- Skoro macie mieć dzieci to może powinien poświęcić ci więcej uwagi.- mruknęła Nami pijąc gorącą czekoladę przygotowaną przez jej mamę. Nie miałam przed nią żadnych tajemnic więc po prostu powiedziałam jej o tym, że zaczyna mi zależeć na Baekhyunie i nie mogę patrzeć na niego i Eungi razem. Na początku myślałam, że może doskwiera mi samotność i dlatego tak bardzo ciągnie mnie do chłopaka, ale to jednak nie było to.
- Nie chce mu się narzucać.- odparłam zawstydzona.- Eungi to dobra dziewczyna i nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby z mojej winy stała jej się taka przykra rzecz.
- Jak dla mnie to nie pasują do siebie z Baekhyunem.
Nami była bardzo bezpośrednia. Zawsze mówiła to co myślała i nie ukrywała swojego zdania. A po za tym była w stanie powiedzieć wszystko, byle tylko poprawić mój humor. Była po prostu moją najlepszą przyjaciółką.
Na prawdę nie chciałam się użalać nad sobą, ale kiedy myślałam o tym, że jestem sama, a w dodatku w ciąży i że prawdopodobnie już nigdy nikogo sobie nie znajdę, jakoś nie mogłam się powstrzymać. Oczywiście później mówiłam sobie, że gdybym była mądra i rozważna to nie poszłabym z Baekhyunem do łóżka i nie miałabym żadnych kłopotów. Więc była to moja kara za bycie nierozsądną.
- Muszę zacząć kupować rzeczy dla dzieci.- powiedziałam chcąc zmienić temat.- Zacznę chyba od butelek i łóżeczek. I tak nie stać mnie na więcej na chwile obecną.
- Jako ciocia tych cudnych maluchów chętnie do czegoś się dorzucę.- pogłaskała mnie po brzuchu z uśmiechem.
- Nie. Na prawdę nie musisz...
- Dobrze wiesz, że nie pytam cie o zdanie tylko stawiam przed faktem dokonanym. W ten weekend ja i Sehun pojedziemy z tobą kupić mebelki.- powiedziała pewnie.- Nawet nie waż się odmawiać, bo i tak ze mną nie wygrasz.
Zaśmiałam się zrezygnowana wiedząc, że i tak już przegrałam to starcie. Nami była bardzo uparta i nic nie mogło zmienić jej zdania. To tak jak z jej uczuciem do Sehuna. Zobaczyła go, zakochała się i chciała mieć. Aż w końcu jej się udało i są razem.
Posiedziałam u niej jeszcze jakiś czas po czym wróciłam do mieszkania, w którym jak zwykle było zupełnie pusto. Cieszyłam się z faktu iż bliźniaki niedługo się pojawią, bo nie będę już sama.
Spojrzałam na zegarek i rozejrzałam się dookoła. Stałam przy wejściu do centrum gdzie umówiłam się z przyjaciółką. Pogoda była ładna więc chciałam poczekać na nią na zewnątrz. Niestety Nami spóźniała się już dwadzieścia minut, a nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało.
- Przepraszam za spóźnienie!
Wytrzeszczyłam oczy w szoku widząc Baekhyuna.
- Nigdzie nie było miejsca żeby zaparkować.- wytłumaczył się, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
- Co ty tutaj robisz?- zapytałam w końcu.
- Nami powiedziała, że chcesz kupić rzeczy dla dzieci. Mówiłem, że masz mi powiedzieć kiedy pojedziesz to pojadę z tobą.- powiedział z wyrzutem.
Weszliśmy do środka i ruszyliśmy przed siebie. Sklep z rzeczami dla dzieci był na prawdę obszerny. Mogliśmy znaleźć w nim wszystko po co przyszłam. Meble, ubrania zabawki i inne potrzebne rzeczy. Raj dla przyszłych matek.
Nie wiedziałam co mam zrobić kiedy Baekhyun po prostu zwariował w tym miejscu. Biegał od półki do półki chwytając dosłownie wszystko co wpadło mu w ręce, oglądał, śmiał się, pakował do koszyka nie patrząc w ogóle na cenę. Z szeroko otwartą buzią szłam za nim nie bardzo wiedząc co zrobić aby go trochę przyhamować.
CZYTASZ
One Night
FanfictionWystarczy jedna noc aby to co było poukładane ponownie się poplątało. Wystarczy jedna noc aby życie się skomplikowało. Wystarczy jedna noc aby wszystko się zmieniło. Tylko jedna impreza i już nic nie będzie takie jak dawniej...