powiedziałam pewnie Po zakończonej czynności przez niebieskowłosego kazałam wywalić telefon. Zrobił o co prosiłam. - Nie chcę mieć z nim nic wspólnego... Postanowiłam, że wracam do "dawnej mnie". Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nałożyłam na siebie ciuchy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Ślicznie ci tak. - usłyszałam dokańczając makijaż. - Dziękuję - lekko się uśmiechnęłam. - Wiesz co, sam postanowiłem coś w sobie zmienić i to już dawno, tylko nie miałem zbytnio okazji. - To rusz się! Wychodzimy! - Co? Ale gdzie? - Jak to gdzie? Na zakupy! Oczy chłopaka nabrały rozmiar pięcio-złotówek. Podbiegł i rzucił się na mnie, przez co oboje wylądowaliśmy na ziemii.
/w sklepie/
Alexy wszedł do przymierzalni, a ja czekałam aż mi się pokarze. Szczerze mówiąc, to nawet nie widziałam jakie wziął ze sobą ubrania. Po chwili mi się ukazał. Musiałam usiąść. Szczękę to chyba miałam opuszczoną aż do samej posadzki. Po prostu Bóg Sexu!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Zamknij buzię, bo mucha Ci wpadnie - zaśmiał się - aż tak źle? - trochę posmutniał. - Zwariowałeś?! - wrzasnęłam chyba na cały sklep - jest zajebiście. Przytuliłam się do niego. Było to jednak trochę inne niż zazwyczaj. Jakby wyrażało, bo ja wiem... wiecej uczuć z jego strony? Jednakże bardzo mi się podobało. Przypomniały mi się dawne czasy. Wtedy to było chyba dwa lata po "rozstaniu" z Kastielem. Poznałam bliźniaków. Byłam w jednym z nich szaleńczo zakochana. Dalej jestem, lecz było to ukrywane, gdzieś bardzo głęboko, na samym dnie. Dziś poczułam to na nowo. Niestety nic na to nie poradzę. Nie zmienię jego poglądów. Mimo wszystko bardzo go kocham.
