Nie zapomnijcie o ★ i kom :*
******************************
Podczas drogi przez nie gęsty las nawiązała się luźna rozmowa, w której nie brała udziału Kasia, gdyż była pogrążona w liczeniu kroków.
- A tak poza tym to do której klasy pójdziesz? - spytał Tomek.
- Ja do 1g, a ty?
- Do 2, a ty Piotrze?
- Do 4, znaczy... - zastanawiał się dziwnie długo - do 2.
- Czyżbyś musiał to tak skrupulatnie przeliczyć? - dziwił się nasz szef.
- Oj to rozmowa na dłuższą chwilę, a chyba już w jesteśmy na miejscu.
Piotrek miła racje. Kasia właśnie zatrzymała się przed dwójką z kadry. Druhna leżała na trawie i co chwilę wstrząsały nią drgawki. Obok niej siedział 18-latek w długim, białym kitu.
- Witam, możemy na chwilkę przeszkodzić? - zaczęła mile Kasia.
- Jeśli to nic ważnego to nie.
- Lecz to coś bardzo ważnego. Zostaliśmy przysłani przez Kugera. Podobno może nam pan pomoc - nie dawał za wygraną.
- Czego znów chce ten stary łajdak? - powiedział profesor nie przerywając przeglądania notatek.
- Prosił o tabletki nasenne oraz pilnik do paznokci - rzuciłam.
- Tabletek to wam mogę dać, bez problemu. Są na tamtym - wskazał paczkę na pobliskim kamieniu - Ale co do pilnika... Musicie coś dla mnie zrobić.
- Dziękujemy - sięgnęła po tabletki - a co mamy zrobić dla Pana?
- Mój Człowiek ruszy dopiero gdy dostanę baterie. Mi aktualnie się skończyły, a nie mogę odejść od mojego eksperymentu.
- Oczywiście możemy po nie pójść. Tylko, że do kogo? - tą rozmową zawładnęła Kasia.
- Banshee, ten wyjący upiór na pewno ma kilka w swoim walkmanie.
- Dobrze, tylko gdzie ona się znajduje?
Profesor podał nam współrzędne. Po chwili odnaleźliśmy to miejsce na mapie. Było to niedaleko naszego obozu, więc bez problemu tam dotrzemy.
- Jak wam się podoba? - przerwała ciszę Kasia.
- Moim zadaniem super. Naprawdę się postarali - stwierdziłam.
- Mogło być trochę więcej krwi - zauważył Piter.
- O nie! ŻADNEJ krwi. Nie cierpię jej tak samo jak horrorów! - wzdrygnęłam się.
- O no to trzeba jakiś obejrzeć - wyszczerzył się blondyn - Ja z wielką chęcią cię obronie.
Chłopak spojrzał się na mnie znacząco na co ją spłonęłam rumieńcem.
- A ty Kasia? Lubisz horrory? - zwrócił się Tomek do rudowłosej.
- Powiem tak: Jeśli mi jakiś puścisz to twoje życie zamienię się w horror.
- Zawiało grozą - powiedział Piotrek, rozciągając ręce na boki. Jedna z nich, mnie objął.
Co najdziwniejsze nie odrzuciłam jej.
- Uchuchu... Czyżby szykowała nam się tu obozowa miłość? - zagwiazdała Kasia, na co okularniki zareagował śmiechem, blondyn uśmiechem, a ja jak zawsze - rumieńcem.
- Ja z wielką przyjemnością, nie wiem co na to Wera - wszystkie oczy skierowały się na mnie. A ja tylko bardziej wtuliłam się do niebieskookiego, który mnie obejmował.
Reszta podróżny minęła mi na milczeniu i wąchaniu perfum Piotrka. Chłopak pachniał lasem, przez który przebijał się zapach zniewalających męskich perfum. Parka przed nami zatruciła się w rozmowie. Dopiero teraz zauważyłam, że Tomek definitywnie czuje coś więcej do Kasi. Nie wie jak tam z uczuciami Rudej... Ale powinna się nim zainteresować. Pasowali by do siebie. Brunet i Ruda. Okularniki i piegata. Oboje inteligentni, zabawni, uprzejmi... Para idealna.
Zawsze wolałam myśleć o miłości innych. Dla mnie wydawało to się czymś nie realnym, poza moim zasięgiem. Myślałam tak do spotkania z blondynem do którego się przytulam. On obdarzył mnie tym uczuciem, jako pierwszy odważył podejść i zagadać. Nie przez SMS. Nigdy nie wierzyłam w nie w pełni. Zbyt łatwo można oszukać druga stronę. Odpowiednią emotikonką, czasem na przemyślenie zdania. W prawdziwej rozmowie nie zasłonisz się sztucznymi uśmiechami, nie masz czasu na przemyślenie odpowiedzi. Mówisz jak jest lub kłamiesz. Niestety, bez problemu potrafię rozpoznać to drugie.
- Coś się stało? - zapytał nagle Piotrek i spojrzał się na mnie zmartwiony. Czy tak właśnie wygląda kochająca cie osoba? Wątpiłam, że kiedykolwiek takową poznam. Zawsze byłam zakompleksiona i skryta nawet przed przyjaciółkami.
Wątpiłam w siebie, pomimo iż moja mama twierdziła, że każdy ma na świecie swoją drugą połówkę.
A ja ją chyba znalazłam.
- Nie, nic się nie stało. Zamyśliłam się - łagodnie odsłoniłam zęby do niego co on odwzajemnił.
- Wiesz, że uwielbiam jak się uśmiechasz. Szkoda, że robisz to tak rzadko.
- Przynajmniej wiesz, że jak się już uśmiechnę to szczerze.
- Oj gołąbeczki. Mam dla was smutną wiadomość. Jesteśmy już na miejscu - odwrócił się nagle Tomek.
------------------------------------------------------
Ale mam wenę.
Mam nadzieje, że podoba wam się rozdział, bo naprawdę włożyłam do niego całe swoje serce.
Co myślicie o rozwoju pomiędzy Piotrkiem, a Werą?
Nie jest zbyt słodko?Czekam na komentarze, które dodają skrzydeł :*
CZYTASZ
Mugolka o czystej krwi
FantasyCo byś zrobił/a gdyby pewnej nocy do twojego pokoju zagościł by chłopak, który twierdzi, że jesteś czarodziejem? A on sam jest synem twojej ulubionej postaci z książki? A co jeśli wszystko co przeczytałeś/aś jest prawdą? Weronika, Julia i Wiki coś...