32

7 2 0
                                    

-Yyy... Zaskoczyłaś mnie, nie wiem co powiedzieć .
-Nic nie mów, mam tylko nadzieję , że w przyszłości zostaniemy koleżankami. Napijesz sie kawy lub herbaty?
-Jasne , poproszę kawy-mówię idąc za Van do kuchni.-Nie wiem czy tutaj jeszcze wrócę ,ale jak coś to wybaczam ci to. Wiem, zrozumiałam że źle ci było po takich przeżyciach .

- Dlaczego nie chcesz wracać , z tego co wiem to Justin oszalał na twoim punkcie.

- On okazał się strasznym dupkiem , nie chce go znać -mówię ze łzami w oczach.- Ja odeszłam od niego, nie chce go znać. 

- Chodź ,opowiesz mi wszystko w salonie .

Jeszcze trochę się wahałam czy mogę jej zaufać , ale postanowiłam dać jej szansę bo dobrze mi się z nią rozmawiało , wtedy na zakupach , naprawdę ja polubiłam 
Po chwili wszystko jej odpowiedziałam, a ona powiedziała tylko
-A to bydlę , zgadzam się z Tobą, że źle zrobił ale postaw się tez na jego miejscu. Po wizycie u tego lekarza nie umiałaś  się pozbierać , może on się bał że załamiesz się do końca i będziesz miała wyrzuty sumienia, że ich nie pamiętasz, a oni ciebie tak ...
-Może masz rację . On bał się że sobie przypomnę i nie będę chciała z nim zostać bo to jest egoistyczny dupek myśli tylko o sobie.-mówię
-A skąd to możesz wiedzieć skoro nie dałaś mu wyjaśnić dlaczego to zrobił.
Nie odezwałam się tylko poszłam do kuchni wzięłam miskę wlałam do niej wody i poszłam do ogrodu , gdzie mój psiak skakał i biegał jak opętany . Usiadłam na werandzie i podziwiałam widoki
-Wiki , halo obudź się , Wiki.- słyszę głos Vanessy
-Co ? Co się dzieję?-pytam oszołomiona
- Chodź musimy jechać bo nie zdążymy na samolot
-Jasne ,już idę - mówię szybko zbierając się do wyjścia- Misia idziemy
Po 5 minutach byłyśmy już w drodze na lotnisko. strasznie się bałam , nie wiedziałam co mam myśleć na temat Justina . Kilka zdań od Van dały mi do myślenia, ale jak na razie odpędzałam to na sam koniec głowy. Na samą myśl o Justinie chciało mi się płakać naprawdę czuje coś do niego ... Ty go kochasz debilko podpowiada mi serce ... Dlaczego on okazał się takim dupkiem chciałabym znowu stracić pamięć, aby nie móc go pamiętać jego ślicznych włosów, niebieskich oczach. Jego głos był jak narkotyk, chciałam być uzależniona od niego do końca życia, ale on musiał wszystko zepsuć.
-Nie myśl tyle on i tak Cię kocha ...-mówi Van
-Ale ja go nie kocham-kłamca, mówi mi serce - nie chce go nigdy więcej widzieć- kłamca ,serce robi się irytujące.
-Jak tak mówisz. To co idziemy?
- Jasne- mówię zakładając kaptur
Poszłyśmy na odprawę bo okazało się że nawet V.I.P muszą ja mieć. Poszło szybko i sprawnie po 20 minutach siedziałam w samolocie, a misia leżała mi na kolanach. Miałam kilka godzin czasu więc postanowiłam zajrzeć do teczki która dostałam od Justina . Były tutaj Jego zdjęcia na cmentarzu,w mieszkaniu, z psem na spacerze , z kolegami i jakąś dziewczyną . Dostałam także jego adres i zdjęcie małej dziewczynki w wieku 4 lat. Nie mogę uwierzyć , że to jest moja córka , oraz w to że nie było mnie przy niej aż 3 lata. A co mnie najbardziej przeraża? Że jej nie pamiętam . Zaczęłam płakać , później wzięłam kolejne zdjęcie i zobaczyłam siebie z Justinem jak się uśmiechamy na plaży. Wygłupialiśmy się ,ale nawet wtedy udało mu się zrobić ładne ujęcie....

Wrócę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz