Już od godziny szukałam mistrza Anakina Skywalker'a. Miałam być jego padawanem, i mistrz Yoda powiedział, że Anakin ma się tego dowiedzieć ode mnie.
Ale nie mogłam go znaleźć!
-Szukasz kogoś?- usłyszałam głos za sobą. Obróciłam się.
-Mistrz Kenobi! Owszem. Szukam mistrza Skywalker'a.
-Chyba mogę ci pomóc. Chodź.
Nareszcie! Podążyłam za mistrzem Kenobi'm. Wkrótce dotarliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Były w nim wszelkiego rodzaju blastery, zbroje dla klonów i kilka wyłączonych (lub popsutych) droidów protokolarnych. I... I on! Mistrz Skywalker.
-Anakinie, ta młoda dama cię szukała- oznajmił mistrz Kenobi.
-Tak?- mistrz Skywalker skierował swój wzrok na mnie.
-Nazywam się Ahsoka Tano. Jestem twoim nowym padawanem.
-Co? Obi-Wan'ie! To ty chciałeś Padawana. Nie Ja- zrobił krótką przerwę- Jesteś pewna dziecko, że nie masz być padawanem Obi-Wan'a?
-Nie. Mistrz Yoda wyraził się jasno. Jestem przydzielona do Anakina Skywalker'a.
-Zostawię was- Obi-Wan wyszedł. Wyglądał na rozbawionego tą sytuacją. Popatrzyłam na mojego mistrza.
-Jesteś zbyt smarkata na padawana- powiedział stanowczo mistrz.
Słucham?
-To nie ja jestem zbyt smarkata, tylko ty wiesz, że sobie nie poradzisz- odpowiedziałam.
-Z drogi... Smarku- mistrz Skywalker lekko popychając mnie barkiem, wyszedł. Westchnęłam ciężko.
Czułam, że nie będzie łatwo nam się dogadać.
Wyszłam ze zbrojowni, czy czym to pomieszczenie było.
Skierowałam się do mojej kwatery. Usiadłam na łóżku i wzięłam do ręki moje miecze świetlne. Przyglądałam się im. Wtedy jeszcze nigdy nie były używane w walce... Jedyna wiedza jaką wtedy posiadałam to wiedza z książek.
Drzwi się otworzyły. Zobaczyłam w nich Obi-Wan'a.
-Witaj mistrzu- wstałam z łóżka i przyczepiłam miecze do paska.
-Mistrz Skywalker przyszedł do mistrza Yody. Pytał czemu mu nie powiedział o tobie. Ale kiedy Yoda powiedział, że skoro Anakin sobie nie poradzi to ja mogę ciebie szkolić, Anakin nie zgodził się. On chce cię szkolić- uśmiechnęłam się lekko- Ale! Powiedział też, że będzie mu ciężko szkolić kogoś tak "nieokrzesanego"- mina natychmiast mi się zmieniła.
-Ymm... Rozumiem mistrzu.
-A teraz masz szansę się wykazać. Ty i Anakin lecicie na Naboo. Podobno Separatyści wysłali tam trochę swoich blaszaków. Razem z oddziałem klonów macie za zadanie zniszczyć je.
-Ja... nie wiem czy jestem gotowa.
-To będzie świetny trening. Te droidy są głupie jak... jak... nawet nie wiem czy istnieje coś głupie tak jak one. Jest to znak typu "Wiedzcie, że jesteśmy". Separatyści nie odważyli by się zaatakować tak dobrze strzeżonej planety jak Naboo. W każdym razie nie kiedy jest tam cała masa klonów. A teraz chodź.
Ruszyliśmy do głównego hangaru.
Czas się wykazać Ahsoko.
Czas udowodnić, że nie jesteś za młoda.
Czas...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam 8)
Tak się prezentuje pierwszy rozdział mojej historii.
Swoją drogą uwielbiam te droidy
"Rozkaz rozkaz"
I niech moc będzie z wami
CZYTASZ
Smarku! || Ahsoka Tano
FanfictionNastoletnia, wrażliwa na moc Togrutanka wkrótce ma zostać Padawanem. Czy sobie poradzi? W TRAKCIE KOREKTY