Bramą okazały się dwie brzozy pochylone ku sobie. Przed nimi stała postać w czarnym długim płaszczu.
- Witajcie śmiertelnicy. Czego tu szukacie? - zapytała doniośle.
- Chcemy się stąd wydostać. Mamy już cztery żywioły - pokazał jej symbole Wody, Ognia, Powierza i Ziemi.
- Mam klucz do tej bramy, ale przestrzegam was. Pierwsza osoba przechodząca przez Bramę nie może mieć duszy. Gdy odnajdziecie taką postać przepuszczę was.
Oddaliliśmy się trochę od Śmierci.
- Osoba bez duszy. O co może tu chodzi? - zastanawia się na głos Kasia.
- Jak coś co żyje może nie mieć duszy? - dziwił się Tomek.
- Wszystko co się urodziło ją ma. Może chodzi o jakiegoś potwora? - myślałam.
- No właśnie! Wszystko co się urodziło! Nie to co zostało stworzone. Musimy znów odwiedzić dr. Frankenstaina - zabłysnął Piotrek.
- Jesteśmy genialni. Przybijcie piątkę - zawołał okularnik.
Gdy odtańczyliśmy taniec szczęścia wróciliśmy do profesora.
- Witamy! Jak idzie praca nad projektem? - zagadał blondyn.
- Idealnie. To żyje!
W tym momencie Sztuczny Człowiek podniósł się i z uśmiechem na twarzy pomachał nam.
- Może to dziwna prośbą, ale moglibyśmy go pożyczyć?
- Po co wam?
- Jest konieczny, aby otworzyć bramę do naszego świata. Pomoże nam i od razu wróci. Na 100% - zapewniał nasz szef.
- No dobrze. Ale jeśli mu się cokolwiek stanie. Popłacicie za to.
- Dziękujemy! Będziemy się nim opiekować!
Ponownie ruszyliśmy w drogę. Tym razem za nami wlekła się druhna. Gdy dotarliśmy na miejsce Śmierć uśmiechnęła się do nas i podała nam klucz oraz cztery menażki.
- Ogień płonie, Wiatr dmucha, Woda leje, a Ziemia trwa - powiedziała tylko.
- Ale o co chodzi? - nie usłyszeliśmy odpowiedzi.
Podaliśmy klucz Człowiekowi, a on otworzył wyimaginowane drzwi, a następnie odszedł.
Przeszliśmy pod drzewami i usiedliśmy. Rozłożyliśmy menażki i do każdej włożyliśmy po jednym żywiole.
- Ogień płonie, Wiatr dmucha, Woda leje, a Ziemia trwa - wyrecytowałam - Co to może znaczyć?
- Może... W jakiś sposób trzeba sprawić, żeby te żywioły robiły to. Np. podpalić Ogień - zaproponował Tomek.
- Tak. Pewnie o to chodzi. Ale jak zrobić, żeby kartka się lała? - zastanawiałam się.
- Może trzeba ją zalać? Przecież rozmięknie i będzie prawie płynna - powiedział Kasia.
- Wiatr wieje. Może wystarczy podmuch. Papier pod wpływem powietrza będzie falował tak jakby był wiatrem - odezwał się blondyn.
- Ale co z trwającą Ziemią? - spytał Tomek.
- To chyba jest najtrudniejsze.
- Nawet nie mamy pomysłu. Może zapytamy się o jakąś podpowiedz? - zaproponowała Ruda.
- O nie, nie. Żadnych podpowiedzi. Sami sobie poradzimy - zaprotestował Piotrek.
- A masz jakiś pomysł?
- Jeszcze nie, ale wierzę w naszą moc!
- No dobra. Pomyślmy. Ogień palimy, Wodę zalewamy, w Powietrze dmuchamy, więc Ziemia musi być jakoś związana z glebą - myślałam na głos.
- Jesteś genialna! - wykrzyknął blondyn - Wystarczy posypać to trochę piaskiem.
Jak powiedział, tak zrobił. Do jednej menażki wsypał piasek, drugiej zalał wodą, którą nosił w kieszeni bojówek. Kartkę oznaczającą Ogień podpalił zapałkami również ze spodni. Ostatni żywioł podmuchał.
Po tych czynnościach podeszła do nas Śmierć.
- Brawo. Udało wam się odgadnąć moją zagadkę. To już koniec gry. Zapraszam do obozu. Chyba wiecie jak tam trafić?
- Tak, dziękujemy.
******************************
Witam, witam.Cóż, jeszcze się nie dowiecie o co chodziło naszemu kochanemu blondynkowi XD
Trochę krótszy niż zawsze, ale jest.
Do następnego, kocham was.
CZYTASZ
Mugolka o czystej krwi
FantasíaCo byś zrobił/a gdyby pewnej nocy do twojego pokoju zagościł by chłopak, który twierdzi, że jesteś czarodziejem? A on sam jest synem twojej ulubionej postaci z książki? A co jeśli wszystko co przeczytałeś/aś jest prawdą? Weronika, Julia i Wiki coś...