Rozdział 13/2

3.6K 103 9
                                    

Budzę się otulona promieniami porannego słońca. Mimo, że jeszcze nie otworzyłam oczu, czuję je na swojej twarzy.

Zaraz...

Chwila...

Powoli uchylam powieki nadal pozostając w poprzedniej pozycji.
Próbuję się poruszyć, jednak nie pozwala mi na to ciężkie ciało leżące za mną i wręcz przygniatające mnie do materaca. Zaciągam się charakterystycznym zapachem perfum od Gucci. Zrzucam z siebie ciężkie ramię mężczyzny i odwracam się w jego stronę. Pojedyncze loczki Harry'ego opadają na jego idealną twarz. Cień rzęs rzucany na policzki wygląda nadomiar uroczo.

Zaraz... jak on się tu dostał?!
Cholera! Chyba zapomniałam zamknąć drzwi na noc! Jak mogłam być tak nieodpowiedzialna?

Jeszcze chwilę przyglądam się jego twarzy. Ruchem dłoni odgarniam z niej kilka kędzierzawych kosmyków mając idealny widok. Lekki, prawie niewidoczny zarost pokrywa jego brodę i miejsce nad górną wargą.

- Wiem, że mi się przyglądasz. -szepcze, na co od razu się spinam.

Moja postawa najwyraźniej go rozśmiesza, gdyż od razu zaczyna subtelnie chichotać. Rozbawia mnie to, więc unoszę dłoń i posyłam mu iskierkę w nos.

Mężczyzna jak na zawołanie otwiera oczy. Jego tęczówki wydają się być jeszcze bardziej szmaragdowe, niż zazwyczaj.

- Pocałuj mnie. -prosi głosem przyprawionym poranną chrypką.

- Najpierw powiedz, jak się tu dostałeś. -oznajmiam stanowczym głosem.

- A potem dasz mi buzi? -układa usta w dziubek, przez co nie potrafię powstrzymać śmiechu.

- Tak. - chichoczę wesoło, na co on uśmiecha się jeszcze szerzej. - Więc? - mój głos przybiera bardziej poważny ton.

- Oj, Miriam. Jeśli nie będziesz zamykać drzwi na noc, przyjdzie do ciebie jakiś zboczeniec i cię zgwałci. -wzdycha teatralnie kręcąc głową. Tym samym potwierdza moje przypuszczenia. - Masz szczęście, że zjawiłem się w samą porę.

- Skąd wiedziałeś, że drzwi są otwarte? -pytam.

- Może ujmę to tak... śledziłem cię.

Głos utyka mi w gardle, a żołądek zwija się w supeł.

- Harry. Proszę, więcej tego nie rób. -przymykam oczy pod presją zdenerwowania.

- Nie obiecuję. -unosi do góry jeden kącik swoich ust. - Teraz mnie pocałuj.

Wykonuję jego polecenie i powoli przybliżam swoje usta do jego ust.   Stykam je ze sobą. Przez chwilę trwamy w bezruchu jedynie pozwalając naszym wargom przyzwyczaić się do wzajemnego dotyku. W końcu Harry zaczyna powoli poruszać nimi wprawiając mnie tym samym w euforię. Dołączam się do niego i po chwili również pieszczę jego usta w kolorze płatków róży. Do tego tańca dołącza również język Harry'ego, który delikatnie muska moją dolną wargę. Nie mogąc się powstrzymać, wydaję z siebie ciche westchnienie.

Harry obraca nas w taki sposób, że zwisa nade mną nie odłączając swoich warg od moich. Jednak po chwili jego ciepłe usta lądują na mojej rozgrzanej skórze szyi. Zaczyna powoli składać na niej mokre pocałunki co chwilę przegryzając ją w niektórych miejscach. Odchylam głowę dając mu tym większy dostęp. Powoli zniża się do dekoltu sunąc ustami i językiem pomiędzy mymi piersiami ubranymi jedynie w czarny biustonosz. Wzdycham głośno nie mogąc powstrzymać ekscytacji. Po chwili odchyla miseczki mego stanika. Pojękuję cicho jego imię w czasie, gdy on zaczyna przegryzać i nawilżać moje stwardniałe sutki. Nie potrafię dostrzec jego poczynań, gdyż głowę ma przykrytą oliwkową pierzyną. Jednak sam dotyk pozwala mi wyobrazić sobie jego język sunący po mym brzuchu. Słyszę, jak mruczy coś pod nosem, po czym chwyta zębami za gumkę moich majtek i nieco osuwa je w dół. Wzdycham z rozkoszy, jaką mi zapewnia. W dodatku to, że go nie widzę, wzmacnia moje pożądanie.

♡ {ukończone} 50 shades of Styles ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz