52.

650 90 2
                                    


Uśmiechnąłem się i poszedłem za nim do czarnego samochodu.

- Wiesz, że jestem na ciebie wkurwiony?

- Nie gadaj bez celu, tylko jedziemy.

Nie wiedziałem co o tym myśleć. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy nie.

Me: co tam?

Monica: czekam na Bailey'a

Me: nie ma go?

Monica: tak

- Nie ma go w domu, Ol.

-  Skąd wiesz? - dopytał.

- Monica mi napisała.

Uśmiechnął się, ja też.

- Wiesz co to oznacza? - zapytał retoryczne.

Pokiwałem głową, wahając sie.

Me: zostawił cię samą w domu w weekend?

Me: ta?

Monica: no tak

****************
Taki króciutki, może to jakieś wprowadzenie do maleńkiego maratonu?

Zaraz będę miała randkę z geografią, a później z biologią i chemią, a wy? :-)

marta

Second friend ✉| m.c ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz