Scarlett
-Dlaczego twierdzisz że go nie lubię?
-Życzyłeś mu poprzebijanych opon Harry-zrobiłam minę * bo szukacie pracownika?*
-To długa historia...
-Kawiarnia przed domem jeszcze otwarta więc...
-Zapraszasz mnie na kawę? -pyta zdziwiony.
-Tylko z ciekawości...
-Dobrze. A ja i tak wiem że to randka.
-To jesteś w błędzie skarbie.
Po pięciu minutach jesteśmy przed kawiarenką...
-Panie przodem.-przepuszcza mnie.
-Dziękuje.
Wchodzimy z Harrym do kawiarenki ale zostajemy z niej prawie wypchnięci.
-Co jest?!-krzyczy Harry.
-Państwu nie wolno wchodzić do restauracji.-okazało się że ninja to właściciel.
Harry omija go i wchodzi a ten łapie go za marynarkę i sprowadza na miejsce.
-Gościu czego z "Państwu nie wolno wchodzić do restauracji" nie rozumiesz?!
-To kawiarenka.
-No i?!
-Mamy zakaz wchodzenia do RESTAURACJI- zaakcentował ostatnie słowo- ale nie do KAWIARENKI.-zrobił to samo.
-Więc macie zakaz wchodzenia do tego budynku... Przykro mi ale proszę się oddalić inaczej wezwę policję...
-Harry chodź..-ciągnę go za sobą.
-Ale.. -dalej dyskutuje z mężczyzną.
-Do widzenia...
-Pozwę was.
-Wiesz zachowujesz się jak dziecko.-Mówię gdy stoimy przy drzwiach mojego mieszkania a ja szukam w torbie kluczy.
-To nie ja tylko on nie pozwolił nam wejść.-wymachuje rękami a sąsiadka obok wchodząca do swojego domu dziwnie się mu przygląda.
-Ciężki dzień... -mówię do kobiety a ta uśmiecha się sztucznie i znika za drzwiami.
-Chciałam ci tylko przypomnieć-mówię zdejmując szpilki gdy weszliśmy do mieszkania-że gdyby nie ty i twoja bójka z Liamem pilibyśmy teraz ciepłe kakao.
-Pragnę ci tylko przypomnieć że gdybyś nie była taka uparta i poszła ze mną do zwykłej restauracji w centrum nie wiedziałbym nawet o tym miejscu...
-Pragnienie pragnieniem, czego się napijesz?
-Herbaty z mlekiem poproszę..
-A opowiesz mi was i Liamie?
-To daj coś mocniejszego...
-Mam wino..
-Za słabe.
-Nie wiem co masz mi do powiedzenia o waszej znajomości ale skoro wino jest za słabe to chyba zrezygnuje z jej usłyszenia..
-Naprawdę?! -pyta z entuzjazmem.
-żartuję. Mam wódkę...
-Powinna starczyć.
-Nie mam nic mocniejszej ale niedaleko jest apteka i mogę iść po leki na uspokojenie?
-Nie chodzi oto.. Tylko.. Nie jestem pewien czy powinienem ci to mówić..
-Zabiliście kogoś czy coś?-śmieje się bo wiem że to nieprawda...
-My... Znaczy on..
-On co?
-On zabrał mi prawie narzeczoną..-mówi ze skuloną głową.
-Jednak pójdę po coś mocniejszego...
***
Zły Liaś xdd *i tak go uwielbiamy bo wiemy że ma wielkie serduszko❤ *Panna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
Coffee please...//h.s.
Fiksi PenggemarScarlett Rose to 20 latka która ma najgorszego pecha na świecie. Po zdradzie jej chłopaka który okazał się skończonym deklem który uważał ją za najgorsze co się mu przydarzyło, dziewczyna chce odpocząć od pieniędzy, których Piter miał jak lodu, post...