Wrzesień
Scarlett
-Nie musisz tego robić Scar...-płacze dalej moja przyjaciółka Briana.
-Wiesz dlaczego to robię Bri...?-mówię nie przerywając pakowania.
-Zrobił źle ,ale nie musisz się aż przeprowadzać przez tego debila!
- Nie muszę, ale chce. Widziałaś moją ładowarkę? -chodzę w tą i powrotem ,ebo jestem poddenerwowana.
-Na blacie w kuchni.
-Ale obiecaj ,że będziesz dzwonić. Proszę?
-Briana...-podchodzę do dziewczyny.-Może i ten tępy cieniutki drut mnie zranił, ale nie zranił na tyle ,żebym zostawiła najważniejsze w moim życiu osoby.
-A właśnie to robisz. Zostawiasz mnie.
- Ale nie na zawsze. A nawet jakby to..
-Nie ma nawet jakby!-przerywa mi.
-Nawet jakby to przylecisz.
-O ty małpo! Zero skruchy!-śmieje sie a ja razem z nią.
-Taka jestem.Ale wiesz co? Zwiedzisz Londyn i...
-Co?
- Z tym cieniutkim to nie żartowałam!
- O Boże!-zakrywa uszy dziewczyna i ucieka z kuchni.
-Taka prawda!
5 godzin później...
-Zadzwoń jak dolecisz. Zadzwoń jak wsiądziesz do taksówki.Zadzwoń jak...-wylicza na palcach Briana.
-Będę dzwonić codziennie. Lecie, bo mi samolot odleci! Papa!- biegnę w stronę stewardesy.
-Bo tak miało być ,zniszczyłaś mój plan...
No. Teraz siedzę w samolocie do Londynu. Nie wiem czy jestem bardziej podekscytowana czy zdenerwowana. Teraz mam na głowie tylko jedno: Praca.
Żegnaj Nowy Yorku. Witaj Wielka Brytanio...
***
Bumm!!! witam w nowym opowiadaniu! Narazie flaki z olejem ale następny będzie lepszy :) No co trzeba troche poznać bohaterów XD
Buziaczki XxxPanna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
Coffee please...//h.s.
FanfictionScarlett Rose to 20 latka która ma najgorszego pecha na świecie. Po zdradzie jej chłopaka który okazał się skończonym deklem który uważał ją za najgorsze co się mu przydarzyło, dziewczyna chce odpocząć od pieniędzy, których Piter miał jak lodu, post...