20.

1K 68 5
                                    

Odepchnęłam go nogami. Szybko podniosłam się z ziemi.
-Ja ci zaufałam!
Znowu ruszył na mnie. Kopnęłam go, a następnie odepchnęłam Mocą.
-Byłaś... głupia- zaśmiał się wstając- I długo już taka nie będziesz.
Rzucił we mnie nożem, ale w porę zrobiłam unik.
-Ja ci ufałam. Jako jedyna! Broniłam cię! Nie chciałam wierzyć innym kiedy mnie ostrzegali.
Otworzyłam drzwi i wybiegłam szybko je za sobą zamykając.
Odetchnęłam.
-Musicie go umieścić gdzieś indziej- powiedziałam do klona- I to jak najszybciej.
-Rozkaz, sir.
Zastanawiając się nad tym co się przed chwilą stało, wróciłam do Świątyni Jedi.
Poszłam do kwatery mistrza Skywalker'a.
-Można?
-Wchodź.
Mój mistrz majstrował coś przy jakimś droidzie.
-Miałeś rację mistrzu...
Spojrzał na mnie.
-W sensie?
-Fell mnie zaatakował. Rozkazałam klonom przenieść go gdzieś indziej...
-A nie mówiłem?
Westchnęłam.
-Wiem. Przepra...- do kwatery wpadł Rex.
-Dowódco! Wybuch w więzieniu! Najprawdopodobniej spowodowany przez Fell'a.
-Przeżył?
-Nie. Najprawdopodobniej... to on był bombą...
-Jakieś ofiary?
-Nie. Bomba miała zbyt mały zasięg. Tylko jego cela wygląda jak po miesiącach wojny...
-Dzięki Rex.
Klon wyszedł.
-Widzisz? A nie chciałaś mi wierzyć.
-Wiem mistrzu. Popełniłam błąd...
-Który prawie przepłaciłaś życiem.
-Wiem. Ale... Coś kazało mi mu ufać...
-Ciemna Strona Mocy potrafi zamieszać. Oni znają swego rodzaju... czarną magię.
***
Obudziłam się zlana potem. Od kilku dni ciągle śnił mi się Fell. Jak mnie zaatakował. Miałam tego dość.
A ufałam mu. Myślałam, że jest moim... przyjacielem. Chciał mnie zabić.
Tego było za dużo. Za dużo myśli chodziło mi po głowie. Za dużo pytań. Ale za to żadnych odpowiedzi.
Na przykład: Jaki był cel w wysadzeniu siebie? Dlaczego chciał mnie zabić? I co najważniejsze: po co udawał mojego przyjaciela?
-Smarku, wszystko w porządku?- w mojej kwaterze pojawił się mistrz Skywalker.
-Em... Tak.
-Znowu ci się to śniło?
Usiadł na moim łóżku.
-Tak. Dlaczego?
-Dręczy cię to. Chciałabyś wiedzieć dlaczego i po co to zrobił.
-Czyli póki się tego nie dowiem...
-Nie da ci to spokoju.
Westchnęłam.
-Śpij. Jutro coś wymyślimy.
Mistrz Skywalker wyszedł z mojej kwatery, a ja położyłam się z powrotem. Ale nie chciałam spać. Bałam się, że ten sen wróci.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam 8)
Kilka razy zmieniałam plany co do tej bomby.
"Galaktyczny Senat ⭐⭐⭐" potwierdzi XD
I niech moc będzie z wami

Smarku! || Ahsoka TanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz