Tak wiem, że długo nie pisałam i za to bardzo przepraszam, ale byłam chora przez 3 tygodnie :/ a potem zdawałam po 3 spr dziennie więc trzeba było się uczyć -.- ale już jestem ^^ więc życzę miłego czytania.
***********************************
...Kassina...Byłam cała czerwona, a chłopak odwrócił się wściekły w moją stronę.
- Czy to byli...
- Tak - rzucił szybko - nienawidzę ich za to co zrobili nam kilka lat temu.
- Ale teraz jesteśmy dorośli i nie będą za nas decydować.
- Już mi cię nigdy nie zabiorą. - powiedział Kas i pocałował mnie czule.
- Wiem jak się zemścić za tamto...
- Mów kociaku co wymyśliłaś.
- Jak sądzisz, wkurzyliby się jakby wiedzieli, że spotkaliśmy się po latach, a w dodatku jesteśmy razem? - zaśmiałam się złowieszczo.
- I to jak. Jesteś genialna.
- Ale rób dokładnie tak jak Ci powiem.
- Oczywiście.
Objaśniłam Kastielowi resztę planu i zaczęliśmy wcielać go w życie. Poszliśmy do kuchni i tak jak chciałam. Siedzieli przy stole o czymś rozmawiając. Podeszliśmy do nich, usiedliśmy i czerwonowłosy zaczął:
- To jest Kassina.
Miałam nadzieję, że zaczną się o mnie wypytywać i tak się stało.
- Twoi rodzice wiedzą o was? - padło pierwsze pytanie.
- Oni zginęli w wypadku - powiedziałam beznamiętnie próbując ukryć emocje.
- Bardzo nam przykro. A ile się znacie? - zapytała teściowa.
- Dość długo, z przerwą kilkuletnią. - mówił Kastiel - prawda Alice?
- Tak wilczku. - odpowiedziałam mu
Jego rodzice patrzyli na nas, a potem na siebie. Byli wściekli i zdziwieni.
- Jak to możliwe?! Myślałam, że już nigdy nie zobaczysz tej dziewuchy. - powiedziała wściekła matka chłopaka.
...Kastiel...- Jak ty ją nazwałaś?! - wstałem i miałem zamiar do niej podejść, lecz Kassi mnie powstrzymała. - Nie waż się tak mówić o mojej dziewczynie.
- Co?! I jeszcze ty z nią jesteś?!
- Tak i bardzo ją kocham. - powiedziałem, podszedłem do czerwonowłosej i pocałowałem ją najbardziej namiętnie, jak tylko umiałem. Ona to odwzajemniała. Nie mogłem już się dłużej powstrzymać. W dodatku bardziej ich zdenerwowałem. Podniosłem jeszcze dziewczynę, a ona owinęła swoje nogi u mnie w pasie. Wciąż ją całując, kątem oka ujżałem coraz bardziej wściekłe miny rodziców. Postanowiłem zrobić coś jeszcze. Jedną ręką złapałem ją za pośladki, a drugą zacząłem jeździć po ciele Kassi.
- Dość! - huknął ojciec - nie będziesz dłużej tu mieszkał, póki z nią nie zerwiesz.
- Hahah... dobre. Wolę już mieszkać pod mostem niż żyć bez niej. - odpowiedziałem i popatrzyłem w ich stronę.
- Zamieszkasz u mnie. - Kassina powiedziała do mnie zadowolona
- Serio? Jesteś kochana - jeszcze raz ją pocałowałem nie zwracając już uwagi na strych.
- Zabraniam Ci u niej mieszkać! - krzyknęła matka.
- Mam już 18 lat i gdzieś twoje zakazy. - powiedziałem obojętnie i ruszyłem po rzeczy z dziewczyną.
Po niespełna 10 minutach wyszliśmy z walizkami i Demonem.
- Dziękuję - powiedziałem już pod drzwiami.
- Nie musisz. - dała mi całusa w policzek i weszliśmy do domu.
Rozpakowaliśmy moje torby oraz zjedliśmy kolację. Alice założyła czarną bluzkę na ramiączkach oraz miała na sobie czerwone majtki. Wyglądała bosko. Ja tylko zdjąłem ubranie i zostałem w bokserkach, które dostałem od niej. Położyliśmy się do spania. Było już strasznie późno, a jutro trzeba wcześnie wstać. Kassi wtuliła się we mnie.
...Kassina...- Nie wiem, co bym bez Ciebie zrobił. Kocham Cię nad życie. - wyszeptał i pocałował mnie w czerwone włosy.
- Ja ciebie bardziej. - powiedziałam.
Wzięłam jeszcze tylko jego rękę i położyłam sobie w talii. Bez chwili zawachania, objął mnie mocno. Po jakiś 5 minutach zasnęliśmy.
Obudziłam się o 4.30, a Kastiela nie było obok. Poczułam wspaniały zapach jedzenia, który zaciągnął mnie do kuchni. Zobaczyłam tam czerwonowłosego. Robił jajka sadzone i tosty. Podeszłam do niego od tyłu i objęłam.
- Mam nadzieję, że mnie nie otrujesz - zaśmiałam się.
- No nie wiem, nie wiem hahah. Siadaj do stołu, zaraz będzie gotowe.
Usiadłam na krześle, a po chwili miałam jedzenie przed sobą. Zjadłam szybko i dodałam zbierając talerze:
- Pyszne było, dziękuję.
Nie czekając na jakieś słowa z jego strony ruszyłam do kuchni i zaczęłam zmywać. Gdy już kończyłam, usłyszałam kroki. Wzięłam więc pianę, która powstała przy myciu, do rąk. Zrobiłam szybki obrót i znalazła się ona na twarzy chłopaka. Powinnam uciekać? Tak, lepiej tak. Kas zaczął mnie gonić. A ja zamknęłam się w łazience. Jakąś minutę później za drzwiami było cicho. Ale na wszelki wypadek wzięłam żel pod prysznic. Wyszłam z pomieszczenia, a zza drzwi wyskoczył Kas z miską pełną piany i odrobiną wody. Moją broń miałam za plecami, więc jej nie zauważył. Wylał na mnie to, co miał za sobą, a ja w tym czasie zdążyłam odkręcić butelkę. Jak podniósł mnie za biodra do góry, miałam idealną okazję, żeby wylać mu płyn na głowę. Tak więc zrobiłam i zaczęłam czochrać mu włosy. Było na prawdę wesoło. Po chwili jednak przypomniałam sobie, że trzeba być pod szkołą na 6.45. Poszłam szybko do łazienki się umyć. Kiedy zdjęłam pidżame, zorientowałam się, że nie wzięłam żadnych ubrań. Zawinęłam się w ręcznik i ruszyłam do pokoju.
...Kastiel...
CZYTASZ
Słodki flirt-Moja historia
FanfictionHistoria dla fanów słodkiego flirtu, a w szczególności Kastiela. Główna bohaterka po latach spotyka swojego najlepszego przyjaciela. Między nimi była dziecięca miłość zniszczona poprzez rozstanie. Czy dawne uczucie przetrwało próbę czasu? Czy może...