Harry
Spojrzałem na jej twarz... i po prostu nie mogłem się powstrzymać. Musiałem ją pocałować. Może to było szybkie i niespodziewane, ale dało mi niesamowitą satysfakcję. Następnego dnia, zeszłem do salonu i pierwsze co, to w moje oczy rzuciła się osoba wręcz rozwalona na kanapie.
- Ron... główka nie boli? - zaśmiałem się, przypominając sobie jego wczorajszy stan.
- Zamknij się bo zaraz złamię ci kark! - warknął i westchnął.
- Ale się boje! - zaśmiałem się i wywróciłem oczami, jednocześnie do niego podchodząc.
- To dobrze. - pokiwał głową z uśmiechem.
- To był sarkazm. - uniosłem brwi i spojrzałem na niego.
- Prawda to nie sarkazm. - uśmiechnął się, a ja zrezygnowany odwróciłem głowę i usiadłem obok, na kanapie. - Kiedy matole to zrobisz?
- Co?! - spojrzałem na niego jak na psychicznie chorego.
- No kiedy powiesz Ami co do niej czujesz? - spojrzał na mnie, uśmiechając się.
- CO?! - powtórzyłem, gdyż nie nadążam chyba, za tym co się właśnie dzieje.
- Dobrze słyszałeś. Kiedy? - Skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej i położył swoje stopy na stoliku.
- Skąd ty wiesz co ja do niej czuje? - zapytałem podejrzliwie.
- Harry... - zrobił dramatyczną pauzę. - Gadaliśmy już na ten temat. To widać. Widać, że coś jest na rzeczy.
- Dobra. - westchnąłem. - Wygrałeś, i co teraz? - Chłopak, wręcz podskoczył i zaczął piszczeć jak baba.
- YASSSSSSS! Wygrałem życie! Fangirling poziom hard! - krzyczał i tańczył coś o czym chciałbym już teraz zapomnieć. To wspomnienie będzie mnie prześladować dłuuuuugo.
- Człowieku, weź przestań! - spojrzałem na niego z wytrzeszczonymi oczami. Brunet tylko się zaśmiał i upadł na miejsce obok mnie.
- Kiedy? - spojrzał na mnie jakby czekał na jakiś cud.
- Ron... Może i coś do niej czuje. Może i nawet coś więcej, ale co z tego? Jak ona nie?
- NO NIE! - chłopak nie wierzył. Spojrzał na mnie zdziwiony, lecz kontynuował. - TY SIĘ BOISZ ODRZUCENIA!
- Kto się boi odrzucenia? - do salonu weszła Celest.
- NIKT.
- HARRY. - powiedzieliśmy jednocześnie, przez co dziewczyna spojrzała na nas rozbawiona.
- Więc nikt, czy Harry? - zapytała, a ja walnąłem się w czoło.
- Zapomnij. - powiedział Ron, mrugając do niej porozumiewawczo.
- Dobra, dobra. Co tam u Was? - zapytała ale dalej nie słuchałem tego co dzieje się wokół. Muszę coś zrobić. Ron, ma rację. Ja boję się odrzucenia, ale nie mogę tego trzymać dłużej w sobie. Musze jej powiedzieć. Cokolwiek. Wstałem nagle, kierując się na górę.
- Gdzie ty idziesz? - krzyknął Ron, kiedy zorientował się, że wstałem.
- Na górę? - bardziej zapytałem, ale nie zdążył już nic odpowiedzieć, gdyż zniknąłem na schodach. Dotarłem na górę rozglądając się.
- Hej. - usłyszałem delikatny głos, który należał do nikogo innego jak Amelii. Brunetka właśnie wychodziła z łazienki. Spojrzałem na nią i zaciąłem się. Ja naprawdę coś do niej czuję. Ale oczywiście jestem takim kretynem, żeby uświadamiać sobie to dopiero teraz.
Spojrzałem na dziewczynę uśmiechając się lekko. Miała na sobie za dużą białą koszulkę, sięgającą jej za tyłek, klapki i mokre lecz przesuszone ręcznikiem włosy, opadające na jej łopatki. Przeczesała je ręką i uśmiechnęła się lekko. Mój boże...
Amelia
Jak tylko wstałam, jeszcze ziewając ruszyłam w stronę łazienki. Spojrzałam na siebie w lustrze i wręcz podskoczyłam widząc swoje odbicie. Moje włosy... odstawały na wszystkie strony. Postanowiłam się odświeżyć, więc weszłam pod prysznic i puściłam strumień letniej wody. Włosy umyłam, a ciało namydliłam żelem pod prysznic. Po skończonej „operacji" owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam myć zęby. Założyłam na siebie wcześniej przygotowaną bieliznę oraz trochę na mnie za dużą białą koszulkę. Przesuszyłam włosy ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Od razu zauważyłam Harrego, który zaczął bacznie mnie lustrować.
- Hej - uśmiechnęłam się nieśmiało i lekko zarumieniłam mając świadomość, że stoję przed nim w samej bieliźnie i koszulce. Brunet tylko milczał i lustrował mnie wzrokiem od stóp do głów.
- Harry, chc... - nie dał mi dokończyć.
- Umów się ze mną.
![](https://img.wattpad.com/cover/52210269-288-k344660.jpg)
CZYTASZ
Porwana przez Wampira 2
VampirosKim jestem? Nazywam się Amelia Collins i jestem pół wampirem, pół człowiekiem. Moim ojcem natomiast jest król wszystkich krwiopijców, co czyni mnie arystokratką. To, co do tej pory przeżyłam, jest niczym w porównaniu do tego, co niesie przyszłość. ...