Inna historia o Darach Anioła ✔✅

Rozdział 13

- Ja nie wchodzę tam - oznajmiła Isabelle, stojąc przed furtką.

- Dlaczego? - zapytałam lekko zdziwiona i zaciekawiona.

- To miejsce mnie przeraża - odparła, a Jace przewrócił oczami.

- Ja też zostanę - stwierdził Alec - Cisi Bracia... Źle wpływają na mój umysł i myśli. Potem mam wrażenie, że ktoś słucha ich i naśmiewa się ze mnie.

- Dobra, ja idę - powiedział blondyn i poprowadził mnie w stronę drzwi. Otworzył je, a potem wpuścił pierwszą.

- Co jest tutaj takiego strasznego? - zapytałam zdziwiona.

- To cmentarz. Tylko że dla Nocnych Łowców. Atmosfera jest straszna. Cisi Bracia nie sprzątają tutaj, więc nie bądź zaskoczona, gdy zobaczysz jakieś trupy czy kości - odpowiedział.

- Będę raczej... Zniesmaczona, bo przerażona to ja już jestem. Kim są w ogóle Cisi Bracia?  słyszałam - zadałam kolejne pytanie całkiem nieświadoma.

- Cisi Bracia... To zakon. Są trochę jak czarownicy, jednak wyznają religię. Nie potrafią czarować, tylko odwracać czary. Czasem też leczą różne przypadki. - Wzruszył ramionami chłopak. - Bardziej przerażający jest ich wygląd. Mają zaszyte usta i łyse głowy. Na szczęście zawsze noszą kaptury. Ich oczy też są zaszyte. Przynajmniej tak mi się wydaje. Nigdy im się nie przyglądałem, bo mnie przerażają i obrzydzają.

- Teraz już nie jestem taka pewna co do naszego planu - odpowiedziałam, starając się nie wyobrażać sobie Cichych Braci.

- Jak usłyszysz w głowie głos, to oni - dodał - Teraz nie masz już wyjścia. Musisz nas uratować.

- Wiem, wiem - westchnęłam. 

Po kilku minutach ciszy znaleźliśmy się w lekko oświetlonym miejscu. Obok ścian stali wysocy mężczyźni i wyglądali na modlących się.

Nareszcie jesteście. - Usłyszałam głos w swojej głowie i wzdrygnęłam się.

- Mówiłem - szepnął Jace, który stał tuż za mną.

Michael mówił, że pojawicie się. Nie sądziłem jednak, że stanie się to tak szybko. Chcesz uwolnić wspomnienia, tak, Clarisso?

- Konkretnie jedno - odpowiedziałam.

Chcę ci tylko powiedzieć, że odnalezienie Michaela będzie bardzo trudne. Dał ci wskazówki. Musisz tylko głęboko myśleć, a dotrzesz do niego.

- Co jeszcze wiesz, Jeremiaszu? - zapytał Jace.

Wiem trochę o twoich rodzicach, Clarisso. Nawet nie trochę, bo bardzo dużo. Są poszukiwani przez Clave, a wszyscy myślą, że uciekli. Prawdą jednak jest to, że Michael ich porwał. Nie z powodu krwi, tylko wiedzy i umiejętności. Jak zapewne wiesz, a na pewno wiesz, bo właśnie szperam trochę w twoim umyśle, Michael chce stworzyć pewien eliksir. Co prawda ma recepturę, jednak nie potrafi jej poprawnie odtworzyć.

- Co takiego? - zapytałam zdezorientowana.

Nie potrafi zrobić tego eliksiru. Twoi rodzice jednak potrafią. Tylko nie chcą, bo to ich zniszczy. Ten eliksir nie działa tak, jak powiedział ci Magnus Bane. On również nie jest dobrze doinformowany. My jednak z powodu posiadania umiejętności wnikania w czyjś umysł wiemy wszystko. Oczywiście oprócz aktualnego zamieszkania Michaela. Ukrył to przed nami bardzo dobrze w zakątkach swojego umysłu. Ma chłopak talent. Ale co się dziwić, ma ponad 700 lat. A wracając do tematu... Michael ma bardzo dobrze, wręcz idealnie skonstruowany plan. Wywoła Anioła Rajzela. Na początku mówił, że będzie to Gabriel. Potem dowiedział się, że to Rajzel jest twórcą Nocnych Łowców. Ma wiedzę, a nie zna takich podstawowych informacji... A wracając do tematu... Wywoła Anioła Rajzela za pomocą ofiary przedstawicieli wszystkich gatunków. Na początku stworzono wampira, więc on będzie pierwszy. Potem wilkołaki, wróżki, ludzie, i na końcu Nocni Łowcy. Michael nie wie, że na samym początku byli ludzie. Są to z resztą stare legendy, a czarownicy lubią wymyślać własne historie. A wracając do tematu... Po wywołaniu Rajzela poda mu eliksir, który zabije Anioła. Po jego śmierci każdy Nocny Łowca umrze. Zaczynając chronologicznie, więc macie czas. Jeśli uda wam się ożywić Rajzela, co jest raczej niemożliwe... Zostaniecie tylko wy. Nie macie więc dużo czasu. Z tego, co wiem, Michael postanowił dać wam 2 tygodnie. Wydaje mi się, że dacie radę. Jestem wręcz o tym przekonany.