Gdy się już skończyłam ubierać usłyszałam krzyk ;
- Jesteś już gotowa ? - woła Justin
-Jasne już schodzę . Chyba się nie obrazisz że używałam Twojego żelu?- pytam zażenowana
-Spoko ,nic się nie stało. Chodź jedziemy.
Ruszyliśmy do garażu i wręcz zaniemówiłam
-Czy ty jesteś normalny?-pytam się go
-Bardzo normalny ,ja lubię samochody.-mówi śmiejąc się
-Dobra to którym jedziemy? Może tym białym?
-Jasne na przyszłość to jest mustang.
-wiesz jak dla mnie możemy jechać maluchem.
-Kobieto ranisz moje uczucia.
-Bardzo przepraszam -mówię z sarkazmem.Wsiedliśmy do jego auta i zaczęliśmy jechać, a mnie zachwyciły widoki były przepiękne . Po 10 minutach się zatrzymaliśmy,
-gdzie my jesteśmy ?
- chodź ,a nie marudź -mówi otwierając mi drzwi
-Ile widziałaś odkąd tutaj jesteś ?
-Nie za wiele -mówię idąc przed siebie -Ale tutaj jest pięknie
-Widać ,że nic nie oglądałaś tutaj.
Spędziliśmy razem świetnie parę godzin ,ale atmosfera szybko się zepsuła gdy Justin zobaczył kogoś w tłumie
-Co jest?
- Zaczyna się nawet nie mogę spędzić miło czasu. Paparazzi nas ogląda i jak mnie zobaczą to nie będziemy mieli spokoju, a ciebie nazwą moją dziewczyną.
-Co ? Nie !!!!!! Oni nie mogą zrobić mi zdjęcia bo oni mnie znajdą słyszysz ? Zrób coś .
- Jasne ale uspokój się najpierw . A teraz liczę do trzech i biegiem przed siebie.
raz
dwa
trzy
I jak torpeda zaczęłam biec przed siebie po 15 minutach przestałam biec i zobaczyłam że Justina nie ma i po woli zaczęłam panikować . Po 5 minutach jakieś auto zatrzymało się koło mnie .
-Może Cie podwieźć ?
-Jasne- mówię wsiadając do auta - Czy ty musisz mnie denerwować?
-Przepraszam ,ale nie bój się oni Cię nie znajdą .
-Dzięki . Ale proszę cię nie zabieraj mnie już nigdzie do miejsc publicznych . To mogło się źle skończyć. A teraz zawieź mnie do domu
-Dobra, już jadę będziemy tam za 15 minut- mówi z posępną miną
-Świetnie-mówię opierając się o szybę i zapadając w sen.
Gdy auto stanęło otwarłam oczy ,ujrzałam miejsce moich marzeń , czyli dom, a co jest w domu?
Spokój i cisza i co najważniejsze łóżko . Chciałam już wychodzić ale zatrzymał mnie jego głos :
-Przepraszam Wiki nie wiedziałem że to się tak skończy.
-Taa jasne ,nie mogłeś mi powiedzieć że jesteś sławny , że mam uważać . Dobrze wiedziałeś jak to się skończy a i tak mnie tam zabrałeś .Jak nie chciałeś mojego towarzystwa to trzeba było mi zamówić taksówkę, a nie podawać na tacy śmierci .- Mówię i wychodzę trzaskając drzwiami . Przy drzwiach spotkałam Dylana
-O hej nie wiedziałam że tutaj będziesz.
- Mówisz to tak choćbyś się nie cieszyła, że mnie widzisz-mówi ze smutna miną
-Wybacz miałam kiepski dzień i nie mam ochoty z nikim na razie gadać.- mówię kierując się do siebie
-Jasne spoko , jak coś będę na dolę.
-Dzięki
Weszłam do domu i od razu usłyszałam szczekanie Misi . Tak się cieszyła że postanowiłam ją najpierw wypuścić , poczekać na nią i wtedy pójść do pokoju. Nawyk mój podpowiadał mi, aby zamknęła drzwi , tak też zrobiłam . Poszłam wziąć szybki prysznic i szybko wskoczyłam do łóżka , długo nie musiałam czekać na sen.
Obudziłam się 3 godziny później z powodu głodu. Od niechcenia zeszłam z łóżka i poszłam na dół do kuchni zrobić kanapki.Gdy skończyłam robić pierwsza kanapkę ,ktoś na mnie na skoczył . Szybko przerzuciłam intruza przez ramię, a nóż który trzymałam w ręku wsadziłam mu pod żebra .
-Nie ruszaj się albo będziesz miał go w płucach - mówię szybko oddychając . Jestem przerażona
-Ejj spokojnie Wiki, odwaliło ci czy jak?
-Dylan???? Boże wystraszyłeś mnie -mówię puszczając go- Masz szczęście że miałam nóż do masła w ręce. Nigdy więcej mnie tak ,nie strasz bo to może się źle skończyć .
-Dobra, nie ma problemu. A tak po za tym to ja za 3 dni robię imprezę.
-Okej, a co mnie to obchodzi ?- próbuję się uspokoić
-Bo ona jest tutaj, ale spokojnie normalnie możesz przyjść na nią . Jak chcesz mogę pożyczyć Ci moja kartę kredytową ,abyś mogła kupić coś fajnego ma imprezę.
Słysząc to tak się wkurzyłam, że o mało co to nie wsadziła bym mu tego noża w odbyt.
-Wiesz co Ci powiem. Nie chcę twojej zasranej karty kredytowej . Jak Ci się nie podoba jak się ubieram to jest Twój problem. Ja nie mam zamiaru się zmieniać bo Ty tak chcesz ,a teraz wybacz ale idę jeść.
-Ale mi nie oto chodziło ...
-Mnie już to nie interesuje .Skończyłam z Tobą rozmawiać -mówię wchodząc na górę .
Po pierwsze Chciałabym was przeprosić że wcześniej nie dodałam rozdziału ale miałam zamieszanie w życiu .
Po drugie przepraszam że ten rozdział jest taki nudny ale obiecuję że następne będą ciekawe . Do następnego :)
CZYTASZ
Wrócę do Ciebie
FanfictionWiktoria straciła pamięć przez lekarza którego ktoś zmusił ,ale od czasu do czasu ma przebłyski poprzedniego życia , ale dalej go nie pamięta . Żyje nowym życiem , zakochuje się w Justinie ale dalej chce odnaleźć starą miłość Kamil. Ma ciężką drogę...