Następnego dnia wyruszyliśmy do Miasta Szkła. Nasz zespół nie był jednak w najlepszym stanie. Isabelle ciągle marudziła, a ja chciałam strasznie spać. Z powodu Jace'a nie mogłam w nocy spać. Chłopaki mieli nas już dosyć.
- Daleko jeszcze? - zapytała kolejny raz Izzy, a ja ziewnęłam.
- Jace, trzymaj mnie, trzymaj mnie! - powiedział zdenerwowany Alec i zacisnął dłonie w pięści. Zachichotałam i oparłam się o ramię Jace'a. Czekała nas długa podróż. Z powodu awarii szyn, musieliśmy zawrócić i jechać naokoło. Dlatego siedzimy w tym pociągu już godzinę, a przed nami jeszcze dwie.
- Izzy, idź spać - mruknęłam, po czym ułożyłam się wygodniej.
- Ty też powinnaś spać. Jesteś strasznie zmęczona. Co ty robiłaś w nocy? - zapytał brunet, a na moją twarz wpełzł uśmiech oraz rumieńce.
- Nic takiego - odparłam.
- Z resztą wolę nie wiedzieć. - Machnął ręką chłopak.
Odetchnęłam i ziewnęłam. Z całych sił starałam się usnąć, jednak nie mogłam. Moje myśli ciągle krążyły wokół tych wszystkich wydarzeń.
- Tak sobie myślę - zaczęłam, lecz chrapanie Izzy mi przerwało. Mimowolnie przewróciłam oczami, a Alec parsknął śmiechem. Usiadłam na fotelu i zauważyłam, iż Jace również śpi. - Tak sobie myślę... - powiedziałam ponownie, a w tym samym momencie chłopak siedzący obok mnie zaczął chrapać. Brunet wybuchnął śmiechem, przez co pozostali zostali wybudzeni ze snu. Po chwili dołączyłam do niego.
- Co jest? - zapytała Isabelle, przecierając oczy.
- Troszkę przeszkadzaliście Clary - wyjaśnił brat dziewczyny.
- Nie wnikam - westchnął blondyn, po czym pocałował mnie i poszedł spać.
-O czym tak myślałaś? - zapytał Alec.
- Mamy mało czasu - zaczęłam ponownie - Tak sobie myślałam... Że można by iść do domu Michaela. Na pewno stoi teraz pusty, może znaleźlibyśmy jakieś wskazówki, czy coś? Cokolwiek.
- To nie jest głupi pomysł - przytaknął chłopak, zamyślając się - Ale musielibyśmy się rozdzielić. Dwójka z nas by poszła, a dwójka została tutaj i dowiadywała się wszystkiego na bieżąco.
- Ja muszę iść, bo tylko ja wiem, gdzie on mieszka - oznajmiłam.
- Przyłączam się do ciebie - rzekł, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
- Nie wiem, jak długo tam będziemy. Chcesz zostawić Magnusa?
- Pokłóciliśmy się trochę - wyjaśnił - O to, że on nie ma dla mnie czasu i takie tam inne bzdety. Niech za mną zatęskni.
- Niech ci będzie. Jeśli twój parabatai nie ma nic przeciwko, to ja też nie - odpowiedziałam z uśmiechem, a chłopakowi mina zrzedła - W tym samym czasie Izzy i Jace mogliby szukać następnej wskazówki.
- Ciągle mam wyrzuty sumienia za to, że tak cię nie lubiłem. Wręcz tępiłem i nienawidziłem - mruknął.
- Wiesz... Powiem ci szczerze, że na początku też cię nie lubiłam. To było zaraz po tym, jak pojawiłeś się w moim pokoju i nazwałeś "księżniczką". - Przewróciłam oczami, a on zaśmiał się.
- Wszyscy mówili o tobie jak o prawdziwej księżniczce. Gramy w karty? - zapytał i wyjął talię z kieszeni. Ze śmiechem pokręciłam twierdząco głową i rozpoczęła się gra.
***************
- To nie fair! - krzyknęłam zdruzgotana i rzuciłam karty, które po chwili spadły.
CZYTASZ
Inna historia o Darach Anioła ✔✅
FanfictionJuż czas. Dzisiaj skończyłam 17 lat, więc moi rodzice zadecydowali o przeniesieniu mnie do Nowego Jorku, pod pretekstem "usamodzielnienia się". W końcu Nocny Łowca nie może żyć wiecznie z rodziną. Nocny Łowca... Pół anioł, pół człowiek. Niezwykłe...