Scarlett
Domywałam talerze po śniadaniu robiąc sobie jeszcze herbatę bo kawa mi nie wystarczyła i zadzwonił mój telefon.
📞 -Scarlett Rose, słucham?-powiedziałam bo był to nieznany numer.
📞-Jakże oficjalnie.To że pracujesz w dużej firmie nie znaczy że jesteś Bogiem.
📞-Kto mówi?
📞-Wróżka Zębuszka. Dzwonie z reklamacją. Twoje zęby były tak zniszczone że szok.
📞 -Bri?
📞 -A kto inny zna stan twojego uzębienia?
📞 -Moje zęby trzymają się świetnie.
📞 -A ty razem z nimi?
📞 -Tak. Dlaczego pytasz?
📞 -Nie przyjaźnimy się już?
📞 -Bri co ty brałaś z samego rana?!-pytam podnosząc i opuszczając saszetkę herbaty w szklance z wrzątkiem.
📞 -Dlaczego nie powiedziałaś mi że się zaręczyłaś?!-drze się do telefonu.
📞 -Bri to było takie...
📞 -Chamskie?
📞 -Nie...
📞 -Wredne i sukowate?
📞 -Nie! Daj mi dokończyć! To były takie niespodziewane zaręczyny i... Sama jeszcze do siebie nie doszłam...
📞 -Jak mogłaś mi o nich nie powiedzieć?
📞 -A co miałam odrazu po założeniu obrączki dzwonić do ciebie?
📞 -Tak?
📞 -No chyba nie... Od kogo się dowiedziałaś?
📞 -Od twojej mamy...Byłam u rodziców w odwiedzinach i spotkałam ją w sklepie... Pytała się czy jestem druhną. A ja nie wiedziałam gdzie, jak i co. Wszystko mi powiedziała a ja wpadłam w furie i wyszłam ze sklepu bez zakupów.
📞 -I?-pytam popijając gorący napój.
📞 -I byłam głodna.
📞 -Bri jeżeli to wszystko to przeprosiłabym cię ale muszę lecieć do pracy...
📞 -Okej, okej ale powiedz mi tylko jedno...
📞 -No- Mówię biorąc ostatniego łyka herbaty.
📞 -Dobry jest w łóżku?
I wypluwam ostatniego łyka herbaty...
📞 -Co to za pytanie?!
-Brzmisz jakby zdeptało cię stado koni albo jakbyś spędziła niezłą noc ze swoim narzeczonym. No ewentualnie biegunka.
-To ostanie. Kocham cię. Papa pozdrów rodziców.
Rozłączyłam się wstając boleśnie, nie powiem, włożyłam szklankę do umywalki i podążyłam wziąć prysznic.
Po zimnym prysznicu ubrałam sie w czarne rajstopy, na to założyłam śliwkową, obcisłą spódnicę i czarną hiszpankę z wyciętymi wzorkami na falbankach. Do tego czarne szpilki i baleriny bo cały dzień w tych butach nie nachodzę...
Złapałam taksówkę, wcześniej wychodząc z domu i zamykając go na klucz z czym się zdziwiłam bo drugiego zapasowego klucza nie było przypiętego do czerwonego serduszka na klucze.
Może gdzieś go zostawiłam? Albo wypięły się?
Mniejsza z tym...
Wracając, taksówką dojechałam do firmy i wychodząc napotykałam na swojej drodze Nialla z żoną idących do budynku i Harrego z jakąś dziwnie znajomo wyglądająca blondynką i brunetem...
Podchodzę do pary i Harrego wcześniej witając się z Niallem i ,z kultury oczywiście, jego żoną.
-Harry szukałam cię.-ale kłamstwo- Tęskniłam. -pójdę do piekła...
-Dopiero wróciłem więc mogłaś mnie nie widzieć.-mówi obejmując mnie ramieniem. Aktor doskonały...-Poznaj Patricka i Jannet. Firma Patricka współpracuje z naszą...
Po wypowiedzeniu imienia Patrick i słów Współpracuje z naszą..."doszłam do wniosku że jest TEN PATRICK.
-Scarlett?-pyta niedowierzając.
-Taak...-przedłużam to słowo.-Patrick. Dawno cię nie widziałam...
-Ja ciebie też. Widzę że nie czekałaś ze znalezieniem kogoś na moje miejsce.-uśmiecha się szyderczo.
-Nie zapominaj że byłeś pierwszy.-zaczęliśmy się śmiać tak sztucznie i z bólem że zrobiło się aż dziwnie...Bardzo dziwnie.
***
Nie mam nic do blondynek są piękne i mądre jak wszystkie dziewczyny ❤ Każda idealna na swój sposób i piękna dla kogoś kto zasługuje na jej uwagę ❤ :)
Panna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
Coffee please...//h.s.
FanfictionScarlett Rose to 20 latka która ma najgorszego pecha na świecie. Po zdradzie jej chłopaka który okazał się skończonym deklem który uważał ją za najgorsze co się mu przydarzyło, dziewczyna chce odpocząć od pieniędzy, których Piter miał jak lodu, post...