28

11 3 1
                                    

Pov's Wiktoria 

Justin był mistrzem gry wstępnej. Przy nim zapominałam o swoich problemach , bardzo mi się to spodobało , ale gdy zaczął mi ściągać spodnie załączyła mi się czerwona lampka ostrzegawcza.

-Ju...Juu...Justin- nie umiałam wypowiedzieć słowa , jest mi za dobrze w jego objęciach - Justin przestań proszę - W jednej chwili przestał i popatrzył na mnie , od razu zrozumiał o co mi chodzi.

- Przepraszam , nie mogę - mówię ubierając się 

-Nie przepraszaj - mówi wychodząc . Nie mając zajęcia poszłam na górę spać . Idąc do siebie usłyszałam lejącą wodę u Justina . Weszłam do sypialni i głośno odetchnęłam . Cieszę się , że mnie pocałował ,ale coś mi nie pozwalało zrobić kolejnego kroku. Ściągnęłam ubrania i poszłam pod prysznic. Leżąc już w łóżku rozmyślałam o dzisiejszym dniu. Nie wiem co mam myśleć o Justinie , jest w nim coś co mnie do niego ciągnie ,ale zrazem boje się jego władczości i spontaniczności. Po za tym myśli kłębiły wokół lekarza . Mam wątpliwości względem niego , boję się czy nie spotkam ICH tam , czy powie mi dobre wieści, ale za razem nie wiem czy chce psuć JEMU życie. Z tą myślą usnęłam. 

Obudziłam się koło 11, a zanim się ubrałam i odświeżyłam była już 12. Zeszłam na dół i zobaczyłam Zac'a siedzącego z Justinem.

- Dzień dobry śpiochu- mówi Justin , który zachowywał się tak choćby nic się nie stało wczoraj. Wkurzał mnie 

- Cześć - odpowiadam chamsko - Co on tutaj robi?

-Chciałem się z nim spotkać , żeby wyjaśnić sytuację w której się znaleźliśmy .

-Wiki chciałem Cię przeprosić za wszystko - mówi Zac 

- Czy ty myślisz , że przyjdziesz , powiesz przepraszam i będzie dobrze?

-Nie, ale chciałbym abyś mnie zrozumiała i mi wybaczyła z czasem. Chociaż spróbuj  . Ja chce się zmienić na lepsze mając siostrę przy sobie.

- Dora niech Ci będzie , ale pod jednym warunkiem . Jeszcze dziś Justin zawozi Cię na leczenie zamknięte 

-Co ,mam iść na odwyk?- pyta zszokowany ,ale po mojej minię zrozumiał że nie żartuję - Dobra siostrzyczko .

- To co idziemy? - pytam

-Teraz? 

- Nie na Wielkanoc , jasne że teraz. Wszyscy wsiedliśmy do auta , najpierw pojechaliśmy do domu Zac'a po ubrania i wtedy zawieźliśmy mojego braciszka na odwyk , a my wróciliśmy do domu.

Teraz taki króciutki  i troszeczkę nudnawy ale obiecuję że za niedługo będzie się działo:) I co o tym myślicie?

Wrócę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz