~Baekhyun~
Dziewczyna zasnęła po jakiejś chwili. Wyglądała spokojnie i bezbronnie. Leżała na łóżku podczepiona pod różne urządzenia i kroplówki, a mi na sam widok zrobiło się źle. Miała w życiu ciężko, ledwo sama dawała sobie radę, a ja tylko dołożyłem jej problemów tą ciążą.
Dopiero kiedy miałem pewność, że mocno śpi, pochyliłem się i cmoknąłem jej wystający brzuch, który co jakiś czas poruszał się w dziwny sposób. Dzieciaki musiały być wyjątkowo ruchliwe tego dnia. Pogłaskałem jej brzuch po czym wyszedłem z pokoju. Chciałem z nią zostać, ale wiedziałem, że Eungi czeka na mnie na dole. Nie powinienem był na nią krzyczeć, ale się zdenerwowałem. Nawet nie wiem dlaczego aż tak bardzo.
Dziewczyna siedziała przed wejściem do szpitala. Wyglądała na bardzo zmartwioną więc od razu do niej podbiegłem.
- I co?- zapytała podskakując na równe nogi.- Jezu Baekhyun przepraszam... Ja nie chciałam jej tak zdenerwować! Ja chciałam tylko z nią porozmawiać, zaprzyjaźnić się jakoś...
- Wiem.- pogłaskałem ją czule po policzku aby trochę się uspokoiła.- Wiem.
- Jak ona się czuje?
- Teraz śpi.- powiedziałem.- Lekarz powiedział, że spędzi w szpitalu noc i jutro powinna wrócić do domu. Odbiorę ją rano...
- Oczywiście.- przytaknęła natychmiast.- Boże nagle tak zbladła. Wystraszyłam się. Ale na prawdę nic jej nie powiedziałam strasznego...
- Wiem.- cmoknąłem ją w czoło i chwyciłem za rękę.- Chodźmy już.
Nie spałem przez pół nocy. W mojej głowie wciąż widniał obrazek śpiącej na szpitalnym łóżku dziewczyny. Była chuda, spod kołdry wystawał tylko jej spory brzuch. Blada, z podkrążonymi oczami. Bolał mnie taki widok.
Kiedy spotkałem ją na tej imprezie kilka miesięcy wcześniej spodobała mi się. Przyciągało mnie do niej coś dziwnego, dlatego od razu zgodziłem się na tą jej dziwną propozycję. Sam nie wiem kiedy zaproponowałem jej przeniesienie się do pokoju. Nie znałem jej, a mimo to widziałem, że jest w niej coś... coś czego szukałem. Jednak po wszystkim dziewczyna zniknęła, a ja poznałem Eungi.
Eungi była istnym promykiem słońca. Kiedy mówiła człowiek automatycznie się uśmiechał i miał ochotę wręcz tańczyć z radości. Zauroczyła mnie i po prostu naturalnie zaczęliśmy ze sobą być.
Bardzo mi na niej zależało, ale Hyora spodziewała się moich dzieci.
Nigdy nie sądziłem, że moje życie kiedykolwiek tak się skomplikuje. Na początku byłem wściekły, że wpadłem z obcą dziewczyną. Zdenerwowałem się i miałem najgorsze myśli. Jednak z czasem, kiedy pomyślałem o małej istotce, która w połowie była taka jak ja... mój punkt widzenia zmienił się o 180 stopni. Zacząłem się tym cieszyć, a nawet bardzo tego wyczekiwałem. Wszystko ponownie się skomplikowało wraz z wiadomością, że jednak będzie dwójka na raz.
Rano chodziłem jak zombie. Prawie nie spałem, myślałem w kółko o dziewczynie, martwiłem się. Zjadłem pospiesznie jakieś śniadanie i wskoczyłem do samochodu po to aby odebrać ją ze szpitala.
Na miejscu zastałem jednak Nami i Sehuna. Stali przed pokojem dziewczyny z jakimiś zamyślonymi minami.
- Jak się czuje?- zapytałem od razu. Chciałem jak najszybciej wbiec do środka i zobaczyć czy wszystko dobrze.
- Hyora się ubiera.- wyjaśniła jej przyjaciółka rzucając mi lodowate spojrzenie.- My ją odwieziemy do domu.- dodała zastawiając jakby drzwi Sali.
CZYTASZ
One Night
FanfictionWystarczy jedna noc aby to co było poukładane ponownie się poplątało. Wystarczy jedna noc aby życie się skomplikowało. Wystarczy jedna noc aby wszystko się zmieniło. Tylko jedna impreza i już nic nie będzie takie jak dawniej...