- Michael.- Mike.
- Czerwony psie! - krzyknął Calum.
Pokręciłem głową, odkładając myśli na bok. Spojrzełam na przyjaciół.
- Kontaktujesz? - spytał Calum, jedząc chipsy.
- Ta - mruknąłem, znów o niej myślałem.
- Stary, jesteś bez życia - powiedział zmartwiony.
- Jest okej - zapewniłem ich.
- Od dzisiaj okej to nieokej, pamiętajcie - mlasnął Luke, pokazując na mnie palcem.
- Jak się czujesz po tym wszystkim? - zapytał Calum.
Odłożyli wszyscy pada, patrząc na mnie grupowo.
- Była dla ciebie ważna, rozumiem - przewrócił oczami Ash.
- Nie, ona była wszystkim, jest dla mnie wszystkim! - wybuchłem.
- To wszystko się skończyło - powiedział znacznie ciszej ode mnie.
- Ashton, ja nie chcę tego zakończyć, nie chcę! - złapałem za kaptur od jego bluzy, pociągając za niego do góry.
- Mike, ty naprawdę...
- Bez niej przeżywam piekło - zatrzymałem się. Stałem się uzależniony! - wrzasnąłem rozżalony.
Puściłem materiał i przetarłem twarz dłonią. Wstrzymałem szloch i wstałem z kanapy.
- Gdzie idziesz? - Calum zatrzymał mnie, ciągnąc za ramię.
- Napić się.
*******************
maraton? kocham was
wattpad to taki mój świat, pamiętnik, moje odczucia, więc jeśli będę chciała coś napisać od siebie, możecie to zignorować
marta
CZYTASZ
Second friend ✉| m.c ✔
Fanfiction❝najwyraźniej nie byłem wystarczający, on był po prostu lepszy, a ja dalej nie umiem się z tym pogodzić❞ opowiadanie w większości pisane w formie wiadomości ✉ 1 ➡ First friend ✔ 2 ➡ Second friend ✔ ©2016 alta67