komentujcie, to naprawdę daje mnóstwo energii i radości.- Jesteśmy na miejscu. Wysiadaj, ja muszę już jechać. Powodzenia - mruknął na pożegnanie.
- Powodzenia? - spytałem.
- Jeśli ją zdradza naprawdę, jesteś na wygranej pozycji.
- Olivier, ty chyba nie wiesz o co chodzi. To nie jest zabawa. Dzieki za wszystko - trzasnąłem drzwiami.
Szedłem do klubu, szurając butami. Nieważne, że właśnie zdzierałem podeszwę. Z jednej strony chciałem tam być jak najszybciej, a zarazem spóźnić się, aby nie dowiedzieć się prawdy. Nawet nie miałem jednej, wybranej hipotezy. Po prostu.
Wszedłem do knajpy i poszedłem do baru. Zamówiłem słabego drinka o smaku limonki i usiadłem na krzesełku. Próbowałem znaleźć Bailey'a. Co jak co, ale jego pamiętam. Po tym wszystkim nie można o nim zapomnieć. Kelner podał mi napój, a ja wziąłem go do ręki i wstałem. Muszę go znaleźć, jeśli tu jest. Przeszedłem przez kilka loży. W jednej nie znalazłem nic ciekawego oprócz nagich kobiet, które zapewne nie pierwszy raz śpią w takich miejscu. Nie raz ich poszarpane ciuchy leżały na ziemi, a same one na stołach. Zdziwiłem się tylko, czy po którymś tam razie nie boli ich kręgosłup, ale wygląda na to, że nie. Najzwyczajniej w świecie odpowiada im taki system, sposób życia. Cóż nigdy tego nie rozumiałem, jednak zrobiłem parę podobnych błędów. Chciałem wrócić na moje wcześniejsze miejsce, ale zauważyłem znaną już wcześniej brązową, stojąca grzyweczkę. Stałem i obserwowałem, jak rozmawia z jakąś kobietą. Nie śmiałem stwierdzić, że nie miał gustu. Zgrabna, a szczerze powiedziawszy jej figura była idealna. Długie brązowe włosy, niebieskie oczy, smukłe policzki, pełne usta. Dziewczyna wymarzona nie przez jednego mężczyznę.
Patrzyłem jeszcze chwilę na tę dwójkę. Nie minęło długo, a już wiedziałem wszystko. Bez uśmiechu, bez smutku, po prostu wyszedłem z tego klubu pusty bez uczuć.
Me: Monica
Me: to trochę sobie poczekasz na swojego chłopaka, tak jak ja na ciebie
Monica: słucham?
Me: przyjadę jutro, wszystko ci wyjaśnię
Monica: Michael, muszę ci coś powiedzieć
Monica: przyjedź teraz
Me: nawet gdybym chciał, nie mam jak
Monica: potrzebuję cię
Me: to ważne?
Monica: mhm
Me: zaraz coś wykołuję i będę
Monica: dziękuję
Me: nie masz za co
*********************
jak myslicie o co chodzi Monice?
coraz dłuższe te rozdziały :-)marta
CZYTASZ
Second friend ✉| m.c ✔
Fiksi Penggemar❝najwyraźniej nie byłem wystarczający, on był po prostu lepszy, a ja dalej nie umiem się z tym pogodzić❞ opowiadanie w większości pisane w formie wiadomości ✉ 1 ➡ First friend ✔ 2 ➡ Second friend ✔ ©2016 alta67