Scarlett
Pomachałam jeszcze chłopakowi i skierowałam się w stronę Stylesa. Wiem może to być trochę dziwne bo najpierw wychodzę i mówię że mam te prace gdzieś żeby później wracać ,z nim, powrotem do firmy ale robię to tylko dlatego że y dowiedzieć się do jakiego licha chłopiątka sie tak nienawidzą...
-Czyli się jednak zdecydowałaś?-powiedział gdy wsiadłam do samochodu. Nie to że coś,czy jakieś zasady poprawnego zachowania czy bycie tak kurczaki pieczone bogatym i nie otworzyć kobiecie drzwi... Nie. Wcale nie zwracam na to uwagi NIE DŻENTELMENIE...
-Może.
-Zachowujesz jakbyśmy znali się od wieków. - spojrzał na mnie ukradkiem kiedy stanął na światłach.
-Czy to źle?
-Tak.
-Dlaczego? -pytam zaciekawiona choć znam odpowiedź na to pytanie.
-Bo nie znamy się od wieków i nie przeszliśmy nawet na ty.
-Zapomniałam. Zasada szef- sekretarka.
-Dokładnie.
-Więc co do mojego biura szefie...
-Poza pracą możesz mi mówić Harry.
-Nie podziękuje...
-Dzisiaj..-dokończył za mnie.
-Dzisiaj i...
-Wczoraj.. -znowu mi przerwał.
-Bawi to pana? -pytam gdy usłyszałam że zaczyna rechotać jak żaba.
-Tak.
-Dlaczego?
-Bo powiedziałem wczoraj... A to zdanie było bez sensu.. I śmieszne.
-Rozumiem.
-Ma pani ochotę na kawę?
-Ja raczej powinnam pana o to zapytać.-odpowiadam z niechęcią mężczyźnie kiedy wychodzimy z jego samochodu.
-Mam.
-To przyniosę panu do biura za parę minut.
-Mam spotkanie więc możesz zrobić dwie kawy.
-Dobrze...
-I pamiętaj o cukrze.
-Wiem...
-I o łyżeczkach...
-Okej rozumiem...
-I o ciastkach bo...
-Bo co?! -nie wytrzymuje w końcu i krzyczę na swojego szefa .
-Bo lubię ciastka.-powiedział ze smutną miną małego dziecka i nie wiem dlaczego...
-To na mnie nie działa proszę pana.
-Jaka stanowcza. Lubię takie...-Mówi opierając się wygodnie w fotelu.
-Nie dla psa kiełbasa.
-Wole koty ale mogę dać pani kiełbasę...
-Nie zrozumiał pan aluzji?
-A pani nie zrozumiała odpowiedzi.
-Lepiej już pójdę..
-Tak. -poprawił się na fotelu w taką szefowską pozycje.Już go miałam zapytać czy czasem nie ma robaczków w dupie ale się pohamowałam bo zrobiło by mi się niedobrze i całe mojej śniadanie czyli dwa paluszki z kawiarni się zmarnują to po pierwsze a po drugie nikt za mnie tego nie posprząta. .. - możesz poprosić umówioną osobie.
-Dobrze. Panie Styles?
-Tak panno Rose ?-spogląda na mnie.
-Miłej resztki dnia.-uśmiechnął się zaskoczony
-Dziękuje. Od dzisiaj każdy dzień będzie lepszy z taką as...kawą jaką pani robię a teraz proszę wracać do pracy. -no i miły Styles prysł jak kasa z mojego portfela... Szybko i bez rezultatów...
-Pan Styles prosi gościa.-zadzwoniłam ze swojego biura do tak zwanej holówki i poinformowałam że zacny pan Styles jest gotowy po lekkim... Odpoczynku na rozmowę z kolejnym przynoszącym mu pieniądze klientem.
***
25 aniołeczki na uczczenie 500+ i tu nie chodzi o to 500+ na dzieci XDD tylko 500+ wyświetleń "Coffee please..." !!!
Jakaś zapewne śliczna dziewczyna na wattpadzie zapytała się mnie czy ustawiłabym swoje zdjęcie na 1 dzień jako avatara żeby zobaczyć jak wyglądam XD Więc jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda panna_w_kapturze to piszcie w komentarzach (:]?) albo po prostu żebym tak zrobiła a jutro cały dzień moja mordka będzie na avku 😂👌👎😂
Pozdrawiam Was i ściskam Aniołki❤Panna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
Coffee please...//h.s.
FanfictionScarlett Rose to 20 latka która ma najgorszego pecha na świecie. Po zdradzie jej chłopaka który okazał się skończonym deklem który uważał ją za najgorsze co się mu przydarzyło, dziewczyna chce odpocząć od pieniędzy, których Piter miał jak lodu, post...