Mike: chyba mam fobiedostarczono 8.17
Mike: bo gapię się w sufit
dostarczono 8.22
Mike: i myślę o tobie
dostarczono 8.23
Mike: nie mogę przestać
dostarczono 8.24
Mike: wiem, że to coś jest w nas
dostarczono 8.25
Mike: i ty też o mnie tak dużo myślisz
dostarczono 8.26
Mój telefon niekontrolowanie wibrował. Chcąc już, wziąć komórkę do ręki, uniemożliwił mi to Bailey.
Jedną ręką oplótł mnie ciaśno w talii, przyciągając do siebie i przy tym również uniemożliwiając mi swobodne poruszanie się.
Dlatego więc leżałam na jego torsie, nie było to spełnienie moich marzeń, gdyż było strasznie gorąco.
- Dalej się dobija? - spojrzał na mnie, ewidentnie chcąc, abym go posłuchała, tak też zrobiłam. - Jest żałosny - zaśmiał się.
Wyśiliłam się na sztuczny uśmiech. Zobaczywszy mój grymas, powrócił do oglądania filmu.
To nie było żałosne, lecz kochane.
******************
czy to normalne, że czytając Rome'a i Julię, mam motylki w brzuchu?
ej, jest maraton, a nikt nie komentuje, dla kogo mam publikować rozdziały?
marta
CZYTASZ
Second friend ✉| m.c ✔
Fanfic❝najwyraźniej nie byłem wystarczający, on był po prostu lepszy, a ja dalej nie umiem się z tym pogodzić❞ opowiadanie w większości pisane w formie wiadomości ✉ 1 ➡ First friend ✔ 2 ➡ Second friend ✔ ©2016 alta67