24

17 1 1
                                    

Stoję w kuchni pieczę ciasto , moja księżniczka bawi się obok na ziemi , a ja śpiewam jej piosenkę którą lubi z bajki

  Spójrz na ten zbiór
To jasna rzecz,
Że więcej chyba już nie da się mieć
Można zazdrościć mi, że
Wszystko mam, czego chcę
Czy widzisz ten cudowny blask?
Tych skarbów dotąd nie widział nikt z was
Do szczęścia mało mi brak
Wiem,
Że uważasz tak
Mam przydasiów pokłady niemałe
I cotosie w kolekcji są mej
Chcesz, to mogę ci dać
Są wspaniałe
Ale cóż, kiedy ja więcej chcę?

Chciałabym być tam, gdzie ludzie są
Zobaczyć ich najprawdziwszy taniec
Jak płyną lekko tak
Przy pomocy, ach, nóg
Płetwy na ziemi nie sprawdzą się, bo
Stopy mieć trzeba, by stanąć na nich
I po ulicach móc...
Jak oni mówią to?
Iść

Chcę mieszkać tam, kiedy jest cień
Lub w słońcu brodzić dzień cały
Wśród ludzi żyć
W ich świecie być
Naprawdę chcę

Marzę, by stąd uciec na ląd nazwany Ziemią
Śnię o tym, że przytuli mnie nadmorski piach
Na ziemi tej, dzieciom jest lżej
Ojcowie córki rozumieją
Bez zmuszania do pływania
Mija tam czas!

Chcę poznać już, co z nich każdy wie
Chcę na pytania me odpowiedzi
Co to ogień i czemu on rozprasza cień?
Gdy przyjdzie czas
Chciałabym raz
Wreszcie zobaczyć świat wspaniały!
W tym świecie żyć
Wolną już być
Naprawdę chcę!  

Kiedy skończyłam śpiewać zaczęłam źle się czuć zawołałam misie 

-Misia , siad i pilnuj dziecka ,pilnuj- podeszłam po telefon wybrałam numer i zdążyłam jedynie powiedzieć 

-Ratuj ja ....- i zemdlałam 
Obudziłam się w łóżku ,był środek nocy chciało mi się pić powoli wstałam z łóżka i powoli trzymając się wszystkiego zeszłam na dół po schodach do kuchni. Nalałam do szklanki wody i wypiłam wszystko na raz . Zrobiłam sobie szybko kanapę już czułam się trochę lepiej , dalej byłam zmęczona więc poszłam na górze , byłam w połowie drogi gdy zobaczyłam Justina śpiącego na kanapie z laptopem w rece, podeszłam do niego i wtedy zobaczyłam jego posiniaczoną twarz , kłykcie. Zamarłam . Zamknęłam laptopa i przykryłam go kocem. Poszłam do łóżka i natychmiast zasnęłam .

Obudziło mnie światło dnia , więc zwlekłam się z łóżka poszłam do łazienki wzięłam prysznic , musiałam ubrać wczorajsze ubranie od Justina . Zeszłam do kuchni zaczęłam parzyć kawę i robić kanapki , kiedy wszedł 

- Hej, jak się spało ? - zapytał 

- Dobrze chciałabym z tobą porozmawiać .

-Zabrzmiało groźnie. Stało się coś?

- Nie ,spokojnie choć opowiem Ci jak będziemy jeść - Przez  dobre parę minut się nie odezwałam bo nie wiedziałam od czego zacząć- Na początku chciałabym Cię przeprosić za twarz i ręce , bo to moja wina.

- Spokojnie bywało gorzej , znając mnie to nie będzie ostatni raz jak dostane w ryja .

- Ale źle się czuję z tym wszystkim. Mam do Ciebie prośbę czy możesz mi pomóż znaleźć tego lekarza co mnie operował?

- Pewnie , dasz mi tydzień, a ja dam ci wszystko na jego temat.

-A znalazłeś może Jego?- pytam przez chwilę milczał  

-Posłuchaj zanim odpowiem na pytanie, chce abyś wiedziała, że możesz tutaj zostać jak długo chcesz. Zawsze Ci pomogę , nie chce Cię już stracić. 

-Dobra , ale przez to co się stało z Zac'iem mam poczucie winy , więc jeśli mi pozwolisz zostać przez miesiąc , będę wdzięczna . Po miesiącu wyjadę i nie będę Cię już niepokoić - mówię 

- Daj spokój,  ja chce abyś tutaj została na tak długo jak zechcesz . Lubię twoje towarzystwo . Nie musisz się wyprowadzać , zresztą gdzie pójdziesz?

- Zobaczymy . To jak masz coś?- 

- Pracuję nad tym potrzebuje jeszcze trochę czasu 

- Spoko . Zawieziesz mnie do Zac'a?

 -Jasne chodź.

Całą drogę się nie odzywałam , nie miałam ochoty rozmawiać . Postanowiłam że muszę się wyprowadzić od Justina najszybciej jak to możliwe , bo zaczynam coś do niego czuć, a to nie może się przerodzić w coś mocniejszego . Przecież będąc przy mnie może mu się coś stać, a no to nie mogę pozwolić 

- Jesteśmy na miejscu - mówi 

- Powoli podeszłam do drzwi i zadzwoniłam na dzwonek poczekałam chwilę , nikt nie otwierał więc nacisnęłam na klamkę i otwarłam drzwi. Justin stał koło mnie ,poszłam na górę gdzie wcześniej spałam . Otwarłam drzwi z pokoju i wtedy naskoczyła na mnie misia , zaczęła mnie lizać , szczekać . 

-Też się ciesze ,że cię widzę - mówię do Misi 

Schyliłam się pod łóżko , wyciągnęłam torbę sportową , którą tak naprawdę mam od początku . Spakowałam najważniejsze rzeczy. W tym czasie Misia przyniosła mi swoją zabawkę i miskę na jedzenie 

-Dobra Misia 

- Co wy tu kurwa robicie ? - pyta Zac widać było że jest pijany. Zauważyłam , że ma siny nos oraz oko , rozciętą wargę. Wyglądał gorzej niż Justin 

- Uspokój się , Wiki przyszła po swoje rzeczy - Jak Justin to mówił , to do Zac'a podeszła Vanessa. Zagapiłam się na nią i zauważyłam bardzo ładne buty.

- Dobra, zabieraj je i wynocha.

- Van możemy porozmawiać? - zapytałam. Zgodziła się więc poszliśmy do kuchni .

-O co chodzi?- zapytała

- Dlaczego to zrobiłaś?- pytam

Wrócę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz