26

11 2 3
                                    

Pov's Wiki                              

- Van możemy porozmawiać? - zapytałam Zgodziła się więc poszliśmy do kuchni

-O co chodzi?- zapytała

- Dlaczego to zrobiłaś?

- Ale o co Ci chodzi? 

-Oto , że to ty mnie porwałaś i przetrzymywałaś w tej piwnicy

- Ty jesteś opętana  . . Ja nic nie zrobiłam . Idź się lecz kobieto.- odwróciła się i chciała wyjść ,ale złapałam ją za ramie mocniej ściskając.

- Albo mi powiesz prawdę albo idę do chłopców i mówię im o wszystkim .Po czym pojadę na policję i tam znowu wszystko opowiem. Wtedy ty pójdziesz do więzienia i twoja kariera będzie skończona. To jest opcja numer 1 .Teraz przedstawię ci opcje numer 2. Więc zaczniesz mówić ,        odpowiesz na moje pytania , napiszesz mi numer na kartce twój i tego faceta po czym o wszystkim zapomnę . Pewnie myślisz po co mi twój numer , więc za nie długo będę potrzebować pomocy wtedy się odezwę i skasuje twój numer i ponownie zapomnę o wszystkim. Wybieraj !  

Przez chwilę nie odzywała się , ale w końcu , się odezwała z bardzo cieszącym mnie numerze. Wiadomo było , że nie mogłabym iść na policję ,ale postanowiłam blefować bo moim zdaniem ona jest głupia. Chociaż wydawała się fajna

- Opcja numer 2 mnie satysfakcjonuje - odpowiedziała 

- Też tak myślałam . A teraz siadaj i mów 

-Co mam Ci powiedzieć ? Przez Ciebie Zac się ode mnie odwrócił . Odkąd dowiedział się , że jest adoptowany i ma siostrę bliźniaczkę . Zrobił się taki inny taki ... nie umiem znaleźć słowa. Ale chodzi mi oto , że się odsunął od rodziny , mnie olewał. Zamknął się w sobie . Każdorazowo co miał jakiś trop chodził zadowolony , nabuzowany, a gdy okazywało się że to nie ty, to pił przez tydzień. To wszystko działo się przez rok , to było starsze, widziałam jak błądzi , chciałam mu pomóc ,ale nie wiedziałam jak. Ale jak doszedł do tego , że ty nie żyjesz to przez miesiąc pił bez umiaru. Justin mu pomógł z tego wyjść. W tym czasie cie znienawidziłam, obwiniałam cię za wszystko , a kiedy myślałam ,że wszystko za nim to  pojawiłaś się ty i znowu odsunął się ode mnie. W tym czasie wpadłam na ten pomysł z porwaniem. A teraz on znowu zaczął pić. Zrujnowałaś mu życie , chciałam abyś za to zapłaciła.

-To nie moja wina - łza mi się w oku zakręciła . Naprawdę myślałam , że on ma wspaniałe życie 

- Jak możesz tak mówić .... - w tym momencie Justin wparował do kuchni jak oparzony złapał mnie za rękę  i wyprowadził mnie z domu 

-Poczekaj ja jeszcze nie skończyłam ...- Wtedy po patrzył na mnie dzikim wzrokiem , widząc jaki jest wściekły postanowiłam się nie odzywać. Szybko otwarł mi drzwi i wszedł do domu . Nie chciałam go wkurzać więc zabrałam rzeczy i poszłam do pokoju przebrałam się w strój do biegania . Miałam zbyt dużo do przemyślenia, a przecież musiałam poprawić kondycję. Zabrałam Misie i poszłam pobiegać . Gdy wróciłam Justin dalej ćwiczył, więc postanowiłam się do niego przyłączyć

- Mogę się przyłączyć -zapytałam

-Jasne ,miejsca jest dużo.

- Fajnie, powiedz mi co cie dziś ugryzło ?

-nic mam zły dzień , ale teraz jest już coraz lepszy - mówi swoim seksownym głosem , nie wiem dlaczego on tak na mnie działa, ale poczułam jakieś miłe uczucie . Trochę żałowałam , że nie pocałował mnie wtedy, ale może on tego nie chciał. Sama nie wiedziałam co mam myśleć.

- Co Ty na to aby pójść dziś do kina ,a potem na kolacje ?- nie spodziewałam się tego pytania więc nie wiedziałam co powiedzieć 

- Ja nie mogę ... uwierzyć że zaproponowałeś ten wypad właśnie mi .

-Dlaczego - zapytał przestając ćwiczyć 

-Przecież masz tyle kobiet, które zrobiłyby wszystko abyś na nich chociaż spojrzał ,a ty zapraszasz mnie dlaczego?

-  Nie wierze że to powiedziałaś .Posłuchaj będę z tobą szczery . Odkąd pierwszy raz przeciwstawiłaś się Zac'owi moje serce zrobiło fikołka. Intrygujesz mnie i chciałbym zobaczyć czy przekształci się to coś w większe uczucie. Jesteś fantastyczną kobietą więc co powiesz?- Mówiąc to nogi mi zmiękły, ale Jus podszedł do mnie złapał w pasie i był naprawdę blisko moim zdaniem za blisko , tracę zmysły przy nim więc nie dziwię się że powiedziałam  

-Tak z miłą chęcią z tobą pójdę - Myślałam ,że mnie pocałuje ,a on ucałował mnie w policzek i powiedział 

-o 17 widzimy się na dole - wyszedł , czułam się zawiedziona .

Wrócę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz