Rozdział 8/2

4.1K 123 27
                                    

Miriam's POV

Wchodzę do obszernej łazienki. Wszędzie pachnie świeżym praniem i zieloną herbatą. Cała łaźnia urządzona jest w odcieniach koloru czarnego i zielonego. Lampki ledowe umieszczone w suficie nadają świetne oświetlenie. W jednym z kątów stoi szeroka i głęboka wanna, w której bez problemu zmieściłyby się trzy dorosłe osoby. Po drugiej stronie widnieje unowocześniona kabina prysznicowa. Obok muszli klozetowej pięknie prezentuje się drzewko cytrynowe usadowione w czarnej, glinianej doniczce.

Zbliżam się do marmurowej umywalki, opłukuję dłonie i rozsmarowuję po nich mydło o zbliżonym zapachu mango. Spłukuję całość i wycieram ręce mięciutkim ręcznikiem, który pachnie jak Harry. Jeszcze raz wącham dłonie nasączone przepięknym zapachem i udaję się spowrotem do aneksu kuchennego. Styles stoi tyłem do mnie przygotowując obiad. Dzięki temu, że jeszcze mnie nie zauważył, mogę poprzyglądać się jego umięśnionym plecom opierającym się na szarym T-shircie. Bezszelestnie przysiadam się na krześle barowym tuż przy wyspie i opieram podbródek na zwiniętej w pięść dłoni.

- Lubisz Tacos? -pyta wyrywając mnie z zamyśleń.

- T--tak. -mówię.

Co to wogóle jest to tacos?

- To dobrze. -przewraca naleśnika na patelni.

Gotujacy Harry Styles jest jeszcze bardziej seksowny, niż mogłoby się wydawać. To, jak sprawnie operuje patelnią i to, jak jego mięśnie jeszcze lepiej eksponują czarne tatuaże powoduje, że mimowolnie przegryzam wargę.

Wykłada ostatnią, jak się okazuje tortillę na talerz i nakłada do środka własnoręcznie przygotowanej sałatki.

- Mam nadzieję, że będzie smakować. -podaje mi przysmak zawinięty w papier kuchenny. Wygląda niezwykle apetycznie, więc zatapiam zęby w miękkim cieście, sałacie, pomidorkach, cebuli i wołowinie.

- Pycha. -mówię z pełnymi ustami.

Jeszcze nigdy nie jadłam czegoś tak pysznego.

- Tacos to moja ulubiona potrawa. -uśmiecha się dumnie mężczyzna, po czym sam bierze kęs.

- A ty potrafisz świetnie ją przygotować.

- Kto normalny nie potrafi przygotować swojej ulubionej potrawy? -przewraca oczami przeżuwając tortillę.

Nachyla się nad blatem wyspy kuchennej i urywa listek ręcznika papierowego. Następnie nakłada na niego palec i subtelnie przeciera nim kącik moich ust. Wzdrygam się pod wpływem jego dotyku.

- Jak skończysz jeść, chcę ci coś pokazać. -mówi półtonem i przełyka głośno pokarm.

☆☆☆

- To moje studio. -mówi uchylając czarne drzwi prowadzące do przestronnego pomieszczenia.

Po całej podłodze wije się mnóstwo kabli różnych kolorów i grubości, a gdzieniegdzie porozstawiane są metalowe skrzynki.

Rozglądam się po pokoju, nie dostrzegając nic ciekawego poza wymienionymi przedmiotami. Gdy zachodzę w róg, widzę coś, co nieco mnie zaciekawia. Pomieszczenie oddzielone grubą szybą wyglądające, jak studio, w którym gwiazdy nagrywają piosenki.

- Śpiewasz? -pytam przyglądając się wszystkim suwakom do regulacji dźwięku porozmieszczanych na ogromnym mikserze audio.

- Piszę piosenki. Ale nie śpiewam zawodowo. -wzdycha zachodząc mnie od tyłu i obejmując ramionami.

Na chwilę kostnieję starając się zaczerpnąć więcej tlenu.

Oddychaj, Miriam. Oddychaj.

Moja wewnętrzna panika osiąga szczyt, gdy Harry delikatnie przegryza płatek mojego ucha. Wstrzymuję powietrze, po czym wydaję z siebie cichy pomruk zadowolenia. Mimo iż go nie widzę, czuję, że się uśmiecha.

♡ {ukończone} 50 shades of Styles ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz