Wakacje bardzo szybko minęły.
Od nieszczęsnej imprezy minęły dwa miesiące i nadszedł czas aby wrócić na uczelnie. Tego dnia strasznie padało. Nawet parasol i przeciw deszczowa kurtka nie były w stanie osłonić mnie od deszczu, więc kiedy dotarłam do budynku szkoły byłam cała przemoczona.
Udało mi się przestać myśleć o tym co zaszło dwa miesiące temu. Wmawiałam sobie, że to tylko zły sen, który nigdy więcej się nie powtórzy.
NaMi nigdy nie dowiedziała się o tym co zrobiłam. Wolałam to pozostawić samej sobie. W między czasie jednak zaczęła spotykać się z Sehunem oficjalnie. I ku zaskoczeniu wszystkich, nawet mnie, chłopak był z nią szczery od samego początku. Nie był z nią o to aby wykorzystać jak inne dziewczyny, które miał. Po prostu coś do niej poczuł i stali się parą. Nikt nigdy nie pomyślał, że playboy Sehun postanowi zobaczyć jak to jest w prawdziwym związku.
Zyskiwał on zdecydowanie przy bliższym poznaniu. Oczywiście NaMi nie pozwoliła na to abyśmy nie spędzali ze sobą każdej możliwej wolnej chwili, więc przez większość wakacji byłam z nią i jej chłopakiem.
Nie miałam na tym świecie nikogo prócz mojej przyjaciółki i jej rodziców, którzy często zapraszali mnie z nią do siebie. Większość świat i innych uroczystości spędzałam właśnie z nimi.
Ciężko mi było w życiu, ale starałam się nie narzekać. Cieszyłam się kiedy mogłam z własnej kieszeni zapłacić za mój pokój w akademiku. Pracowałam w księgarni, więc nie głodowałam chociaż zdecydowanie mi się nie przelewało. Moje życie było skromne, ale w miarę stabilne.
Pierwsze zajęcia po wakacjach zawszę były najgorsze. Nie potrafiłam przestawić mojego ciała i umysły na jakikolwiek wysiłek intelektualny, więc kiedy tylko profesor coś mówił musiałam ostro się pilnować aby nie zasnąć.
Starałam się prowadzić dokładne notatki aby po raz kolejny w tym roku zdobyć stypendium. Uważałam, że ukończenie uniwersytetu z dobrymi ocenami pomoże mi w przyszłości znaleźć dobrą pracę i zmienić trochę swoją sytuacje materialną.
Siedząca obok mnie NaMi w ogóle nie skupiała się na zajęciach. Jej wzrok i uwaga skupione były tylko w telefonie przez który smsowała z Sehunem. Wiedziałam, że kiedy dojdzie do egzaminów będzie robiła wszystko abym udostępniła jej notatki, a ja jak zwykle jej ulegnę, bo jest moją najlepszą przyjaciółką.
- Idziemy na imprezę organizowaną przez Minkyo?- zapytała kiedy zajęcia się skończyły. Na dworze na szczęście już nie padało, ale wciąż było okropnie wilgotno i ponuro.
- Nie.- moja odpowiedź była krótka i prosta.
- Oj no weeeeź!- jęknęła zarzucając mi rękę na ramię.- Nie byłyśmy razem na imprezie chyba od wieków!
- SeHun na pewno z chęcią z tobą pójdzie.
- Na pewno. Ale to z tobą chce iść!
- Nie NaMi. Nie mam ochoty. A po za tym kiepsko się czuje.- mruknęłam strącając jej rękę. Nim zdążyła cokolwiek dodać w drzwiach budynku pojawił się nie kto inny jak SeHun. Pokiwał nam z daleka przez co moja przyjaciółka o mało co się nie rozpłynęła. Pokręciłam głową nie dowierzając, że miłość może aż tak mącić ludziom w głowach. Przywitałam się z Sehunem szybkim cmoknięciem w policzek po czym od razu się pożegnaliśmy. Nie miałam ochoty na wyjścia, zabawę, a już na pewno nie miałam ochoty na imprezę.
Czułam się... Źle. Było mi zimno i nieswojo.
Przez myśl przemknęło mi, że po tym jak dzisiaj przemokłam złapałam jakieś paskudne przeziębienie. Postanowiłam więc od razu wrócić do pokoju, zakopać się w kocach i pogrążyć się w lekturze w ciepłą herbatką w dłoniach.
CZYTASZ
One Night
FanfictionWystarczy jedna noc aby to co było poukładane ponownie się poplątało. Wystarczy jedna noc aby życie się skomplikowało. Wystarczy jedna noc aby wszystko się zmieniło. Tylko jedna impreza i już nic nie będzie takie jak dawniej...