Wybaczcie mi kochani ale mam takie problemy ze wszystkim... nigdzie nie mam ani jednej wolnej chwili by coś dodać.. PRZEPRASZAM
Rano... No dobra, po 11 wyrwał mnie ze snu telefon od Rozali. Byłem przerażony. Bałem się najgorszego.
- Halo? Roza... co jest?
- Kassi! Obudziła się! Jestem u niej z Leo. Jak się ją pytałam, to nie pamięta biegu i zapomniała jak Leoś ma na imię. Ale oprócz tego wszystko gra.
- Dobra, za 30 minut będę. Tylko nic jej nie mów. Pa. - powiedziałem szczęśliwy
Jak najszybciej się ogarnąłem, wziąłem kanapkę w usta i poszedłem do auta. Wkrótce dojechałem na miejsce. Po drodze wstąpiłem jeszcze po kwiaty. Były to róże w różnych kolorach - jej ulubione. Wszedłem na górę i stanąłem w drzwiach.
...Kassina...- Patrz, kto przyszedł kochana.- uśmiechnęła się białowłosa i zeszła z mojego łóżka, na którym siedziała.
O co jej chodziło? Spojrzałam w stronę drzwi.
- Cześć księżniczko. - ten "ktoś" mówiąc to, szedł w moją stronę
- ... - nic nie odpowiedziałam
Usiadł na krześle obok i położył kwiaty na stoliku. Byłam strasznie zdenerwowana. Czerwonowłosy przybliżył swą dłoń do mojej. Chciał mnie złapać za rękę, ale ja ją od razu odsunęłam, wciąż nic nie mówiąc.
- Co się dzieje? - zapytał zdziwiony
- ...
Nie odpowiedziałam, tylko zrobiłam się lekko czerwona.
- Kassi... proszę Cię. - mówiąc to zadrżał mu głos ze smutku
- ...Skąd wiesz jak mam na imię? - w końcu wykrztusiłam z siebie jakiekolwiek słowo
- Nie żartuj ze mnie. To nie jest śmieszne. - powiedział już trochę zdenerwowany
Zaczęłam się go bać. Było to po mnie widać, bo zaraz wtrąciła się Rozalia:
- Uspokój się! - warknęła białowłosa - Kassi... jak ma na imię ten chłopak? - zapytała mnie z troską w głosie
- Co ty wygadujesz? - wtrącił buntownik
- Cicho bądź! Kassi?
- J-ja... nie wiem.
- Kochana... to jest Kastiel. Twój chłopak.
- Ale...ale ja go nawet nie znam.
- Na prawdę nic nie pamiętasz?
Pokiwałam przecząco głową. I spojrzałam na Kastiela.
- Nawet tego, co było przed biegami? Jak przeprowadziłem się do Ciebie. Wszystkich wspólnych chwil z dzieciństwa. Naszego rozstania... Nic? Na prawdę nic?
- C-co? Ja nic takiego...
Spojrzałam jeszcze raz w jego stronę. Ujrzałam wielki smutek wypisany na jego twarzy. Po chwili jednak Rozalia dodała:
- Kas, chodź na chwilę.
Wyszli oboje za drzwi i o czymś rozmawiali.
...Kastiel...- Ona cię nie pamięta... - powiedziała
- Ale dlaczego? Was pamięta doskonale, ale to ja ją znam prawie przez całe życie. Kocham ją, a ona mnie i... i...
Nie wytrzymałem już dłużej. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach i nie mogłem nawet nic powiedzieć. Po prostu nie dałem rady. Pierwszy raz w życiu rozkleiłem się przy kimś z przyjaciół. Zsunołem się po ścianie, a twarz schowałem w rekach. Nawet nie zauważyłem, kiedy Leo przyszedł i usiadł obok mnie. Próbował mnie pocieszyć, lecz to nic nie dało. Skoro ona mnie nie pamięta, to także mnie nie kocha. Zupełnie, jakbyśmy się nigdy wcześniej nie znali. Jakby ona nic nie wiedziała o mnie, a jednak tak nie jest. Wie o mnie wiecej niż ktokolwiek na świecie.. nawet więcej niż ja sam wiem o sobie.
- Chodź, pojedziemy do domu. I tak narazie nic nie zdziałasz. Jutro ją wypisują, więc za dwa dni przyjdzie do szkoły. - powiedział czarnowłosy
- Dobra, ale... nie mogę u niej mieszkać. A do starych nie wrócę pod żadnym wypadkiem. Nienawidzę ich za to co zrobili kiedyś i za to, że chcieli nas rozdzielić ponownie.
- To narazie zamieszkasz u nas. Mamy nawet wolny pokój.
- Dzięki stary - dodałem na koniec i poszliśmy.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, spakowałem się i ruszyliśmy w stronę dom mojego przyjaciela.
...Kassina...- O czym rozmawialiście? - zapytałam
- O was... On cię kocha ponad życie. Ale na przypomnienie Ci wszystkiego przyjdzie czas. Na pewno nie dzisiaj. Teraz się prześpij, a jutro zawiozę cię do domu.
- No dobrze, ale zostaniesz ze mną, póki tu jestem? Jakoś nie lubię szpitali. A szczególnie, jak to ja w nim muszę siedzieć.
- Spokojna głowa. - uśmiechnęła się i dała mi buziaka w policzek.
Dziewczyna położyła się na kanapie obok i prawie od razu zasnęła. Zamknęłam więc na chwilę oczy, próbując sobie cokolwiek przypomnieć z tego co wszyscy do mnie mówili. Jednak to się nie udało. Ja go po prostu nie znam. Chociaż muszę przyznać, że jest uroczy. Eh... za dużo tych wrażeń jak na jeden dzień. Moim następnym krokiem, było posłuchanie Rozalii i udanie się spać.
CZYTASZ
Słodki flirt-Moja historia
FanfictionHistoria dla fanów słodkiego flirtu, a w szczególności Kastiela. Główna bohaterka po latach spotyka swojego najlepszego przyjaciela. Między nimi była dziecięca miłość zniszczona poprzez rozstanie. Czy dawne uczucie przetrwało próbę czasu? Czy może...