18.

1.1K 67 4
                                    

Kiedy wysiedliśmy ze statku, podszedł do mnie jeden z klonów.
-Sir, Ermond Fell chce się z tobą spotkać.
-Ze mną?- byłam zdziwiona.
-Owszem.
Rzucając zszokowane spojrzenie mistrzowi Skywalker'owi udałam się do więzienia.
Weszłam do jego celi nakazując klonom aby stanęły na straży.
-Czego chcesz śmieciu?
Fell spojrzał na mnie z miną skrzywdzonego pieska.
-Powiedzieć jak było. Byłem tylko pionkiem. Dooku płacił mi. I to sporo... Byłem jego prywatnym łowcą nagród.
-Uważaj, bo ci uwierzę.
-Mówię ci jak było- westchnął.
Coś kazało mi mu uwierzyć... Jednak nie chciałam tego zrobić. Nie ufałam mu.
-Dlaczego chciałeś gadać właśnie ze mną?
-To ty mnie złapałaś. Do tego wyglądasz sympatycznie...
-Daj spokój. Po prostu chcesz wyjść z więzienia i wrócić do Dooku.
-Nigdy! Kiedy zaczął mi zlecać ataki... chciałem odejść. Ale bałem się, że mnie zabije.
-Niby czemu mam ci uwierzyć?
-Zobacz- podwinął rękaw- Kiedy powiedziałem, że chcę odejść, Dooku odciął mi rękę. Mam sztuczną. Nie chciałem umierać, dlatego dalej mu pomagałem.
-A po co mi to wszystko mówisz?
-Nikt mnie nie odwiedza, a chciałbym czasem z kimś pogadać.
Uwierzyłam mu.
-W porządku. Jakbyś chciał pogadać, powiedz klonom.
-Dziękuję.
***
Wróciłam do Świątyni Jedi. Coś mówiło mi, że Fell nie kłamie. Wierzyłam mu.
-Smarku?- do mojej kwatery wszedł mistrz Skywalker.
-Tak?
-Co on od ciebie chciał?
-Mówił, że jest tylko pionkiem i tego typu bzdury.
-Chyba mu nie uwierzyłaś?
-Uwierzyłam.
-On jest niebezpieczny. Chce uciec z więzienia i wrócić do Dooku!
-Rozmawiałam z nim. Już dawno chciał odejść, ale Dooku groził, że go zabije.
-I ty w to wierzysz?!
-Owszem!
-Dobra. Tylko nie mów, że cię nie ostrzegałem.
Anakin wyszedł. Westchnęłam.
Anakin POV
Nie sądziłem, że Ahsoka kiedykolwiek będzie aż tak nie uważna.
Musiałem wymyślić coś żeby zmieniła zdanie. Nie ufałem temu gościowi. Poszedłem do Padme. Miałem nadzieję, że ona mi doradzi.
-Senatorze Amidalo- uśmiechnąłem się do niej.
-Anakin!- przytuliła mnie- Co cię tu sprowadza?
-Ahsoka.
Odpowiedziałem Padme wszystko.
-Nie wiem jak mam jej przemówić do rozsądku- podsumowałem.
-Pamiętasz Lux'a Bonteri?
-Ahsoka miała z nim bardzo dobry kontakt... Chyba wiem co masz na myśli.
-Skontaktuję się z nim. Już na Mandalor się polubili- zaśmiała się- Pilnuj żeby nie zrobiła nic głupiego. Najlepiej żeby w ogóle nie rozmawiała z Fell'em.
-Wiedziałem, że mi pomożesz.
Pocałowałem Padme w czoło i wyszedłem.
Ahsoka POV
Za każdym razem kiedy chciałam odwiedzić Fell'a, ktoś mnie zatrzymywał. Miałam nawet wrażenie, że robią to specjalnie...
***
Usłyszałam pukanie do drzwi mojej kwatery. Westchnęłam, myśląc, że to mistrz Skywalker.
-Proszę.
Ale to nie był mistrz Skywalker. To był Lux Bonteri.
-Lux! Co ty tu robisz?
-Padme prosiła żebym przyleciał. Twój mistrz się o ciebie martwi.
-Znowu to samo?
Przewróciłam oczami.
-To niebezpieczny człowiek. Nie sądzisz, że gdyby był jedynie pionkiem, to Dooku nie fatygowałby się aby to odzyskać?
-Doszukujecie się dziury w całym...
Miałam tego dość. Intuicja kazała mi wierzyć Fell'owi A ja ufałam swojej intuicji.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam 8)
Wprowadziłam coś nowego- perspektywy!
Mówiłam, że Fell będzie się pojawiał XD
I niech moc będzie z wami

Smarku! || Ahsoka TanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz