- Kochanie?
Z trudem uchylam powieki i widzę nad swoją twarzą głowę Harry'ego.
- Słoneczko? - mówi czule.
- Harry? Jeszcze nie wyszedłeś? - pytam zaskoczona faktem, że Harry nadal jest w domu. Miał przecież jechać do Londynu za świtu.
- Nie wyszedłem. - kręci głową. - Zawiążesz mi krawat?
- Nie potrafisz zrobić tego sam? Przecież będąc szefem LOE zwykle chodziłeś w krawacie. No chyba że się mylę. - wzdycham zaspanym, ochrypłym głosem.
- Nigdy nie chodziłem w krawacie. - wywraca oczami. - Po prostu dzsiaj idę do urzędu skarbowego. Chcę się dobrze prezentować.
- Naprawdę nie potrafisz sam zawiązać krawata? - unoszę brwi, na co on wzdycha i kręci przecząco głową.
Unoszę się do pozycji siedzącej i zakrywam kołdrą nagie piersi.
Następnie chwytam za dwa końce krawata i zawiązuję go w idealny supeł.- Dziękuję. - mruczy pod nosem, po czym szybko całuje mnie w czoło.
Przyglądam się mu, gdy pisze SMS w telefonie. Dziwny człowiek. Nie potrafię dokładnie określić jego charakteru. Czy można powiedzieć, że jest nieokreślony? Owszem. To słowo najbardziej pasuje do jego temperamentu. Dlatego też decyduję się na poważną rozmowę. Mimo, że wiem, iż to nie jest najodpowiedniejszy moment i niezbyt dobra sytuacja, po prostu zaczynam jednym zdaniem.
- Nie wiem, co o tobie myśleć, Harry. - wzdycham.
- Myśl o mnie tak samo, jak myślałaś o mnie przy naszym pierwszym spotkaniu. - odpowiada bez dłuższego namysłu.
Czasami rzeczywiście mam wrażenie, że wcześniej przygotowuje sobie odpowiedzi na każde zadane mu pytanie.
- Nie... nie o to chodzi. - kręcę głową. - Tu chodzi o coś innego.
- A dokładniej? - unosi wzrok znad ekranu smartfona.
Wzdycham głęboko, mając wrażenie, że słowa z płuc wędrują prosto na moje usta.
- Zmieniasz się.
- Co masz na myśli? - posyła mi zadziorny uśmieszek, przez co sama mimowolnie się uśmiecham. Jednak od razu karcę się za to w myślach, zdając sobie sprawę z powagi tej rozmowy.
- Nie znam cię, Harry. Nie wiem dokładnie, co czujesz w danych sytuacjach. Nie wiem nawet do końca, kim jesteś. Wiem tylko tyle, ile mi o sobie opowiedziałeś i ile zdążyłam zaobserwować przez ten czas. A do czego dążę? Jeszcze wczoraj wieczorem byłeś władczym panem Styles'em, który za wszelką cenę chce ukarać swoją ulgełą za to, czego nawet nie zrobiła. Zaś teraz jesteś uroczym kotkiem, który jest nieporadny i przychodzi do swojej pani, by ta związała mu krawat. Wiem, że te przykłady są idiotyczne i mało trafione, ale odpowiedz mi na jedno pytanie... - tu robię dłuższą przerwę, gdy zauważam, że Harry wcale mi się nie przygląda, tylko patrzy za okno. - Kim jesteś Harry Stylesie?
I wtedy on w końcu na mnie spogląda. Przenika mnie szmaragdem swych oczu.
- Nie wiem, kim jestem, Mi. - układa swą dłoń na mojej.
I wtedy przypomina mi się moment, gdy pierwszy raz to zrobił. Wtedy czułam panikę, rozkosz i szczęście zarazem. Teraz czuję tylko o wiele większą od mojej, ciepłą dłoń, która mimo swej przynależności nadal jest ciepłą dłonią i bezustannie wywołuje we mnie panikę, rozkosz i szczęście.
Przymykam oczy zastanawiając się nad jego krótką i ścisłą wypowiedzią.
- Każdy powinien wiedzieć, kim jest.
- Ale ja nie wiem. Jestem po prostu inny. Bardzo różnię się od reszty. Mimo to nie czuję się wyjątkowy. Jestem sobą. Jestem Harry Edward Styles. I nie, nie jestem sadystą.
CZYTASZ
♡ {ukończone} 50 shades of Styles ♡
FanfictionWyśnione cele, do których nikt nie zdołał sięgnąć. Najpiękniejsze sny spełniane w jego ramionach. Nikt nie spodziewał się, że z piasku może coś wykiełkować... a jednak. ♡♡♡ Opowiadanie 18+! (sceny erotyczne) ♡♡♡ Nie jest parodią znanej historii "50...