Powiernik

25.6K 1.7K 106
                                    

Amelia

Niecałą godzinę temu, biegłam przed siebie, i otworzyłam pierwsze napotkane drzwi.
Znajdowałam się w całkiem uroczo urządzonej, oraz na pierwszy rzut oka nie zamieszkałej sypialni.
Na środku, na podłodze leżał duży puchaty dywan, na który od razu stanęłam. Szafki i duże łóżko, na które szybko wskoczyłam.
Po jakiś 20 minutach, siedziałam na łóżku, całkowicie pochłonięta przez moją lekturę.(książkę, która znalazłam na jakiejś półce) Była o bezdomnym chłopcu, który żyje w królestwie w którym zdarzają się cuda. Chłopak zostaje wybrany na obrońcę tego pięknego...

- OTWIERAJ! - po raz kolejny, wrzasnął Alex.

Wywróciłam oczami, i z wielką niechęcią wstałam z łóżka.

- Tak! Słyszę Cie! Wstałaś, a teraz OTWÓRZ!

Prychnęłam pod nosem, i zamiast iść w kierunku drzwi, ruszyłam w stronę szafki, na której leżał talerz z jakimiś owocami.

Wzięłam całkiem dobrze wyglądające jabłko i pierwsze co, to je ugryzłam.

- Hehhhhh! No nie wyrobię! - usłyszałam zirytowany głos chłopaka i jego oddalajace się kroki.

- Nareszcie... - mruknęłam i podeszłam do dużego okna.

Spojrzałam na krajobraz za nim. Las.
Ciemna panorama, drzewa, księżyc, to wszystko wydawało się takie mroczne, i takie piękne zarazem.

Odwróciłam się, i przejechałam wzrokiem po pokoju. Zmarszczyłam brwi widząc leżącą koło wejścia księgę z którą tu przyszłam.

Zdziwiłam się bo zauważyłam, że wydobywa się z niej jakiś dźwięk.
Podeszłam do tej rzeczy, wzięłam ją, i idąc spowrotem, usiadłam na miękkim materacu.

Przymknęłam oczy, orientujac się, że słyszę jakieś szepty. Już gdzieś je... no tak! Wtedy przy drzwiach. Z każdą sekundą dźwięk się nasilał. W końcu z powodu zbyt dużego hałasu, wstałam na równe nogi, zakrywając dłońmi uszy, co było jednoznaczne z upadkiem księgi na podłogę.

W chwili kiedy przedmiot dotknął do ziemi, wszystko ucichło.

Wzięłam głęboki oddech, i z góry spojrzałam na stronę, która została otworzona w wyniku upadku.

Ukucnęłam spoglądając na ten złoty wydrukowany tekst.

Może i bym się nie zdziwiła, gdyby nie fakt, że kolejne fragmenty zaczęły się pokazywać...

Z każdym słowem przeczytanym, dalej pokazyłały się nowe litery.

"Wilkokrwiści, w mroku żyjący...
nie wiedzą, że czarownice...
I anioły, i demony, i wampiry, złączą się...
By rozwiązać tajemnicę...

Wiedząc, że wszystko może...
Zostać razem rozwiązane...
Wybrany wybraniec, stanie na czele...
By dać im możliwość na więcej...

Muszą odnaleźć, tego jedynego...
Potomka Stwora Wielkiego...
To on pojedna wszystkie gatunki...
I pokona zło...

Tylko powiernik księgi...
Może to przeczytać...
Przekaże treść przepowiedni...
Osobom według niego godnym...

Ty! Jesteś powiernikiem...
Musisz odnaleźć wybranego...
Powiedzieć mu o jego mocach...
I o przeznaczeniu jego...

Jest to istota o sile nadludzkiej...
Ma możliwości, większe niż inni...
Słyszy więcej...
Widzi więcej...
Czuje więcej...

Twoim przeznaczeniem, jest go odnaleźć...
Waszym przeznaczeniem...
Ksiąg jest cztery...
A wiec, i powierników czterech...
Twoja jest ta...

Odnajdź go...
a zapanuje pokój...

Zdziwiona, stałam wpatrujac się w zdania. Dlaczego to teraz zobaczyłam? Jaki powiernik? Jakie przeznaczenie?
Szybkim ruchem zamknełam księgę.

Myśli w mojej głowie, nie ustępowały.
Mam odnaleźć jakiegoś człowieka?
Wybrańca? Po co? Przecież nic złego się nie dzieje?

Potrząsnęłam głową, i postanowiłam, że muszę wyjść aby coś zjeść.

Po otworzeniu drzwi, ruszyłam w kierunku kuchni.

Już kawał przed celem, usłyszałam głosy tych istot. A tak właściwie to kim oni są?

- Jonas! Znaleźliśmy ją! - usłyszałam głos Alexa w którym dało się wyczuć ekscytację i dumę.

- Naprawdę? - zdziwił się blondyn. - A ma księgę?

Jaką księgę?

- Tak! Ma! Czaisz to? Po tylu latach poszukiwań znaleźliśmy powiernika!

Chwila! Czy oni właśnie mówią o tym,  o czym ja myślę, że mówią?

- Idziesz do niej? - spytał Alex.

- No jasne! Prowadź. - usłyszałam oddalajace się kroki.

Eh! Niesamowite! Tak nagle... ode chciało mi się jeść!

Zachowując bezpieczną odległość, szłam za nimi.

W końcu Jonas i Alex, weszli do jakiegoś pokoju.

Nie wiem dlaczego, gdyż wcześniej to się nie działo... ale słyszałam wszystko.

- Nareszcie! - odezwał się Jonas. - wiesz ile Cię szukaliśmy?

Cisza.

- Nie chcesz mówić? - zdziwił się chłopak. - Szkoooda.

- Nie nie chce! Wy pchlarze jedni! - usłyszałam dość pewny siebie, jak na tą sytuację damski głos.

Cofnij! Pchlarze? I... chwila! Ja znam ten głos! Ale nieeeee to nie może być...

- Nazywasz się Celeste? - spytał Alex, a ja wręcz zachłysnęłam się powietrzem.

...a jednak.

Porwana przez Wampira 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz