Scarlett
Po zrobieniu kawy i wyłożenia na talerzyk ciastek pana Stylesa... Niech zna dobroć bo mogłam mu je w plastikowym opakowaniu przynieść... Albo opluć.. O to by było.. Ohydne. Tego nie było.
Idąc korytarzem zostałam obdarowana gromiącym wzrokiem pani Horan typu " idzie ta biedniejsza i z mniejszą ilością betonu na ryju" tak mniej więcej...Po tym jak zobaczyłam ją w kuchni, znaczy jak zobaczyłam ją w kuchni na Maliku,liczyłam na łagodniejsze traktowanie ale widać nie zależy jej na mężu i ma go pomiędzy księżycami ale nie wie co traci. Nawet jaki by on nie był to kurka wodna to jej mąż i powinna go szanować.
Przeszłam tak jak zawsze czyli obojętnie i dotarłam do drzwi Stylesa. Ciężko było mi je otworzyć, zresztą jak zawsze... Ani na jednej ręce nie mogły tego utrzymać ani jakoś tak na zagięciu a że ustami ich nie otworze stwierdziłam że noga sie nada. Zsunęłam więc czarnego lakierka i zgranie zarzuciłam stopkę (boże jak od roweru XDD) I taadam drzwi otwarte. Szybko założyłam buta spowrotem i wchodziłam do gabinetu szefa.
Harry
-Kurwa słyszysz to? -pytam ledwo oddychającej Viktorii? Nie Kate... Tak Kate. No nie dziewie jej sie...
-Co?
-Gówno. Drzwi. Ubieraj sie.-szybko od niej odbiegłem i zacząłem to samo co kobieta. Zakładać majtki...
-Prendi presto...-poganiam brunetke.
-Może chcesz mi pomóc?
-Co?! Nie.? Majtek nie umiesz założyć?
-Umiem ale...Nic. Ok.
-Boże co za łamagi się w tamtych latach urodziły..-mrucze pod .
-Jestem z twojego rocznika.
-No i? Mnie to ominęło. Miałem znamię...
Scarlett
*W międzyczasie *-Kto normalny robi sobie drzwi , korytarz i kolejne drzwi?! A no tak to biuro Stylesa...
Tym razem trzeba tylko popchnąć drzwi ale przypomina mi się że nie wzięłam cukru. Więc sie wracamy.
Tym razem żeby nie kłopotać sie z drzwiami zostawiłam w nich buta. A co tam pójde bez jednego... Chociaż nie. Zdejmę i drugiego. I tak oto wracam po firmie na bosaka po cukier do kuchni....
Harry
-Już.-mówi ubrana Kate.
No i siedzimy na krzesłach a nikt nie wchodzi. Wychodzę na korytarz a tam żywej duszy. Tylko but w drzwiach... Scarlett.
***
Leje z tego rozdziału tak bardzo XDDDD
A wam się podoba? :vvPanna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
Coffee please...//h.s.
FanfictionScarlett Rose to 20 latka która ma najgorszego pecha na świecie. Po zdradzie jej chłopaka który okazał się skończonym deklem który uważał ją za najgorsze co się mu przydarzyło, dziewczyna chce odpocząć od pieniędzy, których Piter miał jak lodu, post...